Ostatnia wizyta: Obecny czas: 26.4.2024 18:34


Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)


Regulamin forum


Kliknij tutaj, aby zobaczyć regulamin forum



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Historia.
PostWysłany: 22.11.2010 9:07 
Zachowałem sobie stronę nr 29 z Przełomu z dnia 1.IX.2010r. Artykuł (prawdopodobnie Piotra Tarczyńskiego - jako pasjonata lotnictwa) o kpt.pil. Mieczysławie Medweckim. Tytuł: Zwyciezca i zwyciężony. Kiedyś w Morawicy na miejscowym cmentarzu odwiedziłem grób kpt. Medweckiego - pierwszego pilota zestrzelonego na początku II wojny światowej.

Ale także był wtedy drugi polski myśliwiec porucznika Wł.Gnysia ( o tym też w tym artykule). Obydwa polskie myśliwce do boju z niemieckimi lotnikami wystartowały z Balic. Kpt. Medwecki zginął, natomiast por. Gnyś strącił maszynę niemieckiego lotnika nad Żuradą k.Olkusza.
Artykuł ten kończy się zdaniem: Może ktoś z ich krewnych (lotników z ówczesnego 2.Pułku Lotniczego rozlokowanego w Balicach) słyszał o tragicznym locie kpt. Medwckiego i mógłby pomóc w wyjasnieniu zagadki miejsca upadku tego samolotu?

Otóż od znajomych z Psar otrzymałem miesięcznik społeczno-religijny, redagowany i wydany przez miejscową inteligencję. "Inteligencję" - bo na wysokim poziomie. Miesięcznik ten, to Między Nami.
W tym miesięczniku zaciekawił mnie reportaż Kingi Pytlik i Krzysztofa Gąsiora z starszym mieszkańcem Psar - z panem Władysławem Gąsiorem. Zwłaszcza o tym zdarzeniu w pierwszym dniu wojny, gdzie był świadkiem walki powietrznej por. Gnysia z niemiecką maszyną bojową. I widział, jak niemiecki samolot został zestrzelony w okolicach Żurady. Nawet pamięta nazwisko innego polskiego pilota z Krakowa, który przyjechał na motocyklu zobaczyć zestrzelony samolot. A był to pierwszy wrogi samolot zestrzelony przez aliantów w II wojnie światowej.

Czy ten trop od pana Wł.Gąsiora może pomóc w rozwikłaniu miejsca tragicznego upadku myśliwca kpt. Medweckiego? Może Przełom kontynuować nadal ten swój reportaż? A naprawdę bardzo dobry - jak również ten autorstwa psarskiej inteligencji w Między Nami.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 25.11.2010 20:15 

Dołączenie: 25.11.2010 20:10
Posty: 1
Z radością przeczytałam pierwszy numer miesięcznika społeczno-religijnego „Między nami” wydanego w Psarach przy parafii Podwyższenia Krzyża Św.

Doskonałą lekcję patriotyzmu opartego na nauce Kościoła i nauce Jana Pawła II przekazał ks. Proboszcz w słowie wstępnym do parafian. Ten przemawiający do każdego tekst uświadomił, że warto zawartość tego pisma przeczytać „od deski do deski” i wyciągnąć właściwe wnioski dla najbliższej przyszłości małej ojczyzny.

Czytając dalej uświadomiłam sobie jak mało jako mieszkanka Psar wiem o swojej miejscowości, o naszych „skarbach” - mieszkańcach starszego pokolenia. Mam nadzieję, że wszyscy z zapartym tchem będą śledzić dalsze wspomnienia naszego sędziwego psarzanina p. Władysława Gąsiora, zwłaszcza że mają one wartość historyczną. Ufam, że takich skarbów mamy wiele wśród nas i redaktorzy przedstawią je w najbliższej przyszłości.

Jestem wdzięczna, że moja wiedza o społeczeństwie została „odświeżona” przed wyborami samorządowymi i jako kompendium wyborcy dotarła do mnie w sposób jasny, prosty i... dowcipny.

Podoba mi się wypowiedź młodego pokolenia, które szczerze wyjaśnia nam dojrzałym mieszkańcom dlaczego nie chodzi na wybory. Uważam, że jest w tej dziedzinie „pole do pracy”.

No i dzieci – nie pominięto i tego najmłodszego pokolenia, które w przyszłości będzie decydować o wszystkim. To dobrze, że uczą się samorządności już w szkole podstawowej.

Zespół redakcyjny nie pominął nikogo. Dla każdego czytającego to wspaniała lekcja patriotyzmu, odpowiedzialności za ojczyznę, za „mój dom”i własną wiarę. Redakcji życzę powodzenia. Czekam na następny numer!

