ulom napisał(a):
no i skoro wspomniałeś o międzynarodowych korporacjach? Każda firma chce się rozwijać to po pierwsze,
Rozwój tak, działalność bandycka - nie. Jeśli korpo zamienia się w państwo (te sam struktury i zasady działania), to już nie jest kapitalizm tylko jego karykatura. Jeśli właściciel nie może kontrolować swojej własności, zaczyna się problem. Nie dla właściciela, ale dla rynku. Zauważ, że międzynarodowe korpo prowadzą politykę łupieżczą prawie taką samą jak państwo i co najważniejsze - zawsze przy współudziale rządów, bez których nie mogłyby stworzyć odpowiedniego monopolu, jak i podporządkować sobie rynek. To jest koło wzajemnego miziania się po szyjkach i monopolizacja przy współudziale państwa. Państwo wypluwa z siebie stosowną ustawę, a korpo może więcej i więcej, aż do osiągnięcia statusu olbrzymiej mafii - podobnie jak klasyczne państwo, które każdy z nas zna.
Cokolwiek by nie powiedzieć, nic nie jest idealne i nigdy nie będzie. Może być jednak przyzwoicie, mniej boleśnie i bardziej swobodnie. Tego państwo opiekuńcze nie załatwi, bo zamieni się prędzej czy później w reżim i zbankrutuje lub zacznie wszczynać wojny, by się dorobić. Dodatkowo, nic tak nie psuje ludzi jak welfare. Ssący socjal stają się bezmyślną masą, tłumem nieodpowiedzialnych osób, które zamiast wziąć życie w swoje ręce, jak dzieci oczekują, że im spadnie pieniądz.
I spada, tylko, że wcześniej wyjęty pod przymusem z cudzej kieszeni. Człowiek dodatkowo dąży do komfortu i jeśli państwo stworzy mu odpowiednie warunki, to palcem nie kiwnie i tylko będzie żądał, że się mu należy... bo tak. Nie wszyscy są odpowiedzialni, wielu nie chce być, więc oczekują, że państwo-rodzic sypnie kasą. Szkoda tylko, że zagarniętą pod przymusem. Socjal psuje ludzi tak samo jak bezprawie.
To, że gadają: śmierć i podatki rzecz pewna, świadczy jedynie o tym, że doskonale przeprano im mózgi.
Wysokie stawki podatkowe, mimo że każdy z nas je musi płacić, są tylko pozorem, a w rzeczywistości służą interesom polityków - zarówno tych szczebla rządowego, jak tych w poszczególnych gminach. Doskonała przykrywka. Od czasu do czasu wybudują odcinek drogi, kanalizację, jakiś wodociąg, bo muszą, żeby zachować pozory przy kręceniu kolejnej wyborczej kiełbachy
Znane powiedzenie aż się ciśnie: skoro podatki są tak dobre, to czemu są przymusowe?
No i państwowcy ciągle zaglądają do cudzych domów, uwielbiają donosiki, zamiast swoich bliskich interesuje ich życie innych, najchętniej widzieliby kamery w każdym miejscu, w cudzym klopie pewnie także. Taki to mental mają i nic tego nie zmieni. Wydaje im się, że to jakaś misja?
Legitymują się Wiedzeniem Lepiej, np. w tym mianowicie zakresie, jak gospodarujesz własnym dochodem i z kim robisz interesy. Niepojęte, ale prawdziwe niestety. Najgorsze jest, że prawie wszyscy zachowują się jakby to była konieczna norma i tylko stękają okresowo, że rząd przesadził, a urzędnik miał zły humor.
Ludzki Pan miał być, a tu wtopa - nic nie załatwiłem, ale spoko, przyjdę raz jeszcze, może wtedy będą łaskawsi. Żenua! Urzędnicy mieli pełnić rolę służalczą, a zrobili z siebie władców marionetek i kontrolerów.
Nawiązując jeszcze raz do tematu wątku.
