Odnoszę wrażenie, że inicjatywa ta skupia ludzi wyjątkowo sfrustrowanych i pełnych niechęci. Mało tu konstruktywnych i życzliwych wniosków wiele zaś sarkazmu i zajadłej ironii. Pan Mariusz Stodolski kreuje się na profesjonalistę w dziedzinie zarządzania, uchyla sie jednak od podania oczekiwanych przez wyborców informacji o tym czy jest żonaty, ile ma dzieci, skąd pochodzi – gdzie sie urodził i wychował, jakie ma pasje i zainteresowania, jakiego jest wyznania i jaki jest jego stosunek do religii, czy należał do jakieś partii politycznej, czy obecnie jest członkiem jakiejś organizacji partyjnej, jakie patrzenie na świat jest mu bliższe prawicowe czy lewicowe.
Na jego interntowych stronach mimo deklarowanej otwartości na szerokie spektrum dyskusji nie ma miejsca dla odmiennych od niego poglądów, gdyż publikuje tylko te wpisy, które są mu przychylne. Dla tych którym trudno w to uwierzyć polecam odwiedzenie "hyde parku" i zadanie pytania i dyskusję na zasygnalizowane wyżej kwestie. Gwarantue że zostaniecie Pańswto zablokowani. Niepokojace jest że człowiek reprezentującuy takie standardy etyczne aspiruje do obięcia urzędu burmistrza Alwerni.

Zdzihu, a czy ty miałeś kiedyś do czynienia z dokumentem o ochronie danych osobowych?
Czy ty wiesz, że są to dane wrażliwe? A czy ktoś pyta Rychlika, jaki numer buta nosi?
Może Zdzih napisze jak się nazywa i z kim śpi.
Ważniejszym jest co można zmienić lub co trzeba zrobić, aby gmina nabrała rozpędu.

Droga Perelko

Chyba czegoś nie zrozumiałaś. Kandydat na burmistrza nie jest prawnie zobowiązany do podawania danych wrażliwych to oczywiste, lecz kwestie o które pytają wyborcy czasem wchodzą w ich zakres. Jeżeli kandydat nie ma nic do ukrycia, nie wstydzi się swoich przekonań, światopoglądu itd. to otwarcie mówi o tych sprawach (nie chodzi tu o wywlekanie spraw intymnych). Pan Stodolski jawi się jako osoba bardzo tajem. Oprócz istotnych zdolności menadżerskich kandydat na burmistrza powinien być człowiek w wysokim stopniu przyzwoitym, a tacy ludzie zwykle nie maja problemu z przekazaniem informacji o które pytam nicza. Mam nadzieje że teraz sie rozjaśniło

Ja też mam pytanie:
Czy treść strony
http://stodolski-na-burmistrza.pl/?page_id=57
i podobnych nie wystarcza?

Poniżej cytat stamtąd:


Pytanie: Zdzichu

Drogi Panie Mariuszu pozwolę na zadanie konkretnych pytań: czy jest Pan żonaty, ile ma Pan dzieci, skąd Pan pochodzi – gdzie się Pan urodził i wychował, jakie ma Pan pasje i zainteresowania, jakiego jest Pan wyznania i jaki jest Pański stosunek do religii, czy należał Pan do jakieś partii politycznej, czy obecnie jest Pan członkiem jakiejś organizacji partyjnej, jakie patrzenie na świat jest Panu bliższe prawicowe czy lewicowe?

Odpowiedź: M.S.

Uważam pytania za nie mające żadnego związku z ewentualnym pełnieniem przeze mnie funkcji o którą się ubiegam, ale ponieważ wywiera Pan presję na innej stronie odpowiadam:

Jestem żonaty. Mamy córkę i syna. Córka założyła swoją rodzinę i jest niezależna. W tym roku uczyniła mnie dziadkiem.

Urodziłem się na Śląsku i tam się wychowałem. Ściślej w Przyszowicach (gmina Gierałtowice) koło Gliwic. Gmina porównywalna z naszą pod względem ilości mieszkańców, przy czym jest to gmina wiejska. Ponieważ utrzymuję bliskie kontakty z ludźmi z Przyszowic, mam porównanie dotyczące ich rozwoju i Alwerni. Stąd też moje przekonanie, że nie musi u nas być tak jak jest. Gmina Gierałtowice ma od lat dobrych gospodarzy i zmieniła się nie do poznania, podczas gdy w Alwerni zmiany są niewielkie.

Później kilka lat mieszkałem w Knurowie, który również jest potwierdzeniem naszego dalekiego miejsca w szeregu, jeśli chodzi o tempo rozwoju.

Jestem katolikiem z dużą tolerancją dla innych wyznań i religii.

Nie byłem i nie jestem bliżej związany z żadną partią polityczną. Jestem kandydatem bezpartyjnym. Jeśli miałbym określić moje przekonania lub miejsce na scenie politycznej, to byłoby to CENTRUM, przy czym w lokalnej „małej polityce” nie ma to żadnego znaczenia, podobnie jak moje pasje i zainteresowania, które jeśli Pan pozwoli pozostaną moimi.


Pyclik

Szanowny Pyclik

Oczywiście, że jestem w pełni usatysfakcjonowany odpowiedzią Pana Stodolskiego, dla pełności obrazu musze Cię poinformować, że musiałem jednak trochę na nią poczekać. Otrzymanie jej poprzedziła także burzliwa dyskusja na stronach internetowych Pana Stodolskiego. Wydaje sie również, że nie bez znaczenia było moje odwołanie się do forum Przełomu - ale to juz tylko moje odczucia. Po pojawieniu sie tematu "nieetyczna nowa-alwernia", Pan Stodolski zamieścił na swoim forum także wszystkie moje posty, które przez pewien czas były blokowane.

Patrz wyżej, ja pytałem wyłącznie o to, czy odpowiedż jest dla Ciebie wystarczająca. Prawdę mówiąc występuję w tej sprawie prawie zawsze konflikt, chyba nieunikniony:
Jedna strona - wyborcy - chce wiedzieć jak najwięcej, domagając się informacji niekoniecznie potrzebnych, natomiast druga strona - powiedzieć jak najmniej, szczególnie w sprawach uznawanych za prywatne, drażliwe, itp.
Podobna walka - to chyba normalność,ale uparłeś się i chyba otrzymałeś wszystko, co pierwotnie chciałeś, co nie oznacza, że jest to już wszystko, co powinno być wyborcom powiedziane.
Pyclik