Szanowny "Jędrku",
jak słusznie zauważyłeś, pałac "atrapa" Florkiewiczów w Młoszowej zrządzeniem losu jest dziś cennym zabytkiem architektury a ściślej cennym przykładem mistyfikacji w sztuce. Został zbudowany przez Florkiewiczów a nie Jana Szembeka, dlatego mówienie o Młoszowej jako o pałacu Szembeków, jak to głosi pochodzący z Częstochowy Władysław Szeląg jest nieprawdą. I to mnie irytuje. O Szembekach winno mówić się w Porębie Żegoty bo to ich dawny majątek a nie w Młoszowej!
Pan Szleąg robi zamieszanie wokół pałacu i rzekomego zainteresowania przejęciem go przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy tam Wewnętrznych, gdyż z tego żyje, czyli z robienia zamieszania w jakiś lokalnych ośrodkach. Chodzi też o to aby tego oszusta zdyskredytować w naszym środowisku. Czy ktoś go zna bliżej, może coś o nim powiedzieć, gdzie pracuje, co robi?
Skoro Trzebiński Ośrodek Kultury umywa ręce, twierdząc że go nie zapraszał i z nim nie współpracuje, a w Urzędzie Miasta właściwie też nic nie wiedzą to kto na litość jest za tę farsę odpowiedzialny skoro wszyscy się wypierają?
Teraz na serio o przyszłości zamku. Jest nim zainteresowana Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa i życzymy władzom uczelni oraz burmistrzowi Trzebini aby rozmowy przebiegały pomyślnie, gdyż jedynym wyjściem dla tego zabytku jest nowy bogaty właściciel, który niezwłocznie przystąpi do jego konserwacji.
I już na zakończenie, o ile wiem ulica w Młoszowej nosi nazwę Józefa Szembeka a nie Jana Szembeka a to różnica.
Z wyrazami szacunku
Trzebinianin.
jendrek napisał(a):
Szanowny Trzebinianinie.
Tak szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) nie bardzo wiem, o co Ci chodzi. Jeżeli Ci przeszkadza ta tablica ku pamięci ostatniego właściciela młoszowskiego Dworu, to ją zneutralizuj np. pod osłoną nocy. Może i Szembek nic nie uczynił dla dobra okolicznej ludności. Z prostej przyczyny, bo nie zdążył z powodu rozpoczęcia wojny przez hitlerowskie Niemcy.
Racz zauważyć, że w Młoszowej dwie najważniejsze "arterie", to ul.Florkiewicza i ul.Szembeka. Wprawdzie protoplasta rodu Florkiewiczow od tej pałacowej atrapy i oszustwa historycznego miał nieładny zwyczaj strzelania z pałacowej wieży (z flinty) do okolicznych młoszowskich wieśniaków. Nie mówiąc o parcelacji chłopskich ziem uprawnych wokół przyszłej tejże pałacowo-dworkiej atrapy.
Zrządzeniem losu ta "atrapa" obecnie jest zabytkiem i to dość cennym.
Raczej należy swoją energię skierować na utrzymanie tego pięknego zabytku w Młoszowej i wyrwać w pierwszej kolejności tą niesławną własność z rąk zarządu Akademi Ekonomicznej w Katowicach.
I tu masz duże pole do popisu, oczywiście o ile Ci przyświeca taki zamysł czy też cel.
Natomiast pan Wł. Szeląg niechże sobie będzie tym, za kogo się podaje. Jeżeli ten pan byłby skłonny pomóc ("charytatywnie" a nie "hochsztaplersko" ) w pozyskaniu dla Trzebini tego Zespołu Pałacowego w Młoszowej, to nie mam nic przeciwko temu panu.
Łączę pozdrowienia i życzę prawdziwej społecznikowej pasji w celu odzyskania młoszowskiego zabytku dla trzebińskiej i okolicznej społeczności.
Oby nie było tak, jak z Zespołem Pałacowo-Dworskim w niedalekim Bobrku.
-- 29.6.2012 19:43 --
Szanowni Państwo,
kto zatem zaprosił do współpracy owego szemranego Pana Szeląga i włączył w obchody Dni Trzebini tę niefortunną inicjatywę z tablicą w Młoszowej jak nie Trzebińskie Centrum Kultury? Przecież wyraziliście jako Centrum na to zgodę. Łatwo dziś odciąć się na forum publicznym od niewygodnych działań. Urząd Miasta w Trzebini też się odcina.
Kto więc odpowiada za całą tę farsę? i pytanie najważniejsze, czy była zgoda Konserwatora zabytków w Krakowie na wmurowanie tablicy poświęconej Janowi Szembekowi na terenie zabytku - czyli pałacu w Młoszowej?
Z wyrazami szacunku
Trzebinianin
TCK napisał(a):
Trzebińskie Centrum Kultury NIGDY NIE BYŁO inicjatorem ani organizatorem działań, o których pisze freesapereaude Trzebinianin.