Chrzanów
Zwolniona pracownica Muzeum w Chrzanowie walczy o swoje
Małgorzata Grabania prawie 15 lat była zatrudniona na stanowisku kierownika administracyjnego w chrzanowskim muzeum. Pracowała w sekretariacie, prowadząc sprawy kadrowe oraz kierowała pracownikami obsługi i dozorcami. Zatrudnił ją poprzedni dyrektor Zbigniew Mazur.
- Jako najbliższa współpracownica poprzedniego dyrektora, stałam się dla nowego niewygodna. Usunął mnie z sekretariatu i odsunął od spraw kadrowych, zatrudniając nową osobę. Celowo zmienił mi zakres obowiązków, dodając te dotyczące inwestycji i przetargów, do prowadzenia których nie posiadam wykształcenia ani przeszkolenia. Wszystko po to, bym w tym natłoku obowiązków sobie nie poradziła i by mieć pretekst do zwolnienia - przekonuje Małgorzata Grabania.
8 listopada, będąc na L4, odebrała pismo z muzeum rozwiązujące umowę na czas nieokreślony bez wypowiedzenia (tzw. "dyscyplinarka"). Mimo że podlega ochronie przedemerytalnej. Wcześniej nie dostała żadnego upomnienia ani nagany.
Jednym z zarzutów był m.in. fakt nie przeprowadzenia w terminie przeglądu instalacji elektrycznej i odgromowej.
Wskutek zwolnienia w takim trybie została bez środków do życia, z niewielkimi szansami na znalezienie nowego pracodawcy.
Zamierza dochodzić swoich praw w sądzie pracy. Złożyła też skargę na - jej zdaniem - niezgodne z prawem działania dyrektora do Rady Miejskiej w Chrzanowie. Jej zdaniem w placówce pracuje bardzo zła atmosfera.
Dyrektor muzeum Kamil Bogusz powiedział nam, że nie będzie komentować spraw pracowniczych na forum publicznym, ponieważ „powoduje to wywoływanie jedynie niepotrzebnych emocji i niepotrzebnie obniża dobre postrzeganie naszego muzeum".
Całą ta sprawa może mieć nieco szerszy kontekst związany z wymuszoną redukcją zatrudnienia w chrzanowskich instytucjach kultury, do czego zostali zobowiązani ich szefowie.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym, papierowym wydaniu „Przełomu". Wersja elektroniczna dostępna jest tutaj.
Komentarze
42 komentarzy
@Antoninka. Nie wiem, czy chce mi się Tobie tłumaczyć, czym się różni wypowiedzenie zmieniające, od zmiany zakresu obowiązków. Jakbyś tak bardzo chciała, to może na priv. W każdym bądź razie wypowiedzenie zmieniające dotyczy zmiany warunków pracy, lub płacy, lub jednego i drugiego. - - - Nie można tego robić w stosunku do osoby podlegającej ochronie przedemerytalnej.- - - Można natomiast próbować zmienić jej zakres czynności. Wtedy pracownik zostaje na tym samym stanowisku, z tą samą płacą, ale zamiast np. spraw kadrowych będzie robił zamówienia publiczne. Nikogo nie interesuje, czy mu się to podoba, czy nie, ewentualnie jest to fajny pretekst do dyscyplinarki, gdyby pracownik się nie wywiązywał ze swoich nowych obowiązków. Oczywiście nie jest to taki fantastyczny pomysł dla pracodawcy, bo to też można zaskarżyć w Sądzie Pracy. Tyle w kwestii wyjaśnień// Co do Twojego „chłodnego oka”, to patrzy ono bardzo chłodno, ale tylko w jedną stronę. // Trochę mnie rozbawiło, że ta zwolniona dyscyplinarnie Pani powinna wg Ciebie oddać sprawę do Sądu i CICHUTKO oczekiwać na wyrok i, że zabrakło jej taktu. A, że tak spytam, ta druga strona, to miała takt, żeby zwalniać pracownika dyscyplinarnie przed emeryturą? No i dlaczego miała ta Pani siedzieć Cichutko? Cichutko żeby nie urazić pracodawcy? Cichutko, żeby nie być nielojalną? A ktoś był lojalny w stosunku do niej? Ja tam uważam, że trzeba wałczyć o swoje, a kto się boi, no cóż... „kto się boi ten jest niewolnikiem”
No tak, na pniu... Teraz już wiem skąd ta stronniczość. Zauważ, że to nie jest prywatny pracodawca i poszkodowana (jeśli tak stwierdzi sąd) ma prawo o tym poinformować