Jednak Ułom miał rację. Chylę czoło przed Pani przenikliwością jak i przenikliwością Ułoma.
Muszę się przyznać do pewnego nadużycia w jednym z moich komentarzy, jak przepisałem z Przełomu tę odpowiedź pana Adama Potockiego, dla Ułoma. Jako samozwańczy korektor, jednakże z przeświadczeniem, iż Państwo Redaktorzy pominęli określenie wtedy. Do głowy by mi nie przyszło, że dyplomowany biegły mógł ten zaspół pałacowo-parkowy wycenić na 2,8 mln zł.
Toteż sumituję się mocno i ten tekst starosty ma takie brzmienie: Korzystniejsza wydaje się sprzedaż z 95-proc. bonifikatą. Wartość obiektu to 2,8 mln zł...Et cetera.
Czyli Zespół ten wart jest (wg jakiegoś dziwnego biegłego) to jakieś 140.000 zł. No i mamy magię liczb.

Pani Redaktor, to wszystko nieładnie pachnie. Absolutnie nie wierzę w deklarację burmistrza. Pokrętne i wprowadzające w błąd.

Krzysio - nie dżenderuj się niepotrzebnie. Mamy chamską politykę w tym samorządze, to i czas dać możliwość wypowiedzenia się chamom przez duże CH. Gdyby była ona tylko "chamska" ale pozytywnie skuteczna, toby można było ją zaakceptować. Jednkże jest skutecznie niezrozumiała. Nawet dla Pani Redaktor, dla której to nasi lokalni samorządowcy z ich poziomem percepcji mogą co najwyżej plac pozamiatać przed budynkiem Przełomu.

-- 02 Sty 2014, 17:18 --

Ułomie: fakt, niekiedy mi się przyśnie. Zważ, że ówczesni kapłani (nie egipscy, ale katoliccy) nie mogli mówić z ambony do chłopskiej "tłuszczy" - że szlachta pochodzi od Sema. Przecież takich księży dany dziedzic przegoniłby na cztery wiatry - no bo jak: polska szlachta od Sema?, czyli Żydzi w prostej linii? A Żydów wtedy nazywanao p.. mi. Szlachcic "parch" to wtedy niepojęte. Stąd i z ambony ten Set. Także południowiec.
Adam Mickiewicz miał pochodzenie frankistowskie. Od "frankistów", a nie od Francji czy też gen.Franco. Ówcześnie "frankiści" mieszkali na Wilenszczyźnie. Czyli od mocno z asymilowanych Żydów. Matka Adama Mickiewicza była frankistką.

Nie rozumiem Jendrku co chcesz mi imputowac z tym Setem, ewentualnie co wkladasz w ksiezece usta.
Set wg "ksiegi nieomylnej" jest meskim przodkiem wszystkich ludzi, nie tylko szlachty. Przodkiem meskim, ale jestmy w temacie gender ksiega nieomylna jak wiadomo woli prawic o facetach niz o damach.
Synowie Noego wszyscy byli jednoczesnie prawnukami Seta. Niewiele chyba wiemy o ich zonach.
Otoz mityczne diabelskie masienie przetrwalo w genach Kaina. Co prawda jego synowie nie przezyli potopu, ale kto wie, czy ktorejs z corek nie udalo mu sie wzenic w rodzine Noego. Stad Jendrku te bajania o diabelskich babach. Moze znane Ci sa legendy o wampirach - otoz ci wampirzy mieli byc wlasnie potomstwem Kaina. Potomstwem zenskim widac zaraz po potopie, bo ksiega nieomylna sie mylic nie moze co jest oczywiste, bo tylko kobieta potrafi wykiwac nawet boga.
No wiec jetesmy przy gender i babach wampirach.

Natomiast co do semickiego pochodzenia szlachty, to watpie, ze kiedys ktos tym sie martwil, raczej to eksponowano. Do dzisiaj, zwlaszcza w krajach anglosoaskich, panuje przekonanie, ze warstwa panow pochodzi z plemienia Judy, a sama krolowa Elzbieta w prostej lini od Abrahama, a moze nawet Jezusa. Po prostu ksiega nieomylna cieszyla sie takim posluchem, ze oczywostym bylo, iz rzadzic ma narod wybrany.
Naszych zydow nie uznawano i nawet taz wielu nie uznaje za oryginaelnych semitow. Mieliby to byc nawroceni na judaizm potomkowie biblijnego Aszkenaza, stad dzisiejsza nazwa Zydzi Aszkenazyjscy. Pozwalalo to tez na traktowanie ich nie jako narodu wybranego, lecz uzurpatorow. To dzisiaj tez glosny argument polskich antysemitow.

