Dziwny jest ten podział cmentarza na strefy bezpieczną i zagrożoną. Według mnie, cmentarz i tereny przyległe są nieprzewidywalne i nikt nie powinien gwarantować bezpieczeństwa, los bywa przekorny. Ostatnio burmistrz informował, że rozważa możliwość przeniesienia cmentarza. I to jest kolejna obietnica bez pokrycia, bo niby jak to miałoby być zrealizowane? Nagrobki poprzenosić, ewentualnie urny, nie sądzę, by miał na uwadze ekshumacje. Można wytyczyć nowy teren pod cmentarz, tam rozpocząć nowe pochówki i koniec kombinacji. Mam jeszcze takie jedno zapytanie, może Pani Redaktor zna odpowiedź. Czy za miejsce na pochówek na nielegalnej części cmentarza była pobierana opłata? Kończąc powiem tak, mieszkańcy są zaniepokojeni o swoje domostwa, a tutaj lekką ręką miliony przeznacza się na działania dalszej kolejności, zdecydowanie niższej rangi. Najpierw potrzeby żywych, potem umarłych, oto prawidłowa kolejność.

Przepraszam, w jednym miejscu się pomyliłam, poprawione. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

Artykuł tak napisany, że informacje są niewiarygodne.

Eksperci swoje a red.Molenda swoje. Wierzmy raczej ekspertom że to północna część jest w miarę bezpieczna.

1. Na części grobów po stronie południowej, można zapalić świeczkę. Na północną część nekropolii obowiązuje kategoryczny zakaz wstępu. 2. Wspomniał też o umownym podziale cmentarza na dwie części – północną, którą zespół ekspertów uznał za bezpieczną, oraz południową, gdzie wystąpiło zapadlisko z kategorycznym zakazem wstępu. Czyli jak?