W Gminie Trzebinia działa w sumie 27 klubów i organizacji zajmujących się sportem, w większości kluby te zajmują się tzw. sportem kwalifikowanym, czyli uczestniczą w rozgrywkach którym patronują właściwe Polskie Związki Sportowe. Sport i wychowanie fizyczne jest w dzisiejszych czasach jednym z priorytetowych zadań publicznych i społecznych, gdyż z jednej strony podupada zdrowotność społeczeństwa, zwłaszcza młodego pokolenia, a z drugiej strony szerzy się różnego rodzaju patologia społeczna, na którą sport jest dobrym antidotum. Społeczeństwo ubożeje, więc rodzice młodych ludzi mogą coraz mniej środków przeznaczyć na hobby swoich dzieci, a z drugiej strony koszty uprawiania sportu, zwłaszcza wyczynowego, bardzo rosną. Gmina Trzebinia corocznie przeznacza 500 - 700 tys. złotych na dotowanie klubów i organizacji sportowych, by wspomóc ich działalność i zachęcić młodzież do uprawiani sportu. Taka jest teoria, natomiast w praktyce okazuje się, że polityka rozdziału dotacji jest nie tylko nietransparentna, ale również po prostu niesprawiedliwa. W tym roku jedynie 16 klubów dostało wsparcie, choć wniosków wpłynęło o wiele więcej. W moim przekonaniu powinny być czytelne kryteria, które powinny precyzować wysokość dotacji i sposób jej przeznaczania. Ponadto, kryteria te powinny uwzględniać specyfikę poszczególnych dyscyplin, chociażby fakt, że zupełnie inaczej rozkłada się na jednego zawodnika kwota dotacji przy sportach zespołowych (piłka nożna, siatkówka, unihokej itd) a inaczej przy indywidualnych (narciarstwo, żeglarstwo, jeździectwo itd). Inne są też koszty uprawiania poszczególnych dyscyplin - np. piłkarze muszą wynająć autobus by pojechać na mecz i zapłacić opłaty za rozgrywki, a jeźdźcy muszą sami dojechać na zawody, przewieźć konie sportowe specjalistycznym transportem oraz opłacić nie tylko udział w zawodach, ale także stajnie dla koni. Myślę, że najbardziej czytelnym kryterium są osiągane wyniki sportowe - medale Mistrzostw Województwa, Mistrzostw Polski, Mistrzostw Europy, udział i wyniki w rywalizacji regionalnej, ogólnopolskiej, międzynarodowej, udział w IO. Można odnieść wrażenie, że dyscypliny nie są równo traktowane - np. w wielu klubach piłkarskich zawodnika od stóp do głów ubiera klub, kupuje piłkę, wozi na zawody i płaci za rozgrywki, a na dodatek zawodnicy mają oczekiwania finansowe za udział w grze, a chociażby najlepiej znani z mojego podwórka jeźdźcy muszą z kieszeni własnej (czyli rodziców) zakupić strój, sprzęt ochronny, sprzęt dla konia, zakupić i utrzymać konia (o ile nie użytkują koni udostępnianych przez Klub) oraz płacić za wszelkie koszta związane z udziałem w zawodach. Jest to ogromne obciążenie finansowe dla rodziców i z tego powodu wiele młodych, utalentowanych osób nie ma szans na sportową karierę. W jeździectwie nie do pomyślenia są roszczenia zawodników wobec klubu w kwestii honorariów za udział w turniejach, a ewentualne nagrody finansowe zazwyczaj nie pokrywają nawet kosztu udziału w imprezie (z wyjątkiem, oczywiście imprez typu Puchar Świata itd). Powstaje zatem pytanie - czy przypadkiem coś tu nie jest niesprawiedliwe? Dlaczego kluby, których zawodnicy osiągają bardzo dobre wyniki, w tym medalowe na zawodach rangi mistrzowskiej są pomijane, a kluby które z trudem utrzymują się na powierzchni grupowych rozgrywek są hojnie nie tylko dotowane, ale wręcz utrzymywane? Mamy w Gminie sukcesy w sportach wodnych, w jeździectwie, w unihokeju, modelarstwie - czy nie powinno się pomyśleć o indywidualnym wspieraniu i rozwijaniu talentów tworzących te sukcesy, zachęcając przy tym innych? Czy naprawdę jedynym kryterium ma być popularność dyscypliny, w której niewątpliwie prym wiedzie piłka nożna? Nie mam nic przeciw tej grze, ale na miłość Boską, niech mi ktoś pokaże jakiekolwiek dostrzegalne sukcesy, szczególnie w kontekście finansowania dokładnie wszystkiego zawodnikom? Okazuje się, że Komisja w Urzędzie Miasta, która decyduje i doradza Burmistrzowi w rozdziale dotacji, działa wyłącznie na zasadzie garnięcia pod siebie i schlebiania Burmistrzowi, który docenia wiernych, ale niestety miernych. Uważam, że kluby powinny być rozliczane z wyników i na tej podstawie dotowane, podobnie jak poziom szkolenia itd. Jeśli w sport wkroczy polityka (a wkracza, skoro prezeso -pełnomocnik p. Rejdych uzyskuje na MKS Trzebinia 250.000 zł, więcej niż w ubiegłym roku o 15.000), a inne kluby, mimo dobrych wyników mają obcięte dotacje, lub ich nie otrzymują w ogóle !!!! Wstyd i hańba Panie Burmistrzu. Ale już kiedyś ktoś mądry powiedział: "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"... widać p. Burmistrz o tej prawdzie nie słyszał, a młodzież w Gminie go nie obchodzi. A przecież Gmina to nasza mała Ojczyzna, część owej Rzeczypospolitej..
_________________ Mikołaj Rey
|