Trzebinia
Taki widok nad Chechłem w Trzebini
Zmierzając na dziką plażę za wypożyczalnią rowerków wodnych, Kacper Ropka z Krzeszowic sfotografował dzikie wysypisko leżące niedaleko miejsca, gdzie sporo osób urządza sobie biwaki.
Nie krył, że widok go zszokował.
Worki z odpadami, plastikowe butelki, stos rozmaitych śmieci, jakby ktoś wywiózł z domu i porzucił w jednym miejscu.
Taki widok na pewno nie zachęci do dalszych spacerów nad Chechłem.
Komentarze
4 komentarzy
no i dobrze. nie będą spacerować - nie będą śmiecić.
Też nie bardzo rozumiem to "święte oburzenie" i zdziwienie prezentowane niezmiennie przy okazji każdego kolejnego takiego odkrycia. Takich miejsc od lat są setki. "Od zawsze" i wszędzie. Tak na marginesie; grodzone i zamykane na klucz stanowiska śmietnikowe, kamerki na śmieciarkach i znikające ogólnie dostępne kubły i pojemniki na śmieci sytuacji nie poprawią, tylko ją pogorszą. W takich miejscach powinny stać ogólnie dostępne kontenery na śmieci i kubły na segregację. W końcu płacimy ryczałt za wywóz. Ryczałt, czyli opłatę niezależną od ilości, którą wyrzucamy i ilości kubłów, które wystawiamy przed dom. Więc powinno być wszystko jedno, do gdzie stoi kubeł, do którego wrzucamy. No chyba, że nie płacimy wszyscy, a nawet że płaci "mniejsza połowa". No ale wtedy; co robi lokalna władza, aby opłatę ściągnąć od wszystkich? To przecież jej działka.
Mniej czasu i wysiłku niż napisanie tego artykułu zajęłoby sprzątnięcie tego bałaganu do worka.
Młody i jeszcze naiwny. Tam od kiedy pamiętam zawsze tak było w pokazanym miejscu. I nie, nikt tego jednorazowo nie podrzucił. To efekt wielomiesięcznej działalności tzw. ,,plażowiczów'' i ,,wędkarzy''.