Na wtorkowej sesji tytuł honorowego obywatela miasta Chrzanowa dostał Piotr Rusek, zasłużony budowniczy na ziemi chrzanowskiej. Z kolei mieszkający na stałe w Szwajcarii Till Haberfeld, który był ostatnim formalnym właścicielem dóbr chrzanowskich, odebrał medal „Za zasługi dla rozwoju miasta i ziemi chrzanowskiej” dla rodziny Loewenfeldów.
Na wtorkowej sesji tytuł honorowego obywatela miasta Chrzanowa dostał Piotr Rusek, zasłużony budowniczy na ziemi chrzanowskiej. Z kolei mieszkający na stałe w Szwajcarii Till Haberfeld, który był ostatnim formalnym właścicielem dóbr chrzanowskich, odebrał medal "Za zasługi dla rozwoju miasta i ziemi chrzanowskiej" dla rodziny Loewenfeldów.
Odznaczony Piotr Rusek nie potrafił ukryć wzruszenia.
- Ten tytuł wiele dla mnie znaczy, tym bardziej, że Chrzanów to moje rodzinne miasto - stwierdził.
Jego lista zasług dla miasta jest długa. Pracując w Okręgowej Dyrekcji Inwestycji Miejskich w Chrzanowie, gdzie był naczelnym inżynierem, a potem naczelnym dyrektorem, odpowiadał m.in. za budowę bloków na osiedlach Chrzanów Północ, Trzebińska, przy ul. Jordana, ul. Pogorskiej, ponadto za skanalizowanie sporej części Chrzanowa, jak i sąsiedniej Trzebini, budowę kotłowni, magistrali ciepłowniczych, dróg. Realizował także obiekty ogólnomiejskie, jak szpital, dom kultury, halę sportową, budynek sanepidu, pawilony handlowe na osiedlu Północ i przy ul. Świętokrzyskiej. Był też budowniczym szkół.
Wtorkowa sesja była też okazją do odznaczenia rodziny Loewenfeldów, którzy byli ostatnimi właścicielami dóbr chrzanowskich. Medal odebrał osobiście mieszkający na stałe w Szwajcarii Till Haberfeld, wnuk profesora chrzanowskiego gimnazjum Adolfa Loewenfelda, brata Henryka.
- Polaków i Szwajcarów wiele łączy. I nie mówię tylko o kolorach na flagach państwowych. Łączy ich przede wszystkim umiłowanie wolności - powiedział Till Haberfeld, który do Chrzanowa przyjechał w towarzystwie żony Margaret.
"Jako biznesmen Till Haberfeld nie rości sobie pretensji do dawnej własności rodzinnej w Chrzanowie, dlatego chociaż symboliczny gest obdarowania przez samorząd gminy medalem będzie ukłonem w stronę dawnych obywateli i mecenasów wielu przedsięwzięć w mieście" czytamy w liście Obywatelskiej Wspólnoty Samorządowej Powiatu Chrzanowskiego, która wystąpiła z wnioskiem o odznaczenie rodziny Loewenfeldów.
(AJ)
29.04.2025
ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C i C+E 500-380-561
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
0 0
Pytanie do redakcji: Dlaczego na zdjęciu pokazujecie tylko Tilla Haberfelda z zoną, a nie pokażecie pana Piotra Ruska. to On jest"nasz" tutejszy, możemy go spotkać na co dzień i napewno, wiele bardziej przysłużył się dobru miasta niż p. Till z Zoną. Pozdrawiam i przykro mi, że tak się stało. Jako gazeta powiatu Chrzanowskiego, powinisćie wspierać mieszkanców tego powiatu.
0 0
Henryk Loewenfeld był z pochodzenia Żydem, jednak później wraz z matką Różą ochrzcił się w Kościele Katolickim. Tak, w gwoli ścisłości :)
Pozdrawiam
Nikolaji
0 0
Do hiryu: Ja znam historię miasta w którym mieszkam i doskonale zdaję sobie sprawę z tego dlaczego Aleja nazywa się Aleją Henryka, a nie Henryka Loewenfelda. Pozwoliłem sobie na małą prowokację, bo śmieszy mnie taka polityczna poprawność. Pozdrawiam!
Brak poczucia ironii. :-)
do yogi:
Tu nie chodzi o to, że chcę zmieniać nazwy wszystkich ulic na cześć chrzanowskich Żydów. To, że Henryk Loewenfeld był Żydem nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Uważam tylko, że zmieniając nazwę z Alei Lenina na Aleję Henryka, należało dodać Loewenfelda. Skoro włodarze chcieli go uczcić, to trzeba było wykazać się konsekwencją, albo zmienić nazwę na neutralną politycznie, np. na Aleję św. Mikołaja lub Misia Uszatka. :)
0 0
Myszygene to może wszystkie nasze ulice nazwiemy imieniami dawnych chrzanowskich żydów? Po co nam Mieszka I, Trzebińska jak może być Kogera czyczy Eisnera? Przeca to najlepszy naród na świecie i taki pokojowy.
0 0
Właśnie Henryk to były właściciel Chrzanowa. Żeby nie budzić kontrowersji ze strony polskiej lub żydowskiej nazwano aleję samym imieniem Henryka a nie Henryka Loewenfelda.
Brak znajomości historii. ;-)
0 0
He, he... Potomek dawnych właścicieli Chrzanowa otrzymuje zasłużone honory, ale władze miasta nie mają odwagi nazwać głównej ulicy Aleją Loewenfelda, tylko poprzestają na bliżej nieokreślonym Henryku.