W niedzielnym spotkaniu 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata Polska zmierzy się z Francją. Antoni Gawronek z Chrzanowa jest pozytywnie nastawiony przed tym meczem. Na czym buduje swój optymizm?
Biało-czerwoni wyszli z drugiego miejsca w grupie, w której zremisowali 0-0 z Meksykiem, pokonali 2-0 Arabię Saudyjską oraz przegrali 0-2 z Argentyną.
- Moje przewidywania, że wyjdziemy z grupy sprawdziły się. W spotkaniu z Meksykiem założenie było, żeby przede wszystkim nie przegrać. Bałem się drugiego meczu z Arabią Saudyjską, która zwyciężając z nami mogła zapewnić sobie awans. Zakończyliśmy niezbyt dobrze, bo w spotkaniu z Argentyną liczyłem na lepszą grę naszej reprezentacji. Nie potrafiliśmy wyjść z obrony do ataku. W efekcie nie stwarzaliśmy sobie sytuacji bramkowych. Bardzo szybko traciliśmy piłkę, która jak bumerang wracała pod nasze pole karne - mówi Antoni Gawronek, który jako trener piłkarski prowadził m.in. Janinę Libiąż, MKS Alwernia, Orła Balin i Fablok Chrzanów.
W niedzielę o godz. 16.00 Polska zmierzy się w 1/8 finału z broniącą tytułu Francją, która w dotychczasowych meczach pokonała 4-1 Australię i 2-1 Danię oraz przegrała 0-1 z Tunezją.
- Jestem dobrej myśli i oby się to sprawdziło. To spotkanie na pewno będzie inaczej wyglądało niż nasz mecz z Argentyną. Jeżeli poprawimy organizację gry, utrzymywanie się przy piłce oraz przejście z obrony do ataku, to wierzę, że będzie dobrze. Wiadomo, kto jest faworytem tego spotkania, ale cuda w futbolu się zdarzają. Myślę, że doprowadzimy do dogrywki, a następnie do rzutów karnych i zwyciężymy, sprawiając wielką sensację - uważa Antoni Gawronek.
W 2006 roku miał okazję oglądać na żywo jeden z meczów mundialu organizowanego w Niemczech.
- Małopolski Związek Piłki Nożnej organizował w tym czasie wyjazdy na mecze reprezentacji naszego kraju. Pojawiła się okazja wyjazdu na spotkanie Polski z Niemcami. Nie było się nawet co zastanawiać. Do Dortmundu pojechaliśmy autobusem w gronie działaczy piłkarskich z całego województwa. Oczywiście za bilet i przejazd każdy płacił z własnej kieszeni - opowiada Antoni Gawronek.
Mecz z gospodarzem mundialu był dla biało-czerwonych drugim spotkaniem grupowym w turnieju. Na inaugurację kadra prowadzona przez Pawła Janasa przegrała z Ekwadorem. W konfrontacji z Niemcami nie mogła już sobie pozwolić na porażkę.
Mimo ambitnej gry i fantastycznego występu w bramce Artura Boruca, gospodarze wygrali 1-0. Zwycięską bramkę dla naszych zachodnich sąsiadów zdobył w 90. minucie Oliver Neuville.
- Mecz nieźle nam się układał. Emocje były do ostatnich minut. Wierzyliśmy do końca, że zremisujemy, ale przyszła nieszczęsna akcja. Ze stadionu wychodziliśmy rozczarowani. Porażka w takich okolicznościach boli szczególnie. Najważniejsze jednak, że mogliśmy uczestniczyć w tym wydarzeniu. Inaczej się ogląda i przeżywa mecz na stadionie, inaczej przed telewizorem. Na trybunach dochodzą niesamowite emocje - opowiada Antoni Gawronek.
Czytaj również
Dyktator powstania listopadowego spoczywa na cmentarzu w Krzeszowicach (WIDEO, ZDJĘCIA)
Pieniądze trafią do zawodników i trenerów. Zobaczcie, kto je otrzyma
Dyżur ZUS dla przedsiębiorców w sprawie obowiązkowego profilu
Nowe pawilony handlowe mają być gotowe w przyszłym roku (WIDEO, ZDJĘCIA)
Lider chrzanowskiej A-klasy piłkarskiej zagra w zimie 6 sparingów
Trwa przebudowa ostatnich dwóch wiaduktów kolejowych w Chrzanowie (WIDEO, ZDJĘCIA)
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz