Oferta kupna nie ruskich, lecz ukraińskich pojawiła się na tablicy przed wejściem do jednego z lokali przy chrzanowskim Rynku. Zmiana nazwy to forma protestu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Podobne sytuacje mają miejsce w całej Polsce. To symboliczny gest ze strony restauratorów i sklepikarzy.
Przy okazji specjaliści od gotowania przypominają, że pierogi ruskie wcale nie są potrawą rosyjską. Pochodzi ona z Rusi Kijowskiej, czyli historycznej krainy w północno-zachodniej Ukrainie oraz w południowo-wschodniej Polsce.
Robert Makłowicz, znany kucharz, krytyk kulinarny, dziennikarz i podróżnik, gdy był w Alwerni na spotkaniu z mieszkańcami, tak mówił o pierogach ruskich:
Jeśli mówimy o pierogach ruskich, to przypomina mi się dowcip z Kabaretu Olgi Lipińskiej: "Kto zamawiał ruskie? Nikt. Same przyszły". Pierogi ruskie to nie znaczy, że rosyjskie, lecz ukraińskie. Kiedyś nie było Ukrainy, tylko Ruś Kijowska. Trochę zapomnieliśmy pochodzenia słowa "ruskie". Poza tym - pierogi zna cały świat.Ostatnio na temat tego dania wypowiedziała się również Magda Gessler, cytowana przez portal Onet Plejada:
Nic już nie będzie takie jak przedtem. A pierogi dla mnie mogą być już tylko ukraińskie.
0 0
Ktoś upadł na mózg. Przecież "trzy czwarte" tradycji narodowej Ukrainy, przez samych Ukraińców wywodzone jest od Rusi Kijowskiej. "RUSI", tak sami mówią i piszą; "Ruś". Teraz będzie "Ukraina Kijowska"? Jak mawiało się za moich czasów na dużej przerwie w szkole; "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu". Coś w tym jest. Ja od wielu lat stykam się z wyjaśnieniem, że w Polsce nazwa "pierogi ruskie" pochodzi od "województwa ruskiego". W Polsce przedrozbiorowej województwo ze stolicą we Lwowie nazywało się "Województwo Ruskie" i stąd ta nazwa.
0 0
@stary zgred - "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu" - dokładnie tak!
0 0
To szczyt poświęcenia w sytuacji, gdy tam ludzie tracą życie!
0 0
Powszechnie wiadomo, że kucharze nie są mistrzami intelektu, nawet gdy niektórzy z nich, jak Makłowicz czy Geslerowa zdobywają popularność w mediach. Ale dlaczego te ich popisy niskiego lotu, jak i popisy lokalnych kucharek, stają się dla niektórych tematem godnym takiej uwagi ?
0 0
Zawsze beda pierogi ruskie barszcz ukrainski kotlet pozarski sznycel wiedenski zurek staropolski flaki po warszawsku co maja powiedziec ci ludzie co mieszkaja w Rawie Ruskiej ? debilni jestescie.
0 0
To jest gdzies kolo Zabki w rynku jutro pojde az zobaczyc jak sie robi biznes -reklamowy na ludzkiej tragedi !!!
0 0
To już przesada!!
0 0
Przecież pisze jasno "To symboliczny (SYMBOLICZNY) gest ze strony restauratorów i sklepikarzy." I tak trzymać!
0 0
Trzeba otwarcie powiedzieć, że to jest prostackie - czyli poziom kucharki. A prezentowanie tu prymitywnych wypowiedzi kucharzy-celebrytów jest żałosne!
0 0
Dokladnie "tojoko". Pamiętaj, że jak będziesz na północno - wschodnim końcu Francji, gdzieś w okolicach Brestu i zachce Ci się jeść, to nie proś czasem w knajpie o "fasolę po bretońsku". W wersji łagodnej nie zostaniesz zrozumiany, w mniej łagodnej potraktują Cię jak idiotę, a w najbardziej niekorzystnej wyrzucą Cię za kołnierz z knajpy na ulicę jako głupiego kpiarza. Aha! Zapomniałem napisać, że nazwa "Województwo Ruskie" pochodziła od tego, że obejmowało ono tereny dawnej krainy historycznej o nazwie "Ruś Halicka". Pod tą nawą kraina ta była znana i wymieniana w dokumentach (i to nie tylko polskich ale i "ruskich") za Bolesława Chrobrego i Kazimierza Wielkiego. "Ziemie ukrainne" to tak nazywano te położone jeszcze dalej na południowy wschód. No ale okazywanie emocjonalnego zaangażowania, poprawność polityczna i nowomowa ponad wszystko. Ponad rozum też. Aha! Dziś rano w radio Polak ze Lwowa śmiał się z tych "pierogów ukraińskich", ale śmiał się tak trochę nieszczerze, mówiąc że to ich obraża, bo to są ich pierogi, "ruskie". Chrzanów stanie się może sławny. Wojny o pierogi może nie będzie, ale po co te wygłupy językowe?