Lucyna Niewiedział


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 29.11.2010 8:41 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Wiele ciekawych rzeczy możemy się dowiedzieć rozmawiając o historii z naszymi dziadkami i babciami ale to już druid i aletheia poruszali o ile pamiętam w temacie rady i sołtys Psar mówiąc i kopalni ród i płuczkach na terenie Psar. Ciekawych jednak wiadomości dowiedziałem się od mojej cioci już wiekowej kobiety. Otóż jak wiadomo Józef Cyrankiewicz dołożył pewną kwotę już nie pamiętam jaką na budowę Domu Kultury w Psarach wtedy to chyba były Domy Ludowe. Za staraniami Cyrankiewicza wybudowano też Dom Kultury w Myślachowicach ale to sporo z mieszkańców wie o tym, Natomiast ciekawą informacją którą udało mi się dowiedzieć jest fakt iż Józef Cyrankiewicz nocował w Psarach w czasie wojny zaraz po ucieczce z Auschwitz i to w Psarach przekraczał granice Rzeszy z Generalną Gubernią gdzieś w rejonie Nowej Wsi. Mieszkańcy Psar pomagali mu przekroczeniu granicy i w dostaniu się do Krakowa. Z tąd też taka miłość premiera Cyrankiewicza do Psar. W ministerstwie nazywanym Myślachowicami też parokrotnie przebywał. A w Myślachowicach w czasie wojny znajdowało się wiezienie. Ciocia opowiadała jak została aresztowana za szmuglowanie na granicy i przed wywiezieniem jej do więzienia w Mysłowicach właśnie przebywała w tymczasowym więzieniu w Myślachowicach!! A pobyt w Mysłowicach wspominała jeszcze teraz ze łzami w oczach zresztą widziała też tam kilku mężczyzn z Psar jeden z nich zginął w jednym z ostatnich dni panowania nazistów w Mysłowicach.
Więc nic tylko rozmawiajmy z naszymi dziadkami, ciotkami:))


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 2.12.2010 7:48 
Tak Rastafarinin. Rozmawiajmy z starszymi mieszkańcami w naszych miastach i sołectwach. O tych niedawnych wydarzeniach, które już przeszły do historii. Obecnie są to nieliczne osoby. Wielu z nich ma wiedzę, której nie uświadczy w żadnych Wiki, w drukowanych opracowaniach czy też encyklopediach.
Ja osobiście straciłem taką szansę, bo Ci co mieli wiedzę w swojej pamięci, za wcześnie odeszli z tego świata.

Mieszkańcy Myślachowic granicę z GG przekraczali nielegalnie w okolicach Ostężnicy. Wymieniano tam żywność za artykuły przemysłowe. Często żandarmi na granicy byli "swoi", tj. przekupieni albo niezbyt rygorystyczni. Niekiedy byli to granatowi policjanci. Ale były i też liczne wpadki, co kończyło się zastrzeleniem "przemytnika" albo zesłaniem do Oświęcimia.
O "dyżurnym" więzieniu w Myślachowicach nie słyszałem. Ale mogła to być przejściówka przed wysłaniem do Mysłowic. Bo była np. taka w zabudowaniach młoszowskiego Pałacu Szembeka z uwagi na częste przekraczanie granicy z GG w Dulowej.

Cyrankiewicz zawsze byl przedstawiany jako organizator ruchu oporu w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Także był kapo w tym obozie. Kapo - który pomagał wsółwięźniom w przeżyciu w swoim komando. Prawdopodobnie w jakiś sposób współpracował z niemieckimi nadzorcami obozu. Ci więźniowie, co przeżyli Auschwitz i znali Cyrankiewicza, po wojnie na ten temat publicznie nie rozmawiali. Dotąd nie wyjaśniona jest sprawa rotmistrza Pileckiego. Cyrankiewicz nie wstawił się za Pileckim, aby go wyrwać z łap UB. Rotmistrz Pilecki, prawdziwy organizator ruchu oporu w Auschwitz, zginął z rąk kumunistycznej władzy PRL.
Potem Cyrankiewicz był znany jako ten od "obcinania rąk". A jeszce potem kazał strzelać do protestujących robotników. Na zakończenie kariery partyjnej został "uhonorowany" ciepłą posadką w Komitecie Obrońców Pokoju. Co z obroną pokoju miało niewiele wspólnego.

Rastafarinin. Jeżeli możesz, to "wyciagnij" tę wiedzę od starszych osób w Twojej rodzinnej wsi. W miastach krócej żyje się. Na wsiach wielu dożywa sędziwego wieku i często z niezłą pamięcią.
Szkoda, że redaktorzy Przełomu tylko "fetują" 100-letnie urodziny nielicznych osób w naszym powiecie. Ale nie starają się z takimi starszymi osobami wspólnie zgłębić te nasze meandry niedawnej przeszłości.
Natomiast śmiało w tym kierunku poszli młodzi redaktorzy w psarzańskim miesięczniku Między Nami.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 2.12.2010 10:54 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Z tego co udało mi się ustalić to tak jak napisałeś druid w Myślachowicach był taki przejściowy obóz nawet nie obóz tylko więzienie przejściowe w drodze do Mysłowic. Co do przekraczania granicy to o ile udało mi się ustalić ale to muszę jeszcze przesłuchać by sobie przypomnieć to w Ostrężnicy był punkt legalnego przekraczania granicy tzn. trzeba było mieć zezwolenie do przejścia na stronę GG. z Psar mieszkańcy przekraczali granice najczęściej między Nową Wsią (okolice sołtysówki sławetnej) a tzw. Malcem (to teren pod lasem na górach dobrze by było znać tu lokalizacje Psar by łatwiej było ustalić te miejsca). Wiem że sprawdzane były to punkty graniczne i kilka osób chyba 4-5 zastrzelono na tym nielegalnym przejściu granicznym. Moją ciocie o której pisałem wcześniej wywieziono do Mysłowic do więzienia z kilkoma osobami a moja babcia złapana na granicy przekupywała strażników królikami i kurami.
Drudzie zastanawia mnie jedno i to mi tu nie pasuje z faktami ustalonymi przez ciocie. Choć nie znam dokładnie biografii Cyrankiewicza i pewno takiej dokładnej jeszcze nie ma opracowanej bo to ciężkie zadanie będzie do takiego opracowania jak samo wyjaśnienie zagadnień związanych między Rotmistrzem Pileckim a Cyrankiewiczem w obozie zagłady. Ale ciocia wyraźnie mi powiedziała że Cyrankiewicz był w Psarach w czasie ucieczki z Auschwitz a w jego biografii przeczytałem że z Auschwitz został przewieziony do Mauthausen gdzie doczekał wyzwolenia!! to mi tu nie pasuje ale ja nie jestem historykiem więc może coś ciocia przekręciła??
Ciekawe jest jeszcze jedno zagadnienie a mianowicie od kilku osób wiem że istniała już w czasie rozbiorów ścieżka biegnąca przez Psary w stronę Trzebini od strony Skały (tej za Olkuszem). Ścieżka ta istniała jeszcze do czasów na współczesnych tylko obecne zachwaszczenie lasów i pól zniszczyło wszystko i wszystko zostało pozarastane. Miała to być ścieżka ze Lwowa do Wolna i była bardzo często używana może ktoś coś wie na ten temat więcej?? Wiem że dziadek ze Skały wracał tą ścieżką do Psar w czasie pierwszych dni wojny a o tej ścieżce poinformował go mieszkaniec Skały mówiąc mu po kolei gdzie ma iść gdzie skręcić gdzie mostek itd.


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 6.12.2010 14:26 
Rastafarinin. Przepraszam Cię za tę kilka dni zwłoki. Temat wyborczy prawie wszystko zdominował, z dniem dzisiejszym przechodzi do historii. Tych nowo-starych wybrańców będziemy (ponownie?) poznawać po ich "owocach". Może nie będą spleśniałe i sparciałe.

Tak, w Ostrężnicy był legalny punkt graniczny między Rzeszą a GG. Ale też okupant narzucił bardzo restrykcyjne nakazy prawa wojennego. Przez ten punkt graniczny niewiele można było przenieść. Stąd i też ten "przemyt" nielegalny.
Twoja ciocia na pewno ma wiele innych wspomnień. Może i z tym Cyrankiewiczem coś się jej pomylilo - ale wcale to nie jest dziwne. Ci byli "bonzowie" komunistyczni zaraz po wojnie budowali sobie legendę. Jakimi to byli bohaterami i jacy ludzcy. Ówczesnie nie było tej "legendy" jak sprawdzić, toteż wielu w to uwierzylo. Cyrankiewicz wcale nie był lepszy, mimo że prawie całą okupację przeżył w obozie koncentracyjnym.

