Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

"Przełom" poleca do poczytania: Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku

28.03.2022 15:00 | 0 komentarzy | 1 261 odsłona | Weronika Korbut
Aby przybliżyć czytelnikom postać Stanisława Lema, Agnieszka Gajewska potrzebowała niemal 650 stron. Czy to dużo? I tak, i nie.
0
"Przełom" poleca do poczytania: Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Na pewno nie jest to pełen portret pisarza. Lem unikał mówienia o sobie i swojej przeszłości, mniej lub bardziej celowo myląc daty czy wydarzenia. Biografka wykonała tytaniczną pracę, rekonstruując z okruchów przeszłości obraz przedwojennego Lwowa, w którym urodził się i dorastał słynny futurolog. Te „okruchy" to w większości fragmenty z lwowskich gazet czy kronik, z których wyłania się żydowskie pochodzenie Lema, tak starannie przez niego ukrywane przez całe jego życie.
Z drugiej strony książka ukazuje portret człowieka zmęczonego - wojenną traumą, depresją, ciągłą biedą. Choć w latach 60. ub. wieku znajdował się u szczytu sławy - jego książki tłumaczono na kilkanaście języków i obficie wznawiano - największym marzeniem pozostawało posiadanie auta. Pomimo licznych chorób, jakie z czasem coraz bardziej utrudniały mu życie, nie porzucił pisania, wiedząc, że ma na utrzymaniu żonę i syna.
Przed czym uciekał w gwiazdy Stanisław Lem? Poznając kartka po kartce jego historię, wydaje się, że nawet te 600 stron to za mało, by się dowiedzieć.