Niedawno była szansa pokazania, że człowiek ma jeszcze jakiś wpływ na swoją lokalną rzeczywistość, no to pokazaliście jak można wszystko klasycznie skrewić, typowy brak odpowiedzialności. Podczas referendum pokazaliście również jeszcze jedno - że można was dokumentnie, drodzy demokraci, zmanipulować i zastraszyć.
ulom napisał(a):
więc system liberalnego kapitwlizmu siła rzeczy prowadzi do twkich wielkich firm, które wygrały konkurencję - napędowa silę tegoż kapitalizmu,
Tutaj się mylisz. Do tego, co opisujesz prowadzi etatystyczny system gospodarczy. Wielkie firmy to nic złego, najgorsze jest wtedy, gdy dogadują się z rządem. A napędową siłą kapitalizmu jest klasa średnia, którą się w zarodku tłamsi i drobni przedsiębiorcy - sól zdrowego, prężnego kapitalizmu, gdzie masz wybór.
Zwróć uwagę na dostawców prądu. Jakieś różnice w cenach? Jakiś wybór? Coś Ty! Ceny dyktuje rząd, a kilku dostawców podpiętych pod państwo, bardzo łatwo może zmówić się cenowo. To nie jest zdrowy rynek, tylko gospodarka państwowa panie kolego.
ulom napisał(a):
a po drugie, kto tych drobnych uczciwych kapitalistów będzie chronił przed nieuczciwa konkurencja korporacji? Sami się obronia, cy potrzebuja państwa ijego rynkowych regulacji?
Nie ma czegoś takiego jak nieuczciwa konkurencja, tak jak nie ma nieuczciwej prawdy. Konkurencja albo jest albo jest odgórnie tłamszona. Tam gdzie zagraża władzy państwa i jego urzędników, jest tłumiona, a za pośrednictwem stawek podatkowych i fiskalnego zamordyzmu, uwala się inicjatywy w zarodku. Pogadajcie z lokalnymi handlowcami, czemu są tacy smutni, zdemotywowani, zmarniali i zrezygnowani. Pomijając ich błędy w prowadzeniu biznesu, ciągle przedzierają się przez stos komplikacji, kontroli i utrudnień. Że nie wspomnę o monstrualnych czynszach.
Wyobraźcie sobie młodego, pozytywnie nastawionego przedsiębiorce, który ma ochotę pokierować własnym życiem i nie chce ograniczyć się do etatu. Co napotyka? Dobrze maskowaną nienawiść aparatu państwowego. Nie wierzysz? To zobacz OBOWIĄZKOWE składki ZUS (nigdy ich nie zobaczycie jako emerytury, bo to jest kolejne okradanie ludzi), skalę podatków, opłaty, papiery, dokumenty, proces rejestracji, opłaty startowe. Wszystko po to, by wolna przedsiębiorczość nigdy się w Polsce nie rozwinęła. By nie było tu klasy średniej.
Ma być zrównoważony rozwój. Komuna wraca, tylko teraz będzie kolorowa.
Pytasz, kto ma bronić drobnych przedsiębiorców? Państwo minimum (absolutnie minimum) i klarowne, proste (nie kuszące do wielo-interpretacji) prawo, które karze srodze złodziei, tych państwowych oczywiście też
) Nie więzieniem (płacimy na życie więźniów, to niebywałe), ale odpracowaniem zrabowanego mienia. To prawo nie chroniłoby urzędników, którzy o świcie przychodzą i gmerają w kubłach na śmieci, bo Tuskowi brakuje pieniędzy. Czytaliście o polowaniach na mandaty i kary skarbowe?
Otóż, minister finansów, zlecił określoną ilość kar, jakie mają nałożyć na ludzi. Zapytacie po co? Dla dobra ludzi - odpowie rząd, a to guzik prawda. Już samo zlecenie dowodzi, że chodzi o łatanie budżetu, który jest po prostu defraudowany jak amen w pacierzu.