Ta droga na Skałę w kierunku Olkusza. Słyszałem o tej drodze - a właściwie to czytałem. Chyba w Trzebińskich Historiach. Właśnie tą drogą przez Psary ludność z Trzebini uciekała przed Niemcami na początku września 1939r. Twoja ciocia ma fenomenalną pamięć i nadal próbuj cokolwiek "wyciągnąć" z tych jeszcze nie tak dawnych wydarzeń.

Jaką siłę oddziaływania miała ta "legenda" tych byłych działaczy komunistycznych, to najlepiej oddaje ta anegdota - zresztą oparta na prawdziwym zdarzeniu. Otóż:
W końcowych latach 50' ub.wieku przewodnik w PKiN (wtedy im.Stalina) oprowadza po Pałacu wycieczkę robotnic z Nowej Huty. W pewnej chwili jedna z tych robotnic prosi przewodnika o wskazanie miejsca pochówku B.Bieruta na cmentarzu w Warszawie. Zdumiony przewodnik pyta: dlaczego akurat Bieruta? Przecież to był morderca i agent NKWD. Z jego przyzwolenia zginęły setki Polaków. Na to te robotnice z Nowej Huty: ale towarzysz Bierut dał nam pracę i piękne mieszkania w nowych blokach. Wyciągnął nas z wielkiej biedy na wsi, mieszkaliśmy w czworakach. Nie wiedzieliśmy, co to jest bieżąca woda oraz łazienka. Możemy chodzić do szkoły i uzupełniać wykształcenie. A my chcemy iść na jego grób i się pomodlić za niego. Bo dzięki niemu nasze życie inaczej wygląda.

Co mogły wiedzieć te robotnice o systemie narzuconym nam przez Związek Sowiecki. Zresztą ten Związek to dla nich był całkowicie nieznany. Mogły nawet nie widzieć czerwonoarmistów pod koniec wojny. Resztę dopełniła ówczesna propaganda. Swoje także uczyniła w naszym powiecie, także w Twoich Psarach.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 6.12.2010 21:20 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Nie omieszkam wybrać się jeszcze do kogoś pamiętającego te czasy i popytać o Cyrankiewicza. Czy to faktycznie była tylko plotka że przemycano go przez granice? Z rozmowy z ciocią wynika że Cyrankiewicz jeszcze w czasie wojny był w naszej wiosce wskazywała nawet dom w którym był goszczony. Jednak nie będę tu pisał konkretnej rodziny bo nie ma pewności 100%. Jednak wiemy doskonale że PPS miała swoich członków w Psarach już w 1935 roku i zaczynała tu działać na naszym terenie. Z resztą o ile wiem główny organizator tego ugrupowania zginął w Mysłowic o więzieniu w ostatnich dni wojny przy likwidacji więzienie ponoć próbował ucieczki i w tym momencie został zastrzelony. Krewni tego pana żyją więc nie będę podawał nazwiska.
Jednak tablica na WDK w Psarach pokazuje członów ugrupowań partyzanckich którzy zginęli dla chwały naszej miejscowości. Z resztą jest tam nazwisko mojego krewnego który zginął w ostatnich dni wojny gdzieś w okolicach Zawoi. Prawdy się już chyba nie dowiemy ale ponoć został zastrzelony przez swoich dla przygarnięcia sobie zasług zmarłego. Grobu do dziś nie odnaleziono a będą w Zawoi pytałem starszych mieszkańców o wydarzenia z końcowych dni wojny jednak nic się nie dowiedziałem. Wiemy jednak że Chrzanowskie UB zaraz po wojnie działało na tamtych terenach jak i na Podhalu. Zresztą szef Chrzanowskiego UB niejaki Wałach w książce Jana Szczerkowskiego "Ogień król Podhala" jest wymieniony jako ten co wiele może na tema śmierci Kurasia powiedzieć. Zresztą Wałach w książce "Był w Polsce taki czas" pisze o Kurasiu. Ale chyba zbyt odszedłem od tematu. Aczkolwiek polecam przeczytać książkę Szczerkowskiego dowiemy się dlaczego tylu górali po wojnie wyjechało do USA.
Są to jednak tematy budzące wiele kontrowersji szkoda że Przełom na łamach gazety ta tematy historyczne milczy.


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 7.12.2010 8:47 
Rastafarinin. Jeszcze jest za wcześnie, żeby pisać o ciemnej stronie życia niektórych mieszkańców naszego regionu. Na szczęście już byłych. Ale żyją ich rodziny, które nie zawsze akceptowały dokonania swoich bliskich. Niektóre korzystały z tych "dokonań" obficie. Nigdy dokładnie nie będzie można wyjaśnić tych rodzinnych "niuansów". I dlatego do lokalnego tygodnika nie możemy mieć pretensji o wstrzymanie się od poruszania tego typu tematów. Od tego jest IPN, działający w świetle prawa i dysponujący odpowiednią kadrą oraz funduszami. Wyobrażasz sobie prywatne pozwy od rodzin "napiętnowanych" przeciw dziennikarzom np. Przelomu? Bo ja sobie wyobrażam.

