Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Będzie zgoda na uruchomienie w Płazie zakładu kruszyw płukanych

12.01.2009 19:58 | 0 komentarzy | 8 094 odsłon | red
Na poniedziałkowej rozprawie administracyjnej w Chrzanowie mieszkańcy Płazy nie mieli wielu zastrzeżeń do planowanego uruchomienia przez spółkę Giga Zakład Wapienniczy w Płazie zakładu kruszyw płukanych. Bardziej niepokoi ich prowadzona od miesięcy eksploatacja złoża, która wiąże się z odstrzałami.
0
Będzie zgoda na uruchomienie w Płazie zakładu kruszyw płukanych
Mieszkańcy Płazy sporo uwag mieli nie tyle do planowanego uruchomienia zakładu kruszyw płukanych w Płazie, co do prowadzonej od ubiegłego roku eksploatacji złoża
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na poniedziałkowej rozprawie administracyjnej w Chrzanowie mieszkańcy Płazy nie mieli wielu zastrzeżeń do planowanego uruchomienia przez spółkę Giga Zakład Wapienniczy w Płazie zakładu kruszyw płukanych. Bardziej niepokoi ich prowadzona od miesięcy eksploatacja złoża, która wiąże się z odstrzałami.

Już we wrześniu ubiegłego roku gmina wydała spółce decyzję środowiskową na prowadzenie działalności, ale tylko w godz. 6-22. Giga tymczasem w nowo budowanym zakładzie kruszywa chce wypłukiwać także nocą. Wystąpiła już do urzędu o zgodę na taką działalność w godz. od 22 do 6 rano, co natychmiast spotkało się ze sprzeciwem mieszkańców. Boją się oni uciążliwego hałasu.

- Obiecuję, że normy hałasu nie zostaną przekroczone. W godzinach nocnych kruszarki nie będą chodzić – uspokajał mieszkańców Płazy Ziemowit Gajda, dyrektor generalny Giga Zakład Wapienniczy w Płazie.

Mieszkańcy sporo uwag mieli jednak nie tyle do planowanej działalności, co do prowadzonej od ubiegłego roku eksploatacji złoża. Skarżyli się na odczuwalne wstrząsy, a także hałas pracującego sprzętu, szczególnie na sygnalizator cofania.

- Po telefonicznym zgłoszeniu od jednego z mieszkańców zdecydowałem o przyciszeniu sygnalizatora – stwierdził dyrektor Gajda. Wyłączyć go zupełnie nie może, bo jest to niezgodne z przepisami.

- A co do strzałów, w minionym roku strzelaliśmy w sumie cztery razy. Teraz w ogóle tego nie robimy. Być może od kwietnia tego roku powrócimy do eksploatacji złoża. Jeśli nadal będą uwagi, nic nie stoi na przeszkodzie, by inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zmierzyli natężenie hałasu i siłę drgań – kontynuował dyrektor Gajda.

Poniedziałkowa rozprawa administracyjna dotyczyła jednak tylko planowanego uruchomienia zakładu kruszyw płukanych, a nie prowadzonej eksploatacji złoża. Zatem uwagi dotyczące strzałów nie mogły być brane pod uwagę.

- Eksploatacja górnicza nie ma nic wspólnego z zakładem kruszyw płukanych, w którym będzie wypłukiwany wyłącznie materiał, zalegający na hałdzie. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi do prowadzonej przez zakład działalności górniczej to – zgodnie z obowiązującym prawem – sam musi wystąpić na drogę sądową, bo droga administracyjna odnośnie szkód górniczych nie może zostać wszczęta – skwitowała Danuta Grzesiak, naczelnik gminnego wydziału ochrony środowiska w Chrzanowie.

W tej sytuacji mieszkańcy dalszych uwag nie mieli.
(AJ)