Dzięki. Czekamy z niecierpliwością.

Mała prośba - aby takowy artykuł także znalazł się w internecie, jeśli jest taka możliwość.

Pomocne byłoby dla dziennikarza chcącego zając się tematem przetłumaczenie wyrazu PARTIA.
Partia w języku polskim znaczy obecnie: Towarzystwo Wzajemnej Adoracji

No to dałeś popalić tym tematem. Lokalna polityka a Ty mówisz o partiach? Chłopie jakie partie w takiej Trzebini. One służą tylko i wyłącznie do wyborów , bo taka jest ordynacja. Ale teraz jest inna ordynacja wyborcza. Rusz ciało do najbliższej rady osiedla i dowiedz się co robią. Może nie wiesz o tym ale możesz iść spoko na radę osiedla, na posiedzenia rady miasta, na sesję. Możesz tam zabrać głos i nikt nie ma prawa Cię wyprosić. Możesz bezpośrednio zadawać pytania i muszą Ci odpowiedzieć....Co Ty w necie szukasz wiadomości........ A swoją drogą kandydaci do samorządu nie doceniają netowych uczestników życia "publicznego" takich jak TY. hihi bierz sprawy w swoje ręce.......... i do boju. Bo przed kompem nic się nie zdziała. Zycie jednak biegnie na żywo a nie w necie.......

kaczek45 no to pojechałeś bracie po bandzie. Sam byłeś przecież radnym zeszłej kadencji. I uważasz iż zawsze można zabrać głos np na sesji? Przecież to przewodniczący rady miasta decyduje czy możesz coś powiedzieć czy nie. Za mało czytasz o tym co się dzieje w Trzebini. Wiele razy nie zostali dopuszczenie do głosu chcący coś powiedzieć, dowiedzieć się, zawnioskować. Podobnież traktują cie na komisjach. No może na radzie osiedla możesz się wypowiedzieć. Czasy się zmieniły od twojego bycia radnym. No ale zawsze można próbować a nawet walczyć o swoje prawa takie mamy prawo. Co nie znaczy że na wszytko sie zgodzą.

Kaczek pisal o radach osiedlowych.
Wiem Kaczku co moge i generalnie nie mieszkam w internecie. Tutaj szukam tylko informacji, bo sporo osob na tym forum posiada roznego rodzaju wiedze, a i pracownicy/czki Przelomu czesto pomagaja.

Pytanie proste do redakcji Przełomu : kiedy będzie artykuł o "Partiach " na terenie powiatu chrzanowskiego ?
Czyżby było to takie trudne ? A może niewygodne ? Dobrze byłoby wiedzieć przed wyborami wszelkimi w tym i następnym roku coś na ten temat . Jako osoba mało znająca realia chrzanowsko-trzebińsko-powiatowej tzw. "elity politycznej " chciałabym poznać przyszłych "gladiatorów" w walce o publiczne posady .
Pozdrawiam

Na początek opublikujemy zaktualizowaną infografikę dotyczącą partii politycznych i lokalnych ugrupowań (klubów radnych) w poszczególnych gminach. Dane już mamy. Ukaże się gdzieś w połowie marca.

ikropka, pocieszającym jest że są ludzie wierzący w szanse na poprawę w nowych wybrańcach, czas pokazuje że w większości to szachraje mający jeden cel.
Środowisko zasługujące na uznanie (wg.mnie) to ludzie biznesu, oczywiście ci, którzy zachowali resztki człowieczeństwa. Inne grupy pominąłem jako bierne.

A jakie to zalety mają ludzie biznesu które to wg ciebie stawiaja ich jako zasługujących na uznanie i preferujesz ich na kandydatów na radnych, burmistrzów, posłów itp? Może jakiś przykłady np z naszego podwórka, jakieś nazwiska kogo widziałbyś by w ławach radnych itp? Ciekawi mnie to bo może coś w tym jest. Proszę wytłumacz to mi.

Felku, może nie szachraje, ale kunktatorzy na przetrzymanie, i bierni. Chociaż tych Schacherei tak całkiem to nie wykluczam.
Należy mieć zawsze nadzieję, nawet zgodnie z dewizą pani Alicji, że nadzieja umiera ostatnia.

Przy okazji, Pani Alicjo: najwyższe uznanie, szacunek i serdeczne gratulacje dla Pani Prezes SGL w mieście stołecznym Warszawa.
Mam nadzieję, że lokalni politycy pękną z zazdrości, a oficjalnie przekażą Pani Prezes/Wydawcy z "głębi serca płynące" życzenia wszelkiej pomyślności.

Felku, zaintrygowałeś mnie tymi ludźmi interesu w naszej lokalnej polityce - być może masz rację.
Co sądzisz o panu sołtysie z Płok, tj. Stefanie Adamczyku? Jest prezesem ChIG, jest także sołtysem oraz przewodniczy społecznej szkole podstawowej w Płokach. Prawdopodobnie pan St.Adamczyk liczy na lokalne uznanie, i nie tylko. Nie znam jego relacji z obecnym Panem Burmistrzem, ale chyba są znakomite.
Pan Burmistrz jako niekwestionowany były biznesmen, a pan sołtys jako niekwestionowany prezes powiatowego związku prywatnych przedsiębiorców.
Chętnie bym się zapoznał z Twoim punktem widzenia odnośnie tej kwestii, zgodnie z przesłaniem niniejszego forumowego tematu.

Jendrku: dziękuję Panu za miłe słowa. Tym bardziej, że płyną z lokalnego podwórka, na którym lokalna gazeta bywa produktem kontrowersyjnym. Już umiem z tym żyć, bo najważniejsze jest to, co o gazecie myślą czytelnicy, a nie politycy. To dla tych pierwszych musimy się starać.
Ta funkcja jest wyróżnieniem mojej pracy wyrażonym przez kolegów z branży. To jest w zawodowym życiu bezcenne. Nie sądzę, by ktokolwiek mi tego zazdrościł, bo to ogrom pracy, odpowiedzialność i życie na walizkach. Ale, jak mówią "damy radę".

Włączając się krótko w dyskusję na temat udziału przedstawicieli biznesu w wyborach lokalnych, to mam taka osobistą obserwację: poważni przedsiębiorcy się w samorząd nie bawią. Szkoda im na to czasu.

Krzysio, jędrek, jak zwkle piszę zbyt skrótowo i stąd nieporozumienie, "poważni przedsiębiorcy w samorząd się nie bawią" - ten cytat z posta Pani Wydawcy dotyka sedna sprawy, od siebie dodam że niezależnie od wielkości firmy. Wymieniając tę grupę miałem na myśli konieczność pełnego zaangażowania i poświęcenia dla osiągnięcia sukcesu, o który przy obecnej konkurencji jest bardzo trudno.
Kunktatorstwo widać w ludziach którym się nie udało, bądż mają wybujale ego i trafiają do polityki różnego szczebla. I na kogo postawić w kolejnych wyborach ?

Ważne pytanie Felku. Moja utopijna wizja w tej kwestii jest taka, że rada to gremium ekspertów w dziedzinach należących do zadań własnych samorządów. Tylko takie osoby są w stanie radzić i oceniać pracę organów wykonawczych gminy czy powiatu. Definicje eksperta można znaleźć w każdej przyzwoitej encyklopedii, nią się kierować i takie osoby namawiać do pracy w samorządzie. Dość mamy radnych, którzy po kilku latach sprawowania mandatu nie mają pojęcia o co chodzi w budżecie gminy, jak powinien funkcjonować ośrodek kultury, na czym polega gospodarka nieruchomościami gminy, na co wydawane są pieniądze podatników. Rzadko zabierają głos. Tego typu radni to skarby burmistrzów i totalna porażka wyborców.
Nasz system prawny pozwala na zrealizowanie marzenia o radach eksperckich pod warunkiem, że wyborcy zechcą postawić na ekspertów, a nie na kiełbasę i jakieś durne obietnice.
Jestem zwolenniczką społecznej pracy w radach. Taki model byłby realny, gdyby nasi wybrańcy nie byli wikłani w jakieś koalicje i zajmowali się wyłącznie dyskusjami merytorycznymi. Jednak nasze prawo mówi, że za pracę w radach należy się dieta. A ta dieta to nie jest 50 zł, ale np. równowartość raty za wzięty na kredyt samochód, który w ciągu czterech lat można ją bez uszczerbku w domowym budżecie spłacić.
Gdyby diet nie było, w radach pracowaliby prawdopodobnie ludzie, którzy mają coś do powiedzenia i których na to stać pod warunkiem, że tacy zostaliby wybrani.

Pochwały przyznane za posta: 2

Pani Alicjo !
Powyżej napisała Pani wiele słusznych uwag ale decydującym zaniechaniem a może celowym działaniem stanowiących prawo jest kadencyjność sprawowania władzy . Skoro prezydentem w Polsce można być tylko przez 2 kadencje to dlaczego burmistrzem .radnym itp bezterminowo , przecież w obu wypadkach "nasi" reprezentanci są wybierani w wyborach powszechnych . Tu wydaje mi się jest pies pogrzebany , bo napływ nowej krwi do tak sformalizowanych gremiów zawsze wnosi coś nowego .
Nasi hojnie opłacani radni wszelkiej maści jak Pani opisuje mają jeden właściwie cel ,pobierać przy okazji sowite profity , czego szczególnym przykładem są emeryci , często wywodzący się z górniczych kręgów a na dodatek reprezentujący mizerny poziom wykształcenia i merytorycznej wiedzy .
Pozdrawiam