Chyba zauważyłeś, że w przeciwieństwie do Ciebie (Ty zarzucasz coś burmistrzowi) nic Ci nie zarzucam, tylko pytam, lub snuję przypuszczenia, które same się wysuwają. Oczywiście, że masz prawo, jak każdy inny (i jest ich wielu) do wniosku o umorzenie podatku. Ogólnie popieram obniżenie lub likwidację niektórych podatków, bo uważam, że nie można karać ludzi za to, że są przedsiębiorczy. Nie wiem skąd Ci przychodzi do głowy jakieś "wycieranie gęby nazwiskiem". A jak mam się zwracać? Ty też popełniasz błąd zwracając się do pani Redaktor: pani Alicjo. Chyba, że jest Twoją koleżanką. I zdaję sobie sprawę, że powinienem zwracać się do Ciebie per pan, jak już ktoś zauważył, ale nie sądzę, że w tym przypadku jest to dla Ciebie takie istotne. Jeśli czujesz się dotknięty, to możemy przejść na "pan".

Jeśli jesteś tak bardzo zainteresowany, to odpowiem: umorzenie zaległości podatkowych związanych z podatkiem od nieruchomości stanowiącej moją własność w Bolęcinie, została podjęta na mocy decyzji znak FF-FPZ.3123.124.2011.AG z dnia 20 grudnia 2011 roku. Kwota umorzenia wynosiła 3.184,45 zł. Czy to Cię satysfakcjonuje? Na pociechę ci powiem, że przy sposobności likwidacji firmy musiałem zlikwidować cztery miejsca pracy. W ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej nigdy wcześniej nie występowałem o żadną pomoc ani inne świadczenia publiczne. Jeśli jesteś tak bardzo dociekliwy, sprawdź sobie w magistracie

Błędem jest postrzeganie tej debaty czatowej jako pojedynek panów Szczurek i Rey. Przede wszystkim pan Szczurek występuje jako burmistrz, a pan Rey jako społeczny przewodniczący komiteteu referendalnego. Burmistrz pobiera odpowiednią gażę za całokształt swoich działań w samorządzie, pan Rey tutaj poświęca swój czas jako wolontariusz. Widocznie jest odpowiednią osobą dla tego typu inicjatywy.
Więc nie jest to merytoryczny pojedynek: burmistrz kontra były czy też przyszły burmistrz - bo takie jest w mniemaniu niektórych to spostrzeganie. I nie na miejscu są te insynuacje o jakimś "zmiażdżeniu".

Odniosę się tylko do jednej wypowiedzi Burmistrza na czacie, (do dalszych szkoda mi czasu) :
Ten zakład górniczy (dlaczego nie po prostu kopalnia węgla?) w Sierszy wraca co jakiś czas jak nieśmiertelna idea w stylu Lenin zawsze żywy. Pan Burmistrz przecież ma za sobą krótki epizod pracy w KWK Siersza i powinien wiedzieć, jaki jakościowo był węgiel z Sierszy i jak się przed nim broniła Elektrownia Siersza. Nawet nie pomogła ta pilotująca odsiarczalnia węgla, Elektrownia i tak sprowadzała węgiel ze Śląska.
Okolica była zatruwana zasiarczonymi pyłami elektrownianymi z tego mniejszego komina, a z większego Ojcowski Park Narodowy.
Ciekawi mnie jednakże co innego: kto upoważnił burmistrza Trzebini do zawierania jakiś umów jednostronnych z (wirtualnymi?) partnerami biznesowymi z Niemiec? Co innego jest list intencyjny, a co innego jakieś obiecanki w zakresie zawarcia umowy o realizacji dużej inwestycji.
Owszem, kiedyś hrabia Zieleniewski był właścicielem Trzebini-Wieś i mógł zadecydować o budowie kopalni "Zbyszek" - ale to było na jego włościach.
Jak na razie, pan Burmistrz nie jest właścicielem Trzebini i jej "ludków". I to nie pan Burmistz będzie decydował o ewentualnym być lub nie być nowej kopalni węgla w Sierszy czy też w Karniowicach.
Poza tym obecnie istnieje znaczna obawa przed szkodami górniczymi w rejonie takiej ewentualnej kopalni węgla w gminie Trzebinia, zwłaszcza biorąc pod uwagę na razie hipotetyczną rabunkową eksploatację przez tychże niemieckich "partnerów" Burmistrza.
Przykład Stowarzyszenia Zielona Trzebinia, gdzie Stowarzyszenie to może pokrzyżować burmistrzowsko-ukowskie plany wyciśnięcia maksymalnych korzyści ze składowiska odpadów kosztem okolicznych mieszkańców.
Wprawdzie Burmistrz na czacie obiecał, ze nie będzie kompostowni, ale Starostwo najwyraźniej wyda pozwolenie na działalność tej firmy z Mszany Dolnej. Jednakże obietnicami z jego czatu to sobie można .......
Przecież to nie Ja, to Starosta - takie będzie tłumaczenie.

