POGORZYCE. Ofiara wypadku nie żyje - przelom.pl
Zamknij

POGORZYCE. Ofiara wypadku nie żyje

20:48, 16.01.2011
Skomentuj

W szpitalu zmarł mężczyzna, który w sobotę wieczorem został potrącony na ul. Szymanowskiego – poinformował w niedzielę st. asp. Rafał Głowacz, zastępca naczelnika sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.

W szpitalu zmarł mężczyzna, który w sobotę wieczorem został potrącony na ul. Szymanowskiego - poinformował w niedzielę st. asp. Rafał Głowacz, zastępca naczelnika sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w sobotę, około godz. 17, na ul. Szymanowskiego w Pogorzycach. Poboczem szedł 45-letni mieszkaniec wsi. Na razie nie wiadomo, czy zatoczył się i wpadł pod koła volkswagena polo, prowadzonego przez mężczyznę z Nieporazu, czy może kierowca nie dostrzegł w porę pieszego. Karetka pogotowia zabrała 45-latka do szpitala. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
- Kierowca volkswagena był trzeźwy. Do szpitala trafiła też pasażerka auta - mówi st. asp. Głowacz.
Łukasz Dulowski

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

porucznik771porucznik771

0 0

do dziennikarza tego artykjułu czemu nie dozycie do prawdy w gazecie piszecie ze zjechałem na pobocze nic takiego nie miało miało miejsca wysane z palca wiadomosci

20:47, 24.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

porucznik771porucznik771

0 0

misiaczek5505 .pieszy nagle wpadajacy na auto to nic przyjemnego. uwierz mi jestem tym kierowca ale to on wtargnol na jezdnie w dodatku moja zona tez ucierpiała i to niezle przez niego a mial prawie 3 promile policja o tym nie poinformowała dzienikarzy musial chyba ze ze dwa dni wlewac wude w siebie brak mi słow juz . a to fakt ze kierowca który sie ze mną miłał z przciwka to zatrzymał sie na chwile po czym zwiał jak mysz .dziecko nie płakało to byl raczej muj krzyk bo byłem bezradny .

21:43, 20.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pakupaku

0 0

1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.

3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.

4. Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dla pieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.

5. Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.

6. Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone tylko w miejscu do tego przeznaczonym.

7. Jeżeli wysepka dla pasażerów na przystanku komunikacji publicznej łączy się z przejściem dla pieszych, przechodzenie do i z przystanku jest dozwolone tylko po tym przejściu.

8. Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.

Art. 14.

Zabrania się:

1. wchodzenia na jezdnię:
1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2. przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3. zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4. przebiegania przez jezdnię;
5. chodzenia po torowisku;
6. wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7. przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.

Joł.

12:07, 18.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Misiaczek5505Misiaczek5505

0 0

Na prawdę smutne i przykre.
Można powiedzieć byłem naocznym światkiem tego zdarzenia. Dochodząc do przejazdu kolejowego w tej chwili gdy to się stało usłyszałem porządne uderzenie sadziłem jak by opona szczeliła w samochodzie informując o tym kolegów po czym gdy usłyszałem ogromne krzyki dobiegające z tamtego miejsca i przeraźliwy płacz małego dziecka już nie musiałem się domyślać że to tragiczny wypadek. Jedno nie jest zrozumiałe przejeżdżające obok akurat za raz po wypadku samochody autobus widząc co się stało nie zatrzymały się:(
Szczere Kondolencje rodzinie zmarłemu w tym tragicznym wypadku Panu Markowi J.

18:41, 17.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zdegustowanazdegustowana

0 0

Kierowcy często zapominają, że trzeba zdjąć nogę z gazu w pobliżu przejść. W końcu uczono nas tego na kursie - sama rzadko jeżdżę jako kierowca, częściej jestem pieszym. I wkurza mnie to, że gdy jestem na pasach i wymusza na mnie pierwszeństwo kierowca sobie jadący i mający gdzieś, że ja na tych pasach jestem. Dla przypomnienia, na egzaminie na prawo jazdy jeśli pieszy jest stopą na pasach lub widać, że zamierza na nie wejść, a my na te pasy wjedziemy zamiast się zatrzymać to jest po egzaminie. Bardzo często na ulicy Siennej jest coś takiego - człowiek na pasach (wiem droga tam gdzie pasy szeroka) a i tak auta jeżdżą a Ty sobie stój i czekaj aż ktoś mądry się zatrzyma. Często to my za kółkiem zapominamy, że sami też bywamy pieszymi. W zimie mnie nie dziwi, że ludzie zamiast chodnikiem idą ulicą - często to właśnie tylko ona jest odśnieżona a idąc chodnikiem tonie się w zaspach - sama wolę iść taka ulicą niż się męczyć po nie odśnieżonym chodniku - szczególnie, że jeśli przemokną buty to łatwo się później rozchorować. I żeby nie było to pieszy ma pierwszeństwo na pasach i na chodniku, a niestety wielu z kierowców o tym zapomina i robią z siebie króla szos a ty pieszy martw się sam o siebie. Na nie oświetlonych częściach drogi, przejścia dla pieszych powinny być oznaczone nie tylko przez znak ale i migające światło na tablicy przy wysepkach - tak jak to często jest na trasie A1/S1/1

15:55, 17.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

larskalarska

0 0

Przejścia są zrobione dla pieszych i z tego jak mnie uczono piesi mają na nich pierszeństwo. Nie rozumiem więc zdania "pchają się pod koła"- przechodzą przez jezdnię po prostu. Wiadomo, ich problem jak zostaną potrąceni, bo to oni lądują w szpitalach albo na cmentarzach. Wypadki się zdarzają, piesi nie maja odblasków, chodzą po poboczach (często dlatego, ze nie ma dla nich chodnika albo leży na nim odgarnięty z jezdni śnieg), ale przyjmowanie postawy, że pieszy to intruz, który pcha się pod koła nawet na pasach, nie zmniejszy liczby potrąceń. Każdy wsiadający za kierownicę powinien mieć świadomość, że samochód to nie tylko wygoda, prędkość, niezależność, ale też maszyna którą możemy kogoś okaleczyć albo pozbawić życia.

15:27, 17.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

krakowiakkrakowiak

0 0

A może brak wyobraźni u "Panów" kierowców , którzy uważają że skoro są posiadaczami "czterech kółek" to są "Panami" drogi...,a po prostu trochę rozumu i szacunku jedni dla drugich....:((

11:25, 17.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lucaslucas

0 0

Nie trzeba mgły żeby kogoś nie zauważyć. Wszyscy kierowcy wiedzą jak jest, ludzie chodzą w ciemnych ubraniach i w nocy są widocznie dopiero z kilkunastu metrów. Nawet na oświetlonej drodze niekiedy ciężko jest zauważyć taką osobę, a co dopiero na nieoświetlonej. Kierowcy dobrze wiedzą, że niektórzy piesi zachowują się jak święte krowy. Nie mówię, że w tej sytuacji tak mogło być, ale piesi często myślą, że skoro widzą światła pojazdu to oni są dobrze widoczni przez kierowcę. Wchodzą prosto pod koła samochodów, niektórzy chodzą drogą pomimo, że obok jest chodnik. Sam w ubiegłym tygodniu widziałem jak babka pędziła po jezdni ul. Piłsudskiego w Trzebini pomimo tego, że miała chodnik obok.Nawet na przejściu dla pieszych pchają się pod koła wychodząc nagle z za jadącego samochodu, tak, że kierowca zauważa pieszego dopiero na środku jezdni. Często takie potrącenia to wina pieszych bez wyobraźni.

11:16, 17.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WujekSamoZłoWujekSamoZło

0 0

A mgły czasem nie było? Bo w niektórych miejscach powiatu właśnie tak koło 17-19 to była tragedia.. Ludzie miejscami wysiadali z aut co chwilę i sprawdzali gdzie jest pobocze :]

23:27, 16.01.2011
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%