Nie masz konta? Zarejestruj się

Powiat chrzanowski

Lokalny futbol na równi pochyłej

01.12.2023 17:00 | 3 komentarze | 3 507 odsłony | Michał Koryczan

Jeszcze kilkanaście lat temu powiat chrzanowski miał swojego reprezentanta w trzeciej lidze piłkarskiej oraz jednocześnie kilku przedstawicieli na szczeblu czwartej ligi. Dziś o czymś takim można tylko pomarzyć.

3
Lokalny futbol na równi pochyłej
Józef Cichoń
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Do czołowych klubów piłkarskich w województwie zaliczali się Fablok Chrzanów, Janina (Górnik) Libiąż, Orzeł Balin, MKS Alwernia i MKS Trzebinia.

Od blisko dekady jedynie ostatni z tych klubów rywalizuje na poziomie wyższym niż klasa okręgowa, głównie w trzeciej i czwartej lidze.

- Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku w powiecie chrzanowskim dominował przemysł ciężki. Kluby sportowe funkcjonowały przy dużych zakładach, jak przykładowo kopalnie i były przez nie finansowane. Po restrukturyzacjach kluby nie mogły już liczyć na sponsorów strategicznych, jakimi były zakłady. W dodatku samorządy, ze względu na rozmaite trudności ograniczyły fundusze na sport. Nie oszukujmy się, pieniądze jakie przeznaczają na ten cel są bardzo znikome. Nie wystarczają nawet w jednej trzeciej na działalność klubu. Sytuacja wielu firm też jest dużo gorsza niż kiedyś, więc pozyskanie jej jako sponsora jest znacznie trudniejsze. Zawodnicy migrują do ościennych klubów, gdzie mają lepsze warunki. Przykładowo klub A-klasowy z powiatu oświęcimskiego może liczyć na dotację gminną od 70 do 100 tys. zł, a z powiatu chrzanowskiego od 20 do 40 tys. zł. W tej sytuacji chwała działaczom, którzy społecznie angażują się na rzecz klubów i nie raz dokładają pieniądze z własnej kieszeni. Gdyby nie oni, futbol zostałby już całkiem położony - mówi Józef Cichoń, prezes Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów.

Jak podkreśla, w szczytowym momencie chrzanowski podokręg, który został reaktywowany w 2003 r., zrzeszał 45 klubów. Obecnie natomiast 34.

- Sytuacja jest nieciekawa i oby nie było jeszcze gorzej. Futbol w naszym regionie jest na równi pochyłej. Do 15 roku życia rodzice wożą dzieci na treningi do klubów i akademii piłkarskich i w znacznym stopniu to finansują. Z chwilą, gdy przestają to robić, następuje zapaść. Najlepszym przykładem są kategorie wiekowe junior młodszy i junior starszy. W przypadku juniorów starszych mamy w podokręgu zaledwie pięć drużyn. To pokazuje jak dużo dzieci rezygnuje z gry. Skoro brakuje juniorów, to kto później ma grać w zespołach seniorskich? - mówi Józef Cichoń.