Proponuję Amster, czytaj najpierw swoje posty a potem je publikuj, Jeżeli nie widzisz w nich napastliwego tonu wykraczającego poza ramy normalnej dyskusji, to chyba czegoś nie rozumiem. To nie jest moja wina, że masz rozmaite pomysły dotyczące mojej osoby i przypisujesz mi określone cechy, intencje czy czyny. Jak na razie, to zdążyłeś mi zarzucić czerpanie korzyści materialnych z gminnych źródeł, lęk przed ujawnieniem - no właśnie? czego? Na dodatek chyba nie do końca pojąłeś sens tego czatu - nie była to debata wyborcza, tylko przedstawianie racji obu stron. Mówienie o miażdżeniu nie mają więc sensu, tym bardziej, że to Pan Szczurek dał się wyprowadzić z równowagi i odpowiadał nieuprzejmie. Dziwisz się czemu zadawałem pytania - a czemu nie? Rzecz w tym, że zadałem ich więcej, poszły dwa, natomiast odpowiedzi Pana Szczurka były równie kłamliwe co bezczelne.
Może nie dla wszystkich to jasne, ale przynajmniej on powinien rozróżniać działalność gospodarczą osoby fizycznej od funkcjonowania klubu sportowego będącego osobą prawną i NIE PROWADZĄCĄ działalności gospodarczej. Różny NIP, KRS, nazwa, forma prawna. Rzecz w tym, że jak się chce psa uderzyć, to kij się znajdzie, a jak się chce komuś dowalić, to i końska kupa dobra
Odnośnie biuletynu pana Szczurka, to informację o kwocie 10.000 zł zaczerpnąłem z informacji podanej przez Panią Redaktor na niniejszym forum. Można poszukać i sprawdzić.

Taką też sumę mam w notatkach z sesji. Oczywiście sprawdzę w wolnej chwili w zapisie dźwiękowym w biurze rady, czy to ja się przesłyszałam, czy pan burmistrz się przejęzyczył odpowiadając na pytanie jednego z radnych o koszty wydania biuletynu.

Pani Alicjo jeśli to jest jednak 5 tys, to gdyby przy okazji mogła się Pani dowiedzieć, kto świadczy tak tanie usługi? 50 gr. za egzemplasz to chyba prawie za darmo przy jednazowej realizacji i chętnie nawiażę wspöłpracę z ta drukarnia.
Jednrek - bardzo madry post.

Rozmawiałem przed chwilą z radnym, który na sesji zadał to pytanie - potwierdził, że otrzymał od Burmistrza odpowiedź, że Informator kosztował 10.000 zł. Daje to dużo bardziej wiarygodny koszt jednostkowy, tym bardziej, że była mowa o nakładzie 5000 egz. Osiem stron kolorowego druku nie może kosztować 0,50 zł za egzemplarz, bo to grubo poniżej kosztów. Coś o tym wiem, bo miałem trochę do czynienia z poligrafią.
W najbliższy poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady zwołana przez opozycyjną część Rady, gdzie będzie omawiana m.innymi sprawa stanowiska Rady względem Referendum, a także wielu innych spraw.

Nie no, 50 groszy to moja poymłka, bo jakoś utknęło mi w pamięci, że nakład byl 10 tys. egz., aczkolwiek jakby uwzględnić podatki, to i tak koszt wydaje się z kosmosu lub z tzw "układu"

Przy czytaniu wypocin amstera przypomniało mi się jedno spostrzeżenie, choć mało związane z referendum.
Amster coś tam sobie powypisywał o rządach Trzebini nad sołectwami itp. Mam tutaj pytanie w kwestii nazewnictwa: Czy jeśli nasz trzebiński urząd nazywa się Urzędem Miasta, to czy ludzie spoza powinni poczuwać się do jakichkolwiek obowiązków wobec tamtejszej władzy?
Czy nie powinien się zwać Urzędem Miasta i Gminy Trzebinia, trzebinianinie amster?

Odnośnie miazdzenia przez burmistrza to ja zostałem przez niego zmiażdżony. Zmiażdżył mnie swoją zdolnością do wymijajacych odpowiedzi. Nie wiem czy czytałem ten sam czat co amster, ale po przegladnięciu go jeszcze raz na spokojnie zwróciłem uwagę, że 3/4 odpowiedzi było nie na temat. Ciężko znaleźć pełną i konkretną odpowiedź na wiele pytań. Oczywiście nie mówię o pytaniach zadanych przez jarosława k. i EOSa którzy chyba wlazili burmistrzowi w niezbyt sympatyczne miejsce. Jeżeli Przelom będzie komentować w papierowym wydaniu ten czat, to mam nadzieję, że zwróci uwagę na burmistrzowe owijanie w bawełnę.

Reasumując, niezależnie od wszystkiego, mam nadzieję że wspólnym wysiłkiem doprowadzimy sprawę do szczęśliwego finału, czyli odwołania Burmistrza w referendum. Myślę też, że zgodnie z życzeniem damy sobię radę bez kolegów Pirce, Amster, jaroslaw.k i innych uczestników tych rozmów, którym ta akcja się nie podoba.
Relacje wpisów przychylnych akcji do niechętnych nie zostawiają chyba wiele złudzeń w tym względzie.

powodząka więc życzę, i przepraszamy że w rozróbę kilku osób się, wpie,,,,,czany miałkie to wszystko, i podłe , patrząc ze względu na dobro m/i gminy, no ale rozrabiajcie dla demo....

Ateńczyku, ja do tej pory nadal używam (podświadomie) nazwy UMiG Trzebinia, bo taka nazwa była przez dłuższy okres czasu.
Zostało mi to niejako zakodowane w umyśle - jest to jak najbardziej sensowne określenie związku administracyjnego miasta i przyległych sołectw.
Nawet nie wiem, kiedy była ta zamiana na UM Trzebinia. Powinno się to określenie/nazwę przywrócić, tj. UMiG Trzebinia. Kiedyś były nawet Rady Gromadzkie, ale nie wracajmy do tematu "jedynie słusznych" dokonań - chociaż z tego okresu nie powinno się wszystkiego potępiać w tzw. czambuł. Zresztą mamy Rady Sołeckie, chociaż nie za bardzo wiem, czy jest to samo.

Gminne sołectwa (dawniej wsie - ale to już są osiedla, gdzie krowy czy tez kozy nie spotka się) mogą bvć wizytówką samej Trzebini. Właściwie to już są. Głównie dzięki ich mieszkańcom.
Pojęcie Trzebini i trzebinianina obecnie jest względne. Czy to jest mieszkaniec Rynku i przyległych ulic do dworca kolejowego włącznie, czy też mieszkaniec Gór Luszowskich, Gaja i Sierszy? Bo np. te Góry Luszowskie czy też Gaj-Wieś to także Trzebinia.

Cenię Mikołaja Reya za "naturalność" wypowiedzi niż przerysowana elokwencja krasomówstwa burmistrza.

Burmistrz mówił dużo ale niestety nic więcej z tego nie wynika.
Oby frekwencja dopisała, czego życzę tym co będą oraz tym co "bojkotują".


PS. w necie nie ma czegoś takiego jak "per ty"...proszę zapoznać się z historią internetu, to uwaga do tych co mają pretensję o "TY".

Cameleon, nie mam zastrzeżeń o formę drugiej osoby liczby pojedynczej, bo to normalne w sieci, choć jeśli zwracasz się do kogoś wprost używając jego prawdziwego nazwiska a nie nicku, to moim zdaniem co innego, tym bardziej jeśli temu towarzyszy napastliwy ton, lub co gorsza - inwektywy.

Odnośnie prawdomówności wypowiedzi p. Szczurka z czatu - proponuję przeczytać jego archiwalną wypowiedź dla przełomu z 2008 roku, kiedy postanowił zrezygnować z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta. Warto też przeglądnąć komentarze, w których już wtedy przewijał się najczęściej motyw "najwyższy czas". Co ważne, wiele komentarzy pochodzi z tamtego czasu pochodzi od uczestnikó niniejszej dyskusji.

http://www.przelom.pl/przelom-online-ar ... -Trzebini/

Ciekawe zatem, czy kłamał w 2008 roku (upsss... uprawiał politykę) czy też podczas czatu, gdy spytano go o to samo ?

Pirce, rozróbą można najwyżej nazwać to, co wyprawia Pan Szczurek, twierdząc w dodatku, że dla dobra gminy, mieszkańców i bla, bla... Odkąd sprawę referendum poparł tak znaczący odsetek wyborców, przez nikogo nie zmuszany - przestań za swoim, jak sądzę, idolem a być może i pryncypałem Szczurkiem powtarzać komunały o prywatnych wojenkach, rozróbach paru obrażonych itd. Ewentualnie zdradź za to wszystkim, jaki masz w tym interes, żeby powielać tego typu wypowiedzi. Ciężko mi bowiem uwierzyć, by inteligentny człowiek bezinteresownie i za darmo plótł takie banialuki...

-- 13.1.2013 17:30 --

Tak na marginesie - Pani Redaktor, chyba trzeba otworzyć szampana, już czterdziesta strona tego wątku. Myślę, że to swego rodzaju rekord, przynajmniej w ostatnim czasie