tinyger napisał(a):
Dalej uważam, że jednomandatowe okręgi są jednym z ważnych kroków do lepszej demokracji. Ciągle pamiętam jak szanowana, dobrze myśląca osoba mająca w wyborach powiatowych ponad setkę głosów przegrała z inną osobą która miała wynik jakieś 5 razy niższy. A wszystko dlatego, że brany pod uwagę był udział procentowy uzyskanych głosów na całą listę.
Ale jednomandatowe okregi to nie jest jedyne rozwiazanie.
Mozna zostawic okregi kilkumandatowe i nie liczyc glosow na liste, tylko glosy na kandydatow i tyle.
Okregi jednomandatowe doprowadza do tego, ze z jednego okregu bedzie przetawiciel tylko jednego srodowiska. Przez to parlament wcale nie bedzie odzwierciedlal pogladow spoleczenstwa, ale bedzie odwzorowaniem geograficznego poparcia dla partii. No dobra, czasem sie dostanie jakis bezpartyjny aktywista, ale i tak malo kto z partiami wygra.
Wygraja ci, ktorzy maja kase na kampanie, taka smutna prawda. Zatem beda to przeddstawiciele duzych partii lub osoby majace za soba poparcie biznesu.
Jest to najgorsze dla demokracji rozwiazanie.
Osobiscie jednak uwazam, ze glosy kandydatow z jednej listy powinny sie jakos sumowac. Zalozmy, ze glosuje na samoobrone i to program tej partii mi odpowiada, a wcale nie znam wszystkich kandydatow tej partii. Glosuje na znajomego wujka dajmy na to. On sie nie dostaje, ale i tak moje glosy sa wazne, bo sa zaliczone na konto Samoobrony, a ja wlasnie na nich chcialem glosowac.
Byc moze kandydat z SLD z wieksza iloscia glosow sie nie dostal, ale Samoobrona miala sumarycznie wiecej glosow, wiec ma wieksze poparcie i dlatego jej kandydat przechodzi.
Wiem, ze partie nasze nie dzialaja demokratycznie, dlatego na wyzszych miejscach list wyborczych sa ustawiani swoi ludzie, ale to juz robota do zrobienia wewnatrz partii, a nie przez kombinacje z wyborami.
Na poczatek zrobil jeden krok, powrot do 3proc. progu wyborczego. Pozwoli to malym partiom namieszac na scenie oraz spowoduje bardziej realne odzwierciedlenie parlamentu jako przedstawicielstwa spoleczenstwa.
Bedzie trudniej zawiazac koalicje, ale mysle wtedy koalicja nie bedzie mogla dbac tylko o wlasne interesy, lecz bedzie zmuszona do jakiegos konsensusu z innymi.
Mysle, ze kazdy powinien miec prawo do wyborow oraz prawo do rezygnacji z nich. Tak jak jest to dzisiaj.
Panstwo to organizm skupiajacy wszystkich, zarowno profesorow jak i meneli.
Dlatego jakiekolwiek proby ograniczenia mozliwosci glosowania uznaje za zamach na demokracje i kompletne niezrozumienie jej dzialania oraz roli panstwa.
Rownie dobrze mozecie postulowac o powrot do monarchii z zapisem w konstytucji, ze jako krola/krolowa bedzie sie powolywac najinteligentniejsza osobe w panstwie.