Dwa gole Hameda Arfy nie wystarczyły. W ostatnim w tym roku meczu przed własną publicznością, piłkarze piątoligowego MKS Trzebinia tylko zremisowali ze Spójnią Osiek.
MKS Trzebinia - Spójnia Osiek 2-2 (1-1)
0-1 Krzysztof Cudejko (13), 1-1 Hamed Arfa (42), 1-2 Przemysław Żmuda (72), 2-2 Hamed Arfa (80)
MKS: Wróbel - Sieczko, Martyniak, Kalinowski (13. Koźlik) - Sochacki (61. Kamionka), Olek, Zybiński (61. Grzyb), Ł. Skrzypek, Kusiak (61. Gałka) - Kowalik, Arfa (86. Sz. Kurek)
Spójnia: Siuzdak - Gąsior, Szymczyk, Wolny (44. Pabiańczyk), Cudejko, Świda, P. Żmuda (84. Macałka), Niemczyk, Lewandowski (75. Kasprzyk), Kania, A. Żmuda
Nie udał się trzebinianom ostatni w rundzie jesiennej mecz przed własną publicznością. MKS tylko zremisował z niżej notowanym rywalem, który tym samym zdobył drugi punkt na wyjeździe w obecnych rozgrywkach.
Duża w tym zasługa gospodarzy, którzy już w listopadzie postanowili urządzić w Trzebini mikołajki. To po błędach zawodników MKS przyjezdni zdobyli gole. W dodatku miejscowi tym razem nie grzeszyli skutecznością pod bramką rywali.
Początek spotkania nie zapowiadał, że MKS może mieć problemy. Od początku ruszył na przeciwnika. Groźne strzały Michała Kowalika i Karola Kusiaka obronił jednak golkiper Spójni.
Dla "żółto-czarnych" pechowa okazała się 13. minuta. Najpierw z powodu kontuzji boisko musiał opuścić kapitan Marcin Kalinowski, a chwilę później goście objęli prowadzenie.
Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Tomasz Wróbel nie zdołał złapać futbolówki, do której dopadł Krzysztof Cudejko i wpakował ją do bramki.
Stracony gol nieco podciął skrzydła podopiecznym Wojciecha Skrzypka, którzy mieli problem z przebiciem się przez szeregi obronne rywala. Fragmentami pierwszej odsłony brakowało im też pomysłu w konstruowaniu akcji ofensywnych.
Za to w 25. minucie bliscy podwyższenia prowadzenia byli zawodnicy Osieka. Po strzale głową Przemysława Żmudy z kilku metrów, piłka nieznacznie minęła słupek.
W 42. minucie drużyna z Trzebini doprowadziła do wyrównania. Michał Kowali zagrał z rzutu wolnego do Hameda Arfy, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał golkipera gości.
Niedługo po zmianie stron po składnej akcji przed szansą zdobycia gola stanął Łukasz Sochacki, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką.
W odpowiedzi oko w oko z Tomaszem Wróblem stanął Adrian Żmuda, ale bramkarz MKS nie dał się pokonać.
W 72. minucie po błędach w ustawieniu i asekuracji w szeregach "żółto-czarnych", zespół Spójni wyprowadził zabójczy kontratak. Strzał Adriana Żmudy golkiper MKS zdołał jeszcze obronić, ale wobec dobitki Przemysława Żmudy był już bez szans.
Trzebinianie ruszyli do odrabiania strat, ale zdołali strzelić tylko jednego gola na wagę remisu. W 80. minucie po centrze Adriana Gałki i rykoszecie, Hamed Arfa wpakował futbolówkę do pustej bramki.
MKS miał swoje szanse, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Efektowne uderzenie Michała Kowalika obronił jednak Albert Siuzdak, a strzał z dystansu Łukasza Skrzypka był minimalnie niecelny.
Gospodarze domagali się także podyktowania rzutu karnego po starciu jednego z defensorów Spójni z szarżującym na bramkę Janem Koźlikiem, ale sędzia nie dopatrzyła się przewinienia.
MKS kończył mecz w dziesiątkę. W doliczonym czasie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Jan Martyniak. Czerwoną kartkę zobaczył także Alfred Godyń, kierownik drużyny gospodarzy.
Czytaj również
Piłkarze Polonii Luszowice poszli do lasu trenować i sprzątać śmieci
Piłkarski weekend. Sprawdź, kto z kim zagra
Od jutra nie przejedziemy pod wiaduktem na Krakowskiej
Nowe budynki handlowe. Efekty budowy coraz bardziej widoczne (ZDJĘCIA)
Kurhan w Karniowicach. Jedyny taki obiekt w Europie (WIDEO, ZDJĘCIA)
[WIDEO]7291[/WIDEO]
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
TrzebinianinMKS14:34, 05.11.2022
0 0
Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Wyróżnić można tylko Hameda. Fatalny mecz co poniektórych. Dobrze, że się runda kończy, bo obrona nam się totalnie posypała. Po tym co dziś widziałem nie nastawiam się na wygraną w Rudawie. Tym bardziej, że dziś zdołała strzelić cztery gole Białce. 14:34, 05.11.2022
PączekTłusty07:22, 06.11.2022
0 0
Alfred Godyń otrzymał czerwoną kartkę? Czy to nie pomyłka ? 07:22, 06.11.2022