Na os. Niepodległości w Chrzanowie małe kosze na śmieci usytuowane przy chodnikach są często przepełnione. Niektórzy wyrzucają tam całe worki odpadów. Powszechnia Spółdzielnia Mieszkaniowa na koszach umieściła napis: "Prosimy nie wrzucać domowych śmieci."
Szybko w środku takiego kosza nie ma miejsca na pojedynczy śmieć - papierek po ciastku czy zużytą chusteczkę higieniczną.
- Mamy ładować śmieci do kieszeni kurtek, bo w koszach nie ma miejsca? - pytają przechodnie.
Niestety niektórzy mieszkańcy nagminnie do małych koszy wrzucają swoje domowe worki ze śmieciami. Jeden taki worek zapycha cały kosz. Panie sprzątające załamują ręce wciąż od nowa opróżniając kosze. Dlatego Powszechna Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła na koszach umieścić kartki z napisami: "Prosimy nie wrzucać domowych śmieci."
Jan Góralczyk, zastępca prezesa PSM, przyznaje, że zostaje im tylko informowanie za pomocą napisów. Potwierdza, że ludzie zostawiają też worki z odpadami obok zamkniętych stanowisk kontenerowych, nie otwierając ich. A nawet rzucają worki na daszki nad kontenerami. Potem ptaki wydziobują resztki jedzenia, a odpady wszedzie się walają.
Jedynie informowanie, zwracanie uwagi przez sąsiadów i powtarzanie o zakazie wrzucania domowych śmieci do małych koszy i na daszki może przynieść jakiś skutek. Wszystkim mieszkańcom powinno zależeć na czystym, wspólnym otoczeniu.
14.11.2024
Poszukujemy Sprzedawcy (Konsultanta Medycznego) do...
14.11.2024
ODSTĄPIĘ dobrze prosperujący Sklep Odzieżowy - Chr...
08.11.2024
WYCINKA drzew, karczowanie, zrębkowanie. Minikopar...
08.11.2024
DREWNO opałowe, zrębki. Transport. Tel. 572-632-99...
01.11.2024
GABINET Psychologiczno - Terapeutyczny PRYZMAT Kat...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
kattebush20:30, 22.11.2022
0 0
Mniej więcej 2 lata temu podobny problem był i u nas na osiedlu. Prym w wyrzucaniu w ten sposób śmieci domowych wiodła pewna pani. Nic sobie nie robiła ze zwracania jej uwagi, powtarzała jak mantrę: "jak komuś to przeszkadza - niech sam wyniesie te śmieci do kontenera, po to jest kosz, żeby można było wyrzucać". Cóż. Cierpliwość ma swoje granice. I pewnie komuś znudziło się zwracanie uwagi. Pewnego ranka na klatce słychać było krzyki. Sąsiedzi jak jeden mąż wyglądnęli ze swoich mieszkań celem sprawdzenia, co się to dzieje. Krzyczała owa pani, "bohaterka" blokowego kosza. Jakimś cudem zawartość jej worka ze śmieciami (które wyrzuciła dzień wcześniej wieczorem) - znalazła się na wycieraczce. Od tej pory ani ona, anik nikt inny już nie wyrzucał śmieci do kosza, tylko bezpośrednio do kontenera. 20:30, 22.11.2022