Jak przyznają sami zawodnicy, temperatura powietrza do biegania była idealna. Niektórym szyki popsuł deszcz i mokra nawierzchnia, ale są i tacy, który lubią biegać w takich warunkach.

Najlepszy na 10 km okazał się Paweł Kosek, który biega od 14 lat. Na pytanie, jak się dziś biegło, odpowiada:

- To był taktyczny bieg. Pierwsze 5 km pokonałem w czasie 16.20, więc druga część była szybsza. Wczoraj też biegałem na zawodach, więc jestem trochę zmęczony, ale nie ukrywam, że mierzyłem w pierwsze miejsce - mówi zwycięzca z klubu SPLA Tychy.

Wśród kobiet na tym dystansie najlepsza okazała się Paulina Gaj z Jaworzna osiągając wynik 38.05.

Trzeci raz na podium

Na 5 km najszybszy okazał się Mateusz Jasica ze Sławkowa osiągając wynik 16 minut 58 sekund. Na cztery starty w Chechło Run, trzeci raz okazał się najlepszy na tym dystansie.

- Nie jest to mój nalepszy wynik, w zeszłym roku byłem szybszy, ale jestem zadowolony, bo dla mnie to końcówka sezonu - mówi 20-latek.

Na bieżni biega zwykle dystanse od 1500 do 5000 metrów.

- Na bieżni na Mistrzostwach Polski osiągnąłem na 5km wynik 16.07 - podaje Mateusz Jasica biegający w małopolskim klubie UKS Kusy Bukowno.

10-latek i rekord życiowy

Krzysztof Czucz z SP1 w Chrzanowie pobiegł dziś swój 50 bieg na 5 km. Na Chechło Run startował pierwszy raz. Na trasie towarzyszył mu tata Michał, który zagrzewał syna do walki. Skutecznie, bo młody biegacz osiągnął swój rekord życiowy pokonując dystans 5000m z wynikiem 23 minuty.

- Przekazałem pasję do biegania synowi, jest ze mną na różnych biegach w całej Polsce, kibicuje i - gdzie dopuszcza do tego regulamin ze względu na wiek - startuje - mówi Michał Czucz.

Syn i ojciec zgodnie twierdzą, że warunki do biegu były wymarzone.

Nagrody

Osoby, które zajęły trzy pierwsze miejsca w kategorii generalnej w biegu na 10 km otrzymały kolejno: 600zł, 400 zł i 300zł. Zwycięzcy w pozostałych kategoriach, m.in. dla mieszkańców powiatu chrzanowskiego, dostali nagrody rzeczowe. Na szyjach wszystkich uczestników, którzy przekroczyli linię mety zawisły medale.