Nie wiem gdzie w tej zawierusze znajduje sie imc Florkiewicz.
Palac jak to sie mowi u nas pospolicie, idzie "do Żyda" tak czy inaczej.

Ułomie, ja do tematu staram się wprowadzić wątki humorystyczno-satyryczne, a Ty zaraz je przerabiasz na pseudo-naukowe.
Nasi samorządowcy są skarbnicą negatywnego humoru włącznie z tym "czarnym". Księga Objawienia owszem, ale mamy lokalne "objawienia" od naszego samorządu. Więc na tychże zwróćmy baczną uwagę i wyśmiejmy ich w umiejętnej satyrze - jak na to zasłużą. A że "zasłużą" w tym roku samorządowym, to nie mam żadnych wątpliwości.

No wiec Jendrku poprzestanmy na bozonarodzeniowej szopce w mloszowskim palacu jako stajence.
Mamy blekitnej krwi staroste i, jak sadzac po nazwisku, burmistrza krwi chamskiej. Kto sprzeda palac za srebrniki a kto kupi? Czy Pani Eliza, za ktora tak teskinisz, nie nawiedza w nocy palacowych komnat szukajac krwi do wypicia? Licze na twa literacka wene Jendrku.

P.S. Ja sie genderu nie boje, a wrecz ciesze jak kobiety daja prztryczka w nos meskim herosom, nie tylko herosom, tez oboje Jendrku dostalismy tutaj nie raz w nos od redakcyjnego sabatu czarownic

Pozwolę sobie zauważyć Ułomie, iż szopka w trzebińskim magistracie dot. młoszowskiego pałacu jest sylwestrowa - czyli noworoczna.
Czarownicą to raczej jesteś Ty - w myśl "ideologii" gender. Natomiast panie redaktor są czarujące. To znaczy czarująco przystojne.
W młoszowskim pałacu nie ma komu krwi upuścić, bo niezamieszkały. Jak już upuścić, to tym rządzącym komunalnym składowiskiem. Bo zanadto utuczeni.

W tlustym ciele krew slabo plynie... Byle to znowu nas nie wyssano...

-- 4.1.2014 16:31 --

P.s. Ja jestem diablem jak juz co. Neopoganskim, bo poganin znaczy ten ze wsi. W jezyku rzymskim, czyli liturgicznym.

Jak w tytule tematu - dodałbym jeszcze działalność Stowarzyszeń.
Stowarzyszenie Wspólna Trzebinia od debaty do debaty. Niby medialnie kreatywni, ale z tych debat jak na razie nic nie wynika. I prawdopodobnie będzie tak do listopada, bo przecież elektorat musi się oswoić z wizerunkiem guru tego Stowarzyszenia. A i także obecny burmistrz na urzędzie.
Mam propozycję na temat następnej debaty w lokalu Stowarzyszenia: składowisko zużytych opon gumowych przy ul.Słowackiego w Trzebini.

Poprzez Przełom i radnych powiatowych ten staro-nowy składowiskowy "słup" szumnie zapowiadał recykling gumowych odpadów, tj. przemiał tychże na wsad paliwowy do elektrownianych kotłów - w niedawno minionym roku. Jak obiecywał - po zamontowaniu odpowiednich suszarń, bo odpady mocno zawilgocone. Zresztą "wilgocą" się tam już od kilku lat, nawet z powodu tej "wilgoci" jakby ich przybyło.
Suszarń tam nie ma i nie będzie. Specjalistycznej linii do cięcia odpadów oponiarskich także tam nie ma i prawdopodobnie nie będzie. A ten niby prezes od fikcyjnego recyklingu nadal gra z powiatowymi i trzebińskimi samorządowcami w bambuko. I nawet dobrze mu to idzie.
Co dalej z tym recyklingiem, kochana Redakcjo? Podobno burmistrz Trzebini ma plan awaryjny odnośnie tego składowiska. Na czym polega ten plan awaryjny? Bo w nim nadzieja?

Monitorujemy ten temat.

Nie ma co się podniecać, w lutym minie 2 lata jak młóciliśmy ten temat, radziłem wtedy że potrzebna cierpliwość, gdyż byłem kilka razy na terenie składowiska i mogłem ocenić skalę problemu. Wówczas interwencje i wywiady nic nie pomogły, dziś można tylko ręką machnąć i czekać. Z optymizmem.

Felku drogi: nie za bardzo rozumiem Twój wpis - to mamy zamilczeć i spokojnie czekać, aż się te zużyte opony same zutylizują? Za jakieś 60 lat. Czyli pozostaje nam tylko "monitorowanie".

Panie Łukaszu: na czym polega ten monitoring Przełomu odnośnie tych składowanych wielkogabarytowych odpadów gumowych? To składowisko także ma swój monitoring, o czym informuje odpowiednia tabliczka na płocie. Byłem tam, ale mnie pogonił ten "monitoring" - w postaci wilkowatego czworonoga oraz jego opiekuna. Toteż moje zdjęcia zza płotu. Wewnątrz istna tragedia z tymi odpadami.
Teraz wszędzie ten monitoring i monitorowanie. Nawet w języku dziennikarskim jako oficjalna nowomowa.
Wszystko się monitoruje, podobno nawet sesje w trzebińskiej RM. Tylko że z tego monitoringu nic nie wynika.
Tudzież z dziennikarskiego "monitorowania". Czas przejść do bardziej skutecznych działań, Państwo Redaktorzy.
Coś dla Ułoma:

Ostatni raz o składowisku w Trzebini pisał mój kolega redakcyjny Marek Oratowski w artykule z 20.09.2013 r. (nr 38. "Przełomu"). Informował o firmie z Żor, mającej uruchomić linię technologiczną, przerabiającą odpady na paliwo. Monitorujemy w tym sensie, że jak tylko będą nowe informacje w tej sprawie będzie tekst na ten temat.

Drogi jędrku, absolutnie nie wolno zaniechac /powtórzę za panem Dulowskim/, monitorowania bezczynności, zaniechań, a czasem i złej woli ludzi którzy sprawują władzę. Ich globalne spojrzenie na sprawy gminy czy powiatu zawęża się często do tematu co zrobić,aby w kolejnej kadencji pozostać na stanowisku.
Co do składowiska na skraju Puszczy Dulowskiej, można domniewywać ze właściciel jak i burmistrz mają orzeczenia specjalistów o braku szkodliwości składowiska na środowisko, co powinno być publicznie wiadome.
Załącznik dedykowany Ułomowi powinien otrzymać też przewodniczący związku śmieciwego w odpowiednio dużym formacie, do zawieszenia nad biurkiem.

Może i mieszkańcy nie zapominają o tym wysypisku - składowisku. Ale ta naiwność komisji tam przybywających to już nie umiem określić co przedstawia. NA ulicy za wyrzucenie papierka możesz mandat dostać a tam śmieci , gnijące, szczury itp mogą być bo komisja od wielu lat wierzy w jakieś matactwa i wykręty. A po tak długim czasie tolerowania to już sami pracownicy instytucji powołanych do pilnowania porządku się pogubili i nie wiedzą co dalej czynić pewnie.

Odpowiem: tu naiwność komisji nie ma nic do rzeczy. Raczej udawanie głupa. Przecież w tych komisjach biorą udział osoby, które są w jakiejś mierze odpowiedzialne za ten aktualny stan. Kiedyś jak i obecnie piastujące intratne stanowiska w samorządzie. Więc nie czarujmy się nawzajem. Bo to jest samorządowe bezhołowie.
Ten prezes od fikcyjnego recyklingu udaje głupiego, komisje także. Jeden drugiego szachuje, tak jakby tych niektórych urzędników samorządowych te firmy miały w kieszeni.
Samorządowi urzędnicy mają za zadanie pomóc lokalnej społeczności w przypadku widocznego ekologicznego zagrożenia. A jest odwrotnie - współdziałają z tymi, co to zagrożenie powodują. Także w tych wydanych pozwoleniach na niby nieszkodliwą działalność na zewnętrzne otoczenie. W tym przypadku ze starostwa.
Widoczne to jest na przykładzie tego składowiska jak i komunalnego. A okoliczni mieszkańcy zmuszeni są do samoobrony.
Gdzie tu jest sens i logika? Domniemanie - że "sens" na prywatnych kontach bankowych zainteresowanych.

Autor postu otrzymał pochwałę

Moja propozycja w tym jak i innych newralgicznych sprawach społecznych i środowiskowych dla redakcji jest prosta. Stworzyć rubrykę stałą pod nazwą nie załatwione sprawy społeczne i lokalne i w każdym przełomie ją publikować do czasu, aż kolejny punkt z niej zniknie omówiony i załatwiony przez polityków i urzędników. Wówczas dowolny redaktor może przypomnieć historię jego wpisania na "czarną listę" i długotrwałość i sposób jego załatwiania.
Będzie to także sposób rozliczania samorządowców i urzędników z działań. Można to podzielić na gminy i powiat. Jak taki "włodarz" co tydzień będzie ten punkt musiał przeczytać w gazecie, wiedząc, że inni też to przeczytają z pewnością bardziej się będzie starał.

Autor postu otrzymał pochwałę