Libiąż
Dom mu się walił, to się do niego nie pchał. Historię bezdomnego z Żarek opowiada Antoni Skupień
Wszyscy go widzieli. Mieszkańcy Żarek, sołtys, ja... Chodził po wsi. Szukał schronienia w pustostanach. Nawet pies ma ocieploną budę na zimę, a ten człowiek - proszę mi wierzyć - nie miał nic - przekonuje Antoni Skupień, libiąski radny, były sołtys Żarek.

- Wiedział, że nie wolno mu wchodzić do domu, więc się tam nie pchał, tylko szukał innych pomieszczeń. Jak z nim rozmawiałem - relacjonuje radny - to mi powiedział, że w lecie, to gdzie się położy, tam śpi.
Zimą nie było to już takie proste.
Do historii bezdomnego Antoni Skupień nawiązał na posiedzeniu komisji oświaty i spraw społecznych, korzystając z okazji, że uczestniczyła w niej dyrektorka libiąskiego OPS-u, bo odegrała w niej ważną rolę. Są też inni pozytywni bohaterowie.
Jak potoczyła się ta historia, i kto przyczynił się do jej szczęśliwego finału, przeczytacie w bieżącym, 7. numerze „Przełomu". Wersja elektroniczna dostępna na kiosk.przelom.pl a wydanie papierowew w lokalnych kioskach i sklepach - do najbliższego wtorku.
Komentarze
7 komentarzy
Nie wiem za bardzo co jeszcze Państwo powinno zrobić, poza darmowym leczeniem uzależnień, pomocą psychologiczną, czy np zapewnieniem noclegowni? Napisz mi jak Ty to widzisz, i czego wymagasz od Państwa w tym temacie.
Problem w tym żeby państwo poza oferowaniem "pomocy" działało skutecznie prewencyjnie szczególnie jeśli ilość spożywanego alkoholu rośnie w sposób niekontrolowany. Alkohol to nie tylko alkoholizm to przede wszystkim zdrowie! A tu też mamy dramat!
Nie wiem co się liczy. Nie wnikam. Każdy jest kowalem swojego losu, jeśli ktoś nie ma rozumu, staje się alkoholikiem na przykład, później rozwala rodzinę, która cierpi, później (lub wcześniej) traci prace, na końcu staje się menelem... bezdomnym... Jakiś niewielki procent jak wspomniałem spada na dno nie z własnej winy, później nie może się podnieść, więc topi smutki w kieliszku wódki i efekt jest ten sam. Państwo oferuje pomoc, noclegownie, odwyk itd, ale niewielu z tego korzysta, bo...nie mogliby pić a według nich przecież picie to życie.
A ten alkohol @ Makariusz to skąd się bierze? Z księżyca? Jaki w tym kraju jest system wsparcia dla ludzi z uzależnieniami? Co się liczy? Ilość kasy z podatków i akcyzy.
I tak w większości przypadków jest Chełmofon. Jakaś tam część ludzi traci wszystko nie z własnej winy, ale zdecydowana większość wypada na margines wyłącznie z własnej winy, najczęściej winę "ponosi" alkohol, niestety. O tym przypadku w sumie nic nie wiemy, poza tym, że ten Pan miał dom, ale o niego nie dbał. Czemu nie dbał? Nie pracował? Nie miał pieniędzy? Czemu? itd.
Nie chcę się wymądrzać, ale z takich bezdomnych to potem się robi bohaterów i nawet filmy dokumentalne o nich kręcą. Mam jednak pytanie, czy tacy ludzie pracują, czy podoba im się życie "bez stresu". Jak zachowywali się wobec rodzin zanim zostali bezdomnymi. Nie mówię tu o tym konkretnym przykładzie, bo nie wiem o kogo chodzi, ale znam kilka innych przykładów, gdzie podobni potrafili znęcać się nad swoimi rodzicami, swoimi bliskimi, porzucali pracę, zamiast pożywienia woleli alkohol. Pewnie za jakiś czas też będą lokalnymi "bohaterami".
To jest wstyd dla naszego społeczeństwa. Brawo Panie radny.