Było to patronalne święto parafii. Nietypowy, sobotni dla tej uroczystości dzień, nie zraził parafian i kościół wypełnił się w całości.

Msze Święte w tym dniu odbyły się w godzinach: 8.00, 11.00 i 17.00.

Suma odpustowa miała miejsce o godzinie 11.00. Odprawił ją, a także wygłosił kazanie, ks. Krzysztof Wąs -Kapelan Szpitala Bonifratrów w Krakowie.

Mówił między innymi o tym, że dzięki dzisiejszemu dniu mamy okazję przyjrzeć się nieco Maryi, Matce Bożej. Przedstawił kilka epizodów z jej życia i i zwrócił się do parafian mówiąc, że jeśli kiedykolwiek będą klękać przed obrazami Matki Bożej, to muszą mieć świadomość, że miała ona takie same życiowe problemy jak my. Jej życie nie było sielanką.

Wspomniał także o ciągłym wyścigu ludzkości. Czy zastanawiamy się, po co to wszystko? Dokąd zmierza człowiek? Jaki ma sens to, co robimy? Sugerował, aby ludzie od czasu do czasu zatrzymali się, odpuścili i przeorganizowali swój czas.

Po Mszy Świętej rozpoczęła się uroczysta Procesja Eucharystyczna, w której udział wzięli wierni, poczty sztandarowe, strażacy, służba liturgiczna, koło gospodyń wiejskich, grupy parafialne oraz księża okolicznych parafii. Nie zabrakło dzieci pierwszokomunijnych oraz tych sypiących kwiaty.

Proboszcz, ks. Piotr Mozdyniewicz, poświęcił nowy wóz strażacki oraz quada, który będzie służył strażakom OSP Siersza.

- Niech liczny udział w odpuście parafialnym będzie wyrazem naszej wiary oraz wdzięczności Niepokalanemu Sercu NMP za jej opiekę nad naszą parafią - mówił ks. Marcin Meres.

W sobotę 30-lecie święceń kapłańskich obchodził ks. proboszcza Piotr. Otrzymał je 14 maja 1994 roku.

- Bycie proboszczem to nie jest łatwa sprawa. To wielka odpowiedzialność. Proboszcz to praepositus, czyli przełożony, przełożony wspólnoty - mówił ks. Krzysztof Wąs.

A po uroczystościach religijnych, można było się przejść ulicą Górniczą, gdzie rozłożyło się około trzydziestu kramów i zakupić swoje ulubione cukierki odpustowe.