Nie masz konta? Zarejestruj się

MAŁOPOLSKA

07.10.2022 14:00 | 0 komentarzy | 2 721 odsłony | Natalia Feluś

- Przepracowałem dziesiątki gier, poświęcając na to setki godzin. Nauczyłem się około 20. na poziomie, który pozwała mi rywalizować z najlepszymi na świecie - mówi Maciej Brzeski, obecny wicemistrz oraz ubiegłoroczny mistrz świata w Olimpiadzie Sportów Umysłowych.

0
Król gier umysłowych
Maciej Brzeski na drugim miejscu podium Pentamind. Fot. mindsportsolympiad.com
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Olimpiada Sportów Umysłowych to dziewięciodniowe rozgrywki składające się z gier umysłowych takich jak szachy, poker, gry planszowe i inne. Zawodnicy rywalizują ze sobą w wybranych grach, po czym sumują 5 najlepszych wyników poszczególnych turniejów składających się na ostateczny rezultat danego gracza.

Natalia Feluś: Tegoroczna olimpiada to nie twój pierwszy start w tych zawodach.

Maciej Brzeski: Pierwszy raz w MSO wziąłem udział 2 lata temu. Zająłem wtedy czwarte miejsce. Zdecydowałem się na start, bo forma online była wygodna i nie generowała kosztów. W zeszłym roku zawody były również online. Udało mi się wygrać klasyfikację Pentamind. W tym roku zawody odbyły się w Londynie.

Co daje zwycięstwo w Olimpiadzie Sportów Umysłowych?

Głównie satysfakcję. To niszowe zawody. Interesują się nimi głównie ci, którzy sami grają. Ale mogłem się pochwalić sukcesem rodzinie i znajomym.

Dlaczego twoim zdaniem nie jest o tym głośno?

Większość gier umysłowych nie jest tak atrakcyjna dla widzów, jak inne sporty, więc media mniej chętnie o tym piszą. Poza tym konieczna jest tu umiejętność grania w różne gry. Dużo więcej osób specjalizuje się w jednej - jak szachy, brydż czy poker. W przypadku gier planszowych są też problemy z prawami autorskimi, wydawnictwa bowiem różnie podchodzą do takich zawodów.

Ile osób brało udział w MSO?

W rozgrywkach stacjonarnych kilkaset, a tych, które odbywały się online - nawet do 10 tysięcy.

Ty zająłeś drugie miejsce. Kim są twoi najwięksi rywale?

Zwycięzca turnieju, Andress Kuusk, gra w Pentamind od kilkunastu lat i trenuje z drużyną z Estonii, która też regularnie odnosi sukcesy na tym polu. Z kolei Ankush Khandelwal, który zajął 3. miejsce, jest zawodowym graczem w pokera i członkiem kadry narodowej Wielkiej Brytanii w brydża.

W tym roku brakowało ci dwóch punktów do zwycięstwa.

Gdybym wygrał ostatniego dnia w Perudo, zająłbym pierwsze miejsce. Z kolei gdyby Ankush wygrał w Agricolę, to on zostałby zwycięzcą. Każdy z pierwszej trójki do ostatniego dnia miał szansę na zwycięstwo. Wyniki osób w czołówce są zbliżone, a o wygranej decydują często czynniki niezależne od nas.

W powiecie chrzanowskim bardzo popularne są szachy. Jaki wpływ na twoje osiągnięcia miała gra w szachy?

Szachy przez wiele lat były sporą częścią mojego życia, przeznaczałem znaczną ilość czasu na trening i zawody. Ciężko mi powiedzieć, jak wpłynęły na moje życie. Na pewno same w sobie były niesamowitą przygodą i dobrze spędzonym czasem. Nie traktowałbym jednak szachów jako środka do jakiegoś celu.

O tym, jak wyglądały tegoroczne rozgrywki, jakie gry wybrał Maciej, jak przygotowywał się do olimpiady przeczytacie w bieżącym wydaniu Tygodnika "Przełom" do kupienia w wersji elektronicznej TUTAJ.