Do redakcji dzwonią rozgoryczeni krewni i znajomi zmarłych. Dziś interweniowała pani, która po przeczytaniu naszej informacji wybrała się na cmentarz z kwiatami. Chciała też wyczyścić grób i wyplewić rosnące wokół chwasty, bo nikt tego od miesięcy na zamknietym cmnntarzu nie robi. To przykry widok.

Ludzie widząc kłódki przystają i modlą się zza bramy. Za zaistniałą sytuację obrywa się "Przełomowi", a tymczasem:

Trzy tygodnie temu, 29 czerwca, podczas spotkania z dziennikarzami, przy okazji prezentacji georadaru na cmentarzu w Sierszy, rzecznik prasowy SRK Mariusz Tomalik powiedział dzinnikarzam TVP, TVN, Polsatu Polskiego Radia i Przełomu, że część cmentarza jest dostępna.

Widząc, że tak faktycznie nie jest, zapytaliśmu rzecznika jeszcze raz. Rzecznik potwierdził w mailu do redakcji "Przełomu", że na część cmentarza można wejść i dodał, że zarządca, którym jest parafia, został o tej decyzji poinformowany.

Dostępność cmentarza potwierdził też w wywiadzie dla portalu nettg.pl wiceprezes SRK Piotr Bojarski.

Po potwierdzieniu tej dość wrażliwej informacji w trzech źródłach, przekazlaiśmy ją na przelom.pl i w tygodniku "Przełom".

Ponieważ obie bramy nadal są zamknięte, a czytelnicy pytają nas dlaczego, zadzoowniliśmy do parafii chcąc się dowiedzeić, dlaczego na bezpieczny fragment cmentarza nadal nie można wejść.

Ksiądz wikary Marcin Meres uprzejme poinformował, że nie wie, czy pismo od spółki do parafii wpłynęło. Jeśli nawet tak, to wszelkie decyzje w sprawie cmentarza podejmuje ksiądz proboszcz. Ksiądz proboszcz natomiast do 25 lipca przebywa na urlopie.