Ja nie neguję młodych ludzi, wręcz sam zachęcałem do aktywności wielu, z którymi się spotykam i rozmawiam, ale jeśli na burmistrza chce ktoś startować to musi mieć w sobie charyzmę, samodzielność, umiejętność podejmowanie decyzji i cechy przywódcze, chyba, że wybieramy sobie marionetkę do załatwiania własnych spraw.
I tutaj niestety kandydat prawicy poległ.
Człowiek, jako człowiek jest ok, ale niestety mając 43 lata i takie wykształcenie, to aż dziw bierze, że dotychczas w przedsiębiorstwie nie awansował, choć pracuje tam już wiele lat.
Poza tym jeśli ktoś na rozmowę o kandydowaniu do publicznego gremium w takim wieku idzie z mamą i tatą i to oni za niego mówią, to jednak chyba nie jest to normalne. To tak jakby na rozmowę kwalifikacyjną też poszedł z takim "wsparciem". Pół biedy jeśli to "wsparcie" pozostałoby na korytarzu z zaciśniętymi kciukami, ale wejść razem z kandydatem i za niego mówić, to chyba jednak jest przesada.
Ja w każdym razie takiego szefa,raczej bym nie chciał mieć, więc mojego głosu nie zdobędzie.
Autor postu otrzymał pochwałę