Z Twoich okolic jak i moich było wielu funkcjonariuszy UB sprawujących władzę (jako terror) na Podhalu.
Dla starszych mieszkańców Podhala Chrzanów i okolice nie za dobrze się kojarzą. Stąd były główne kadry UB na Podhale. Od Ciebie po sąsiedzku (z Karniowic) był także szef UB w Zakopanem.
Ten temat zaczęliśmy drążyć z Aletheią. Ale reorganizacja forum Przełomu wybiła nas z rytmu. Niewykluczone, że odświeżymy temat. Bo wreszcie te cholerne wybory także przeszły do historii.
Jeżeli Cię ciekawi ta polemika, to wróć do tematu Marek Lubaś-Harny - "Urodzony z wiatru" w tymże dziale forum.

PPS (przed wojną) w naszym powiecie była dość dobrze zorganizowana. Mój dziadek z Myślachowic był w PPS. Skutkowało to tym, że przez połowę roku nie miał pracy - a wdomu trójka dzieci i żona. Bo w Sierszy nie chciano zatrudniać działaczy tego ludowego ruchu. I tak dobrze, bo miał pracę w sezonie. Po sezonie bieda w domu prawie piszczała. Paradoksalnie, ale za "NIemca" było nawet lepiej z wyżywieniem rodziny. Bo ta granica w Ostrężnicy pozwalała na niewielki handel, a w systemie totalitarnym każdy musiał pracować. Zwłaszcza w myśl prawa stanowionego przez okupanta.

"Pogmeraj" u bliskich, jak to było z tym Cyrankiewiczem. Twoja ciocia może mieć rację. Może daty nieco się jej przestawiły. Co jest zresztą normalne w takim wieku.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 7.12.2010 11:50 

Dołączenie: 7.1.2009 22:13
Posty: 281
Pochwały: 3
Może dodam słów kilka na wywołany temat. Rzeczywiście, okolice Chrzanowa nie zawsze dobrze się kojarzą starszym mieszkańcom Podhala. Pamiętają oni ów "terror" narzucony przez naszych ziomków. Także lektury, którymi byli infekowani.

Druidzie. Szef zakopiańskiego UB, którego wspominasz pochodził z Psar. Tutaj ukończył szkołę powszechną i zdobywał swe pierwsze szlify w Czerwonym Harcerstwie i miejscowym TUR-ze. Zakopiańską bezpieką dowodził w latach 1957-1960. W Psarach żyje dalsza jego rodzina. Z tego co wiem bliższa mieszka w Trzebini. W jednym z Biuletynów IPN tematycznie związanych z Podhalem (zdaje się dostępnym w Internecie) znajduje się jego krótki biogram, w którym można przeczytać m. in.: „brał aktywny udział w likwidacji reakcyjnego podziemia. Jego zaangażowanie i wola walki stawiały go w rzędzie oddanych i zdecydowanych obrońców władzy ludowej”. Jednak w żadnym wypadku nie jest to postać jednoznacznie negatywna. Z tego co zdołałam się dowiedzieć na jego temat – raczej tragiczna, a na pewno bardzo ciekawa i godna zainteresowania. Umarł w styczniu 1979 roku. Po przyjeździe z Grecji, gdzie był pół roku w delegacji, zachorował i w dość tajemniczych okolicznościach… umarł. Podobno w ostatnich dniach życia nie dopuszczono do niego nawet bliskiej rodziny. Muszę powiedzieć, że gdy zajmowałam się nim trochę, to nawet go polubiłam. Może za ten rys bohatera tragicznego, nie wiem. Miał w sobie odrobinę niezbędnej szlachetności, która czyniła go bardzo dostępnym. Poza tym miał piękny charakter pisma, choć nie wiem czy to ważne.

Oprócz wspomnianego wyżej, w Psarach było jeszcze dwóch "partyzantów" (o których wiem na pewno) sowicie wynagrodzonych przez władzę ludową za wprowadzanie porządku na Podhalu. Z tym, że ci są znacznie mniej ciekawymi osobnikami. Raczej to mroczne charaktery. Zostali wypromowani przez Wałacha. A o Wałachu napisano już wiele, bardzo wiele. Pewnie dlatego, że był w samej wierchuszce UB. Na tych pomniejszych przyjdzie jeszcze czas. Nie mam wątpliwości, że najlepiej byłoby, gdyby zabrali się za nich miejscowi historycy. Tylko oni mają szansę na dotarcie do całej "złożoności" ich życiowej sytuacji.


