Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Zmarł Gianluca Vialli. Ze słynnym napastnikiem rywalizował przed laty piłkarz z Libiąża

06.01.2023 13:00 | 0 komentarzy | 2 926 odsłony | Michał Koryczan

W wieku 58 lat zmarł były reprezentant Włoch Gianluca Vialli. W 1991 roku jako gracz Sampdorii Genua mierzył się z Legią Warszawa, z pochodzącym z Libiąża Jackiem Cyzio w składzie.

0
Zmarł Gianluca Vialli. Ze słynnym napastnikiem rywalizował przed laty piłkarz z Libiąża
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Gianluca Vialli zmarł 6 stycznia w Londynie. Kibice futbolu pamiętają go doskonale z występów w reprezentacji Włoch, z którą w 1990 roku zajął trzecie miejsce w piłkarskich mistrzostwach świata, a także z gry w Sampdorii Genua, Juventusie Turyn i Chelsea Londyn.

Na wiosnę 1991 roku, w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów wraz z zespołem Sampdorii Genua rywalizował z Legią Warszawa. W barwach stołecznej drużyny występował wówczas pochodzący z Libiąża Jacek Cyzio, wychowanek miejscowego Górnika.

Zdecydowanym faworytem pucharowego dwumeczu była Sampdoria. Klub z Genui był wówczas potęgą w futbolu włoskim i nie tylko. W 1990 r. sięgnął po Puchar Zdobywców Pucharów i miał chrapkę na obronę tego trofeum.

Mało kto przypuszczał, że zespół z Warszawy może im w tym przeszkodzić. Zwłaszcza, że Sampdoria notowała najlepszy sezon w rozgrywkach ligowych, zwieńczony mistrzostwem Włoch.

O jej sile stanowili tak znakomici piłkarze jak: Gianluca Vialli, Roberto Mancini, Aleksiej Michajliczenko, Toninho Cerezo, Pietro Vierchowod czy Gianluca Pagliuca.

- Nie było na nas żadnej presji. Jak trafiasz na lidera Serie A i późniejszego mistrza Włoch, to nawet jak przegrasz, nic się nie dzieje. Właściciel Legii Jerzy Wojtysiak rzucił, że za przejście Sampdorii dostaniemy po 10 tysięcy dolarów na głowę. Pewnie myślał, że nie damy rady. Ale daliśmy i musiał wypłacić. I wypłacił. Po losowaniu rywale byli pewni awansu. Ich drużyna była naszpikowana reprezentantami Włoch. Trener zespołu z Genui nie wystawił w pierwszym meczu od początku najlepszych graczy. Na murawie pojawili się dopiero wtedy, gdy okazało się, że nie pójdzie im jednak tak łatwo. My nie rozmawialiśmy o tym, czy damy radę. Po prostu mieliśmy dać radę - opowiadał w rozmowie z „Przełomem" Legii Jacek Cyzio.

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym drużyna z Warszawy wygrała przy Łazienkowskiej 1-0, dzięki trafieniu Dariusza Czykiera.

- Dzień przed tym spotkaniem rewanżowym włoska telewizja podała zestaw półfinalistów. W tym gronie nie było Legii. Byli przekonani, że nas ograją. Podziałało to na nas jeszcze bardziej mobilizująco. W kadrze mieliśmy czternastu zawodników mogących podjąć walkę z europejskimi klubami. Dziś w zespołach jest po 25 piłkarzy, a słyszę, że ci nie mogą grać co trzy dni, bo muszą odpocząć. To jakaś farsa. Ja lepiej się czułem grając co trzy dni, niż co tydzień - wspominał Jacek Cyzio.

W pojedynku w Genui padł remis 2-2, a jedną z bramek dla włoskiego klubu zdobył Gianluca Vialli W ostatecznym rozrachunku to legioniści awansowali do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Tam musieli uznać wyższość Manchesteru United, prowadzonego przez sir Alexa Fergusona. Anglicy sięgnęli potem po trofeum, pokonując w finale FC Barcelona 2-1.

 

Czytaj również

Sprawdź, w których zawodach najłatwiej znaleźć pracę. Oto prognoza na 2023 rok

Nowa pochylnia w Babicach ma ułatwić życie mieszkańcom

Kamil Knapczyk wyrusza rowerem na Saharę

O 17,8 proc. będą droższe bilety za przejazd pociągami PKP Intercity

Drogowcy położyli asfalt pod wiaduktem kolejowym w Chrzanowie (WIDEO, ZDJĘCIA)

Zawodnicy i uczniowie już grają na nowym boisku piłkarskim w Trzebini