Ukraina
"Sytuacja kryzysowa". Premier Polski zwołał pilne posiedzenie rady bezpieczeństwa. Podwyższona gotowość bojowa
AKTUALIZACJA
Minister energetyki Ukrainy Galushchenko powiedział, że był to największy cios w sektor energetyczny kraju od początku wojny. „Ten atak może dotknąć nie tylko system energetyczny Ukrainy, ale także systemy energetyczne niektórych naszych sąsiadów".
Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował zaś, że głównymi celami dzisiejszych rosyjskich ataków były podstacje wysokiego napięcia i elektrociepłownie.
Na Ukrainie uszkodzonych zostało 15 obiektów infrastruktury energetycznej. Według niego, wieczorem 15 listopada, ponad siedem milionów abonentów zostało bez prądu. W Kijowie połowa mieszkańców miasta. W wielu miejscach występują problemy z komunikacją komórkową i Internetem. W Charkowie wstrzymano pracę metra i naziemnego transportu elektrycznego.
Rzecznik biura Zełenskiego Kyrylo Tymoszenko nazwał sytuację w kraju „krytyczną". W niektórych ukraińskich rejonach alarm przeciwlotniczy trwał prawie 6 godz.
Wieczorem, 15 listopada, zgłoszono problemy z zasilaniem w sąsiedniej Mołdawii. Wiele gmin pozbawionych jest dostaw prądu w efekcie ostrzału rakietowego ukraińskiej infrastruktury energetycznej przeprowadzonego przez wojska rosyjskie we wtorek. Ataki zerwały kilka połączeń energetycznych między obu krajami. Prądu brakuje też w kilku dzielnicach stolicy kraju, Kiszyniowa.
W związku z "zaistniałą sytuacją kryzysową" premier polskiego rządu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy Karowej w Warszawie zwołał posiedzenie Komitetu Rzadu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych. Rzecznik rządu Piotr Muller nie wyjaśnił, co należy rozumieć przez "sytuację kryzysową".
Co się stało w Przewodowie?
Meduza.io podaje, że polskie radio Zet poinformowało, że dwie z rakiet spadły na terytorium Polski na Lubelszczyźnie, i że zginęły dwie osoby. TVN podaje taką samą informację za AP.
Wg meduza.io, polscy ratownicy potwierdzili, że w Przewodowie na Lubelszczyźnie dwoje ludzi zginęło z powodu wybuchu w suszarni zbóż, ale nie podali przyczyny tego zdarzenia. Sytuacja miała miejsce 5 km od granicy z Ukrainą.
Dziennik Wschodni podaje, że wszystko wydarzyło się ok. godz. 15.40, a więc około dwóch godzin po rozpoczęciu dzisiejszego rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Viktor Orban też zwołał posiedzenie rady bezpieczeństwa
W wyniku wtorkowego ataku rakietowego Rosji na Ukrainie uszkodzona została stacja transformatorowa ropociągu "Przyjaźń" na granicy białorusko-ukraińskiej, odpowiedzialna za jego zasilanie.
W związku z tym i niepotwierdzoną sytuacją w Polsce premier Viktor Orban zwołał wieczorem posiedzenie Rady Obrony.
W obecnej sytuacji dostawy ropy na Węgry, do Czech i na Słowację są czasowo wstrzymane, ponieważ nie ma zasilania pomp. Sam ropociąg nie został uszkodzony.
Z ropociągu "Przyjaźń" dostarczany jest surowiec do głównej rafinerii MOL w Szazhalombatta na południe od Budapesztu.
Co na to Rosjanie?
O tym, że na terytorium Polski mogły spaść ukraińskie rakiety systemu C-300, piszą źródła rosyjskie (RIA Nowosti) - podaje meduza.io
W ministerstwie obrony RF informacja o rosyjskich rakietach na terytorium Polski została potraktowana jako element "zamierzonej prowokacji w celu eskalacji sytuacji". Rosjanie twierdzą, że "żadnych uderzeń do celów w pobliżu granicy ukraińsko-polskiej nie było".
----------------------------------------------------
O godz. 22:11 rzecznik rządu RP Piotr Muller powiedział, że wdrożono procedury przewidziane w takiej sytuacji. Zdecydowano by podwyższyć gotowość niektórych jednostek wojskowych i innych służb mundurowych. Mueller potwierdził, że doszło do eksplozji, zginęło dwóch Polaków. Służby wyjaśniają sprawę. Szef BBN mówi, że sytuacja wymaga dużej ostrożności.
Komentarze
34 komentarzy
No właśnie dla ustalenia szczegółów przebiegu zdarzenia.
Napiszę więcej... PiS urwie sprawie łeb, nic się nie stało.
A to ważne jest co robili ci ludzie zanim zginęli trafieni rakietą? Rakieta nie uderzyła w żadną suszarnię, to wieśniacy się wypowiadali tylko, że myśleli, że wybuchła suszarnia, bo "gazy" i takie tam. Nie przewróconą na bok przyczepę z ciągnikiem, tylko przywróconą na bok przyczepę, ciągnik nie został uszkodzony ani przewrócony. Sprawa jest prosta, ukraińska rakieta trafiła w cel i zabiła dwóch Polaków. Nie ma tu więcej co rozkminiać, nie ważne czy stali, srali czy pykali panienkę na dwa baty. Zginęli od rakiety a to oznacza, że zostali zabici, morderstwo, które powinno być ścigane a winni powinni ponieść konsekwencje.
Im więcej czasu mija od tego incydentu, tym bardziej mnie zastanawia ten widoczny we wszystkich środkach przekazu "brak synchronizacji dźwięku i obrazu". Mówią (piszą) nam; "rakieta uderzyła w suszarnię". Suszarnia kojarzy się z budynkiem, obiektem (no; niech będzie teren zakładu). Pokazują za to niezmiennie dziurę w ziemi i przewróconą na bok przyczepę z ciągnikiem. Przewróconą na polu (z naszego na polskie; "na dworze"), a nie w budynku, magazynie czy czymś podobnym. Przy tym "zero" informacji czy traktor jechał czy stał i gdzie byli i co robili ci biedacy. Czy jechali tym traktorem, robili coś przy nim, czy może tylko stali obok. Jeżeli w pierwszych godzinach brak szczegółów jest zrozumiały, to późniejsze milczenie i niechęć (?) do ich drążenia, jest zastanawiająca i budząca podejrzenia. Lepiej nie pisać jakie, bo obowiązuje czarno-biały ogląd wydarzeń.
zgredzie Oczywiście,że była ustawiona na auto wyszukiwanie,ukraińcom szkoda marnować rakiety przez autodestrukcje gdy nie osiągnęła zadanego celu,a nuż jeszcze coś namierzy ciepłego...... I namierzyła........
"pa pa pa"; jak po przeleceniu kilkudziesięciu kilometrów rakieta trafiła nie w szczere pole tylko w traktor z przyczepą to albo był to czysty przypadek ( poniżej 1% prawdopodobieństwa) albo miała czujnik podczerwieni/ciepła naprowadzający na cel. Ten czujnik pewnie nadal działał i ją naprowadził na coś ciepłego. (...99% prawdopodobieństwa) Na przykład silnik traktora, niekoniecznie pracujący ale wciąż ciepły.
Ale tu nie chodzi o komentarze pod artykułami, tylko stare forum pod linkiem: https://przelom.pl/forum/ .