W tym sezonie Zakrzówek stał się miejscem, gdzie ściągają ludzie nie tylko z Krakowa, ale także sąsiednich gmin. Po przeprowadzonej modernizacji, przypomina nieco trzebiński Balaton, choć estetyka jest nieco inna. Ze względu na przychodzące tam tłumy, tuż po otwarciu konieczne było wprowadzenie limitów wejść (do 1000 osób).

Na Zakrzówku są teraz alejki spacerowe, ścieżki biegowe, a największą atrakcją jest kąpielisko, składające się z pięciu basenów o głębokości od 40 cm do 2 m.

Kąpielisko ma być czynne do 3 września przez siedem dni w tygodniu między 10.00 a 18.00 - wtedy bezpieczeństwa pilnują ratownicy. Wstęp jest bezpłatny.

Dla osób, które nie lubią smażyć się w słońcu, teren kąpieliska nie będzie dobrym pomysłem na wypoczynek. Brakuje tam cienia i nie bardzo jest się gdzie schować przed słońcem.

Podobnie, jak przy innych kąpieliskach, także przy Zakrzówku istnieje duży problem z parkingami.

Więcej o kąpielisku będziecie mogli przeczytać w następnym wydaniu „Przełomu".