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 7.12.2010 16:37 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Druidzie nie chodziło mi nawet o pisanie na łamach Przełomu o takich wydarzeniach historycznych jak te o których teraz mówiliśmy! Zdaje sobie sprawę że wiele rodzin zamieszanych że tak powiem w ciemną stronę historii wczesno powojennej jeszcze żyje i tu na pewno nasz tygodnik miałby masę pozwów za podawanie nazwisk. Masz racje tym niech zajmuje się IPN który już wystarczająco jest znienawidzony i wielu nawet lokalnych naszych tu działaczy chętnie by go zlikwidowało nie wspominając o wyższych szczeblach władzy!! Chodziło mi jednak o to że tak mało owy tygodnik zajmują się historią lokalną naszych sołectw i samej Trzebini. Chodzi mi właśnie taką historie jak wojna powietrzna w pierwszym dniu wojny, jak kopalnie działające w Psarach na przełomie wieków o których pisałeś z aletheia. Raczej o taką historie mi chodziło.

Partyzantów tych czerwonych było w Psarach i lokalnych okolicach paru, paręnastu. Tych dwóch o których chodzi aletheia chyba nawet wymienieni są w książce Wałacha "Partyzanckie Noce". Co ciekawe Wałach tam wszystkich wymienia z imienia, nazwiska i by się nie pomylić podaje jeszcze pseudonim.

Druidzie wrócę jeszcze do tematu pracy a chodzi mi tu o twoje zdanie: w systemie totalitarnym każdy musiał pracować. Zwłaszcza w myśl prawa stanowionego przez okupanta. Mój dziadek kilka dni temu nam opowiadał właśnie że kto nie pracował (chodzi mi o czas wojny oczywiście) zostawał szybko wywożony na roboty do Rzeszy. Mój pradziadek był sołtysem w tym czasie i musiał podawać nazwiska takich osób, ale szybko został zdjęty z tego stanowiska. Ale zapraszam do lektury Między Nami tam będzie więcej na ten temat :) już za kilka dni.

Jeśli chodzi o Cyrankiewicza na pewno wypytam jeszcze krewnych. Tylko muszę znaleźć troszkę czasu a z tym ostatnio u mnie ciężko. Ale na pewno podziałam w tym kierunku bo to dość interesujące. Zresztą gdyby to byłą prawda... ciekawe popytam


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 7.12.2010 18:59 
Rastafarininie - w Przełomie jest taki dziennikarz, który pasjonuje się historią naszego regionu. Ale nie każdego interesuje ta nieodległa historia ziemi chrzanowskiej. Byłoby co pisać, bo ówczesna ziemia chrzanowska to także tereny za Krzeszowicami, a na zachodzie tereny do byłej stacji kolejowej Jęzor - obecnie Sosnowiec. Przełom nie może się skupić tylko na Trzebini (chociaż z Trzebini wywodzi się) i okolicznych sołectwach - bo tym samym zaprzeczyłby swojej nazwie. Musimy sobie sami tutaj "pohistoriować". Tylko jak ja mogę otrzymać następne Między Nami? Dla Przełomu to już intelektualna konkurencja, w dodatku drukowama. Chyba, że powstaje w drukarni Przełomu?

Aletheia. Masz rację z lokalizacją rodzinnej wsi tego namiestmika UB w Zakopanem.
Dla mnie Karniowice i Psary to takie jedno sołectwo. Nawet ten kawałek Dulowej przy szosie traktuję jako Karniowice-Psary. Jadąc przez Myślachowice - to Psary mi się kończą na skrzyżowaniu z główną szosą Kraków-Katowice. A jak jadę od strony Dulowej, to Karniowice kończą mi się przed Myślachowicami. Przeciętny trzebiniak ma takie rozeznanie lokalizacji Psaro-Karniowic. Zawsze mam dylemat, czy ten wasz sielankowy Anatol sołtysuje w Karniowicach czy też w Psarach. To tak ad vocem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 7.12.2010 20:58 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Druidzie Ty już na pewno sposób znajdziesz by miesięcznik Między Nami dostać:) Ew. zapraszamy do Psar w niedziele przed świętami do kościółka pewno już wtedy każdy z nas będzie mógł coś poczytać przed świętami:))

hmmm a to co piszesz że Psary, Karniowice i Dulowa to jedno sołectwo to co by na to odpowiedzieli Radni Brzózka, Wszołek, Paszcza i nasz ulubieniec Anatol!! Wiesz ale to zabawne przypomniało mi się jak nie wiedziano gdzie przebiega granica między Psarami i Karniowicami. Zabawna była sytuacja jak otwierano Ośrodek Zdrowia to na budynku widniała nazwa miejscowości w Psarach, po jakimś czasie ludzie z Psar byli zdumieni widząc zmianę lokalizacji i że ten sam budynek w tym samym miejscu znajduje się w Karniowicach, mieszkańcy podnieśli larum jak to i znowu zmieniono lokalizację na Wiejski Ośrodek Zdrowia Psary-Karniowice. Zastanawiam się teraz jak to wygląda ale wydaje mi się że powróciło to do pierwotnej nazwy i Ośrodek zdrowia znajduje się w Psarach!! Więc nie masz się co martwić jeśli dla ciebie te miejscowości to jedno bo sami urzędnicy się w tym totalnie pogubili.
Pocztę mieliśmy w Karniowicach teraz już jednak przeszła do historii i będziemy czasy poczty wspominać w książkach i opowiadaniach. tak na marginesie to chyba wszystkie poczty w sołectwach mają przejść do historii.
Mam jednak nadzieję Ośrodek Zdrowia pozostanie i z nowymi władzami nie zostanie zlikwidowany choć obawiam się to złudne nadzieje moje. A jeśli już pisze i Ośrodku Zdrowia w Psarach to w czasie wojny był w tym miejscu posterunek policji. Potem chyba było tam przedszkole o ile się nie mylę a dopiero potem budynek rozbudowano i powstał Ośrodek Zdrowia.


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 8.12.2010 18:55 
Jednak ta granica pomiędzy Karniowicami a Psarami jest problematyczna. Zwłaszcza na tej waszej higway. Będąc niedawno w tej okolicy, Psary poznałem po zwiększonej ilości konterfektów już byłego burmistrza. W Karniowicach jakoś były burmistrz był nieobecny na słupach przydrożnych. Obecnie słupy zostały wyczyszczone z portretów. I dalej nie wiadomo, gdzie Karniowice - a gdzie Psary.
Ale mam propozycję: a gdyby na tej wirtualnej granicy ustanowionej w poprzek szosy zawiesić taki podświetlany baner z napisem Witamy w Anatolii ! I byłoby wiadomo, że Psary są partnerskim sołectwem z Adampolem..

Z niedawnej historii przypomniałem sobie taki mały epizod z Psaro-Karniowic. Otóż pod koniec lat 70' ub.wieku do mojego kolegi przyjechał ksiądz St.Fijalek. Zamówił u niego spawarkę transformatorową. Kolega raczej niewierzący i nieco drinkujący, bardzo się przejął tą ofertą proboszcza z Karniowic. A kolega ten słynął w okolicy z udanego modelu takiej spawarki, ale nie miał odpowiednich materiałów do wykonania w tzw. systemie chałupniczym. System ten wtedy polegał na nieznacznym uszczupleniu mienia Polski Ludowej w swoim zakładzie pracy. O to "uszczuplenie" poprosił mnie. Jak dla ksiedza - to trzeba się było wywiązać, a proboszcz gwarantował odpuszczenie (chyba grzechów). Więc dostarczyłem koledze niezbędne materiały "strategiczne" (głównie drut nawojowy Cu) i przystąpiliśmy do dzieła. Po niedługim czasie spawarka była gotowa, ksiądz Fijałek został powiadomiony. Przyjechał, poprosił o maskę, kleszcze i elektrodę fi 4 mmm, tzw."kotłową". O Boże, jak On pociągnął spaw - niczym wytrawny spawacz. Byliśmy zdumieni. Zapłacił bez targowania się, koledze podziękował i z spawarką pojechał do siebie. Cena nie była wygórowana, tylko robocizna. Za resztę zapłaciła Polska Ludowa.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 9.12.2010 8:45 

Dołączenie: 25.2.2010 16:27
Posty: 94
Drudzie nie chciałbym w tym temacie pisać o naszym "wielkim i wspaniałym" radnym bo jego dokonania może i są historyczne (w związku z chęcią likwidacji tysiąclatek)to jednak postać historyczna to nie jest przynajmniej dla mnie. Ale pewno dla tych 241 osób jest to wielka postać? Takie jest jednak nasze społeczeństwo a tacy politycy jacy ludzie. Jednak co do banera z napisem Witamy w Anatolii ! jest to chyba wspaniały pomysł, tylko wiesz nie wiem czy chciałbym mieszkać w takich Psarach. A jest jeszcze te około 250 głosów co nie oddało głosu na Anatola i prawie raz tyle co nie poszło do urn wyborczych. Więc myślę że Ci ludzie też by nie chcieli takiego powitania z twarzą Anatola na wjeździe do naszej miejscowości. Choć teraz Mikołajki i jakby tak go przebrać w czerwony płaszcz, wydłużyć brodę, ubrać czapkę świętego i nie wiadomo czy ten pomysł by nie przeszedł taki Mikołajkowy Anatolek w prezencie dla mieszkańców witających przyjezdnych i machających do odjeżdżających:))) Tylko czy ja chce w takich Psarach mieszkać? chyba zdecydowanie nie!!! Co do Adamapolu to były jeszcze lepsze sołectwa gdzie poparcie dochodziło do około 70% więc naszej wiosce jeszcze daleko do 100% Adamopolu:))
Co do księdza St.Fijaleka to nie czuje się kompetentny to pisania czegokolwiek na ten temat. Choć nie podobało mi się końcowe już zachowanie władz kościelnych. Chodzi mi o te ekshumacje i przeniesienie do kurhanu ciała zmarłego! Tylko to moje opinie prywatne i mogę zostać zrugany za to więc przemilczę już ten temat.


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: Historia.
PostWysłany: 4.1.2011 16:15 
Nie wiem dlaczego Mikołaj musi być ubrany w czerwony kubrak. A nie może być niebieski albo czarny?
Chyba, że jest to scheda po byłym PRL - i dlatego ten czerwony kolor. Ale to już temat na następne mikołajki.

Zaciekawił mnie kolejny numer (grudniowy) psarzańskiego miesięcznika Między Nami. Odniosę się tylko do kontynuacji wspomnień pana Władysława, autorstwa pani Kingi Pytlik i Krzysztofa Gąsiora. Treści religijnych nie poruszam, bo to nie na tym forum - aczkolwiek niezwykle celne.
Pan Władysław wspomina o prowadzonych odwiertach przez niemieckiego okupanta na wzgórzach karniowickich oraz w okolicy Bialnego Dołu. Te na wzgórzach karniowickich -to w poszukiwaniu rudy uranu, a w rejonie Bialnego Dołu - w poszukiwaniu ujęć geotermalnych. Temat arcy-ciekawy i nie pozbawiony uzasadnienia. W czasach monarchii austro-węgierskiej w waszej okolicy były czynne nieduże kopalnie rudy ołowiu (celowo pomijam nazewnictwo: rudy galenowe). Austiaccy geolodzy ówczesnie dysponowali doskonałą dokumentacją złóż rud metali w Psarach i okolicy. Tę dokumentację przejęli Niemcy i dlatego też te ich próby poszukiwania rud metali strategicznych. Liczyli zapewne, że przy rudzie ołowiu będzie także blenda uranowa. Może to mieć związek z kopalnią rud cynku i ołowiu w niedalekiej Trzebionce, a potem w b.Z.G."Trzebionka". Przypominam sobie opowieści już byłych górników z Z.G."Trzebionka" o zabetonowanym niedużym złożu rudy uranu w tejże kopalni. Naturalny uran jest nieznacznie promieniotwórczy, ale stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia górników. Na pewno Niemcy dysponowali doskonałym rozeznaniem także złóż Trzebionki i stąd też te odwierty poszukiwawcze w Psarach i Karniowicach.

Natomiast odwierty w rejonie Bialnego Dołu w poszukiwaniu gorących źródeł mogły mieć "umocowanie" w budowie geologicznej martwicy karniowickiej. Ta unikalna martwica powstała jako osad węglanu wapnia wytrąconego z rozworu wodnego gorących źródeł towarzyszącym wulkanom. Przecież te tufy filipowickie to pozostalość po pyle wulkanicznym, a wulkanem było to wzniesienie Rudno.

Toteż chwała panu Władysławowi za tak dokładne odtworzenie geologicznej historii Psar. Sadzę, że w niczym się nie myli, mimo sędziwego wieku.

Tak poza Między Nami:
To określenie ziemskie krety dot. mieszkańców Psar ma także pochodzenie z czasów pracy w kopalniach, z Sierszą włącznie. Tylko, dlaczego w Karniowicach mawiają na Psarzan bobry? Czyżby z zazdrości o tę Psarkę, która jest początkiem rzeki Rudawy?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & kodeki
Profesjonalne polskie tłumaczenie phpBB3