Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

SRK chce „eksmitować" mechanika i garażowiczów z Sierszy (ZDJĘCIA)

31.03.2023 14:00 | 5 komentarzy | 8 613 odsłon | Łukasz Dulowski
Ludzie twierdzą, że dostali zawiadomienie od Spółki Restrukturyzacji Kopalń o bezzwłocznym opuszczeniu wynajmowanych pomieszczeń. Są zbulwersowani.
5
SRK chce „eksmitować" mechanika i garażowiczów z Sierszy (ZDJĘCIA)
Grzegorz Curyło nie wyobraża sobie, żeby z dnia na dzień mógł przenieść swój warsztat samochodowy w inne miejsce
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chodzi o zabudowania dawnej kopalnianej stacji samoobsługowej przy ul. Dyrekcyjnej w Trzebini Sierszy, znajdujące się w pobliżu Willi NOT.

Na drzwiach tamtejszych garaży pojawiła się kartka z informacją:

„(...) w związku z wypowiedzeniem umów dotyczących dzierżawy garaży zlokalizowanych przy ul. Dyrekcyjnej 4 w Trzebini, na dzień 31.03.2023 r. w godzinach 9:00 - 10:30 zostało wyznaczone spotkanie w terenie celem protokolarnego zdania obiektów (...)."

Sprawa wiąże się z zapadliskami występującymi m.in. na osiedlu Siersza.

W piątek pojawili się na miejscu przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Na razie nie nakazali dzierżawcom bezzwłocznego opuszczenia wynajmowanych pomieszczeń.

Rozmawiamy z dwoma panami, emerytowanymi górnikami. Jeden z nich wynajmuje garaż w tym miejscu od ponad 30 lat.

- W umowie mamy trzymiesięczne wypowiedzenie. Nie jest możliwe, żeby w tak krótkim terminie wywieźć wszystkie rzeczy z garażu - stwierdza. - Na razie negocjujemy z SRK. Chcielibyśmy dalej wynajmować pomieszczenia na własną odpowiedzialność. Na zasadzie, że nie będziemy rościć żadnych pretensji, gdyby coś się stało - dopowiada.

Na terenie dawnej stacji samoobsługowej działa też warsztat samochodowy Grzegorza Curyło, który również wynajmuje pomieszczenia od SRK.

- Wszystko da się załatwić, ale nie w ten sposób, że my wam nakazujemy i już musicie opuszczać dotychczas zajmowane miejsce. Wystosowałem odpowiednie pismo do SRK i czekam na odpowiedź. Zabiegam o dłuższy czas wypowiedzenia, czyli 6 miesięcy. Nie jest realne, żebym w ciągu 10 dni wyprowadził się z całym dobytkiem. Ponadto mam nieskończone roboty i zobowiązania wobec klientów. Co więcej - muszę znaleźć nowe miejsce pracy - przypomina właściciel warsztatu samochodowego Grzegorz Curyło.