Chrzanów
Kilogramy ziemniaków i tłumy ludzi na Pikniku Przyjaźni w Chrzanowie (ZDJĘCIA)

Radny Roman Madejski, ochrzczony dzisiejszym szefem kuchni, od rana przygotowywał z pracownikami UM w Chrzanowie i wolontariuszami 20-litrowy gar pieczonych ziemniaków. Do tego mieszkańcy przynieśli jeszcze 10 mniejszych kociołków.
- Pieczone wyszły bardzo smacznie. Wraz z mężem przygotowaliśmy dziś rano w domu garnek ziemniaków, ale w wersji bez buraka - podkreśla Katarzyna Nowak z Chrzanowa, wolontariuszka.
Oprócz wersji z burakiem lub bez, były też pieczone wege. Jedni przyrządzali garnki w domach, inni na pasażu za MOKSiR-em. Były też pierogi ukraińskie i barszcz ukraiński, a także tradycyjny, majówkowy grill z pieczoną kiełbaską. Chętni do gotowania i przyrządzania potraw dzielili się przepisami tymi polskimi, jak i ukraińskimi. Po jedzenie ustawiały się ogromne kolejki.
- Ziemniaki wyszły przepyszne, bo z Chrzanowa. Nieważne kto przyrządzał, ważne, że cabańskie - podkreślały panie Bogumiła i Janina, chrzanowianki, które skusiły się na talerzyk pieczonych.
Dobra pogoda, jedzenie i wiele atrakcji
- Jestem pozytywnie zaskoczony tym, ile osób przyszło. To bardzo cieszy, zwłaszcza, że mamy w planach organizowanie częściej podobnych pikników rodzinnych, nie tylko w centrum miasta, ale też na poszczególnych osiedlach - zdradza Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa i już dziś zaprasza na nie wszystkich chętnych.
- Bardzo chcieliśmy, żeby ludzie dopisali. Tym razem pogoda była dla nas łaskawa - zaznacza Aneta Drzewiecka, dyrektorka MOKSiR, współorganizatorka wydarzenia.
Dobre jedzenie i wiele atrakcji przyciągnęło sporo ludzi. Dzieciaki szalały na dmuchańcu i były zachwycone małymi pieskami - mopsikami, które można było przytulać. Malowanie buziek, malowanie akwarelami na stoisku Marty Pietrzyk, fotografki i artystki, rozwiązywanie testu wiedzy o oświeceniu na stanowisku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chrzanowie, a także pokaz wozów strażackich i ambulansu. Na scenie wystąpił między innymi zespół Eder w mini-koncercie. Atrakcji nie brakowało.
- Brałam udział w różnych zabawach, a teraz uplotłam wianek z mleczy - pokazuje Polina z Ukrainy, od dwóch miesięcy mieszkająca w Chrzanowie.
Z kolei jak pleść, ale sztuczne kwiaty, uczyły panie z kół gospodyń wiejskich z Płazy i Luszowic. Potrafiły wyczarować bez, żonkile, róże, piwonie i wiele innych kwiatów, jak żywe.
Widać, że taki Piknik Przyjaźni na 3 Maja sprawił frajdę wszystkim. Organizatorami wydarzenia byli UM w Chrzanowie, MOKSiR oraz Stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców.
Więcej zdjęć i ukraińską relację z wydarzenia znajdziecie TUTAJ.
Komentarze
3 komentarzy
Są nawet tacy, ktorzy zaliczają to do osiągnięć kultury regionalnej.
dobry i taki pomysł .
W Chrzanowie najlepiej wychodzi żarcie pieczonych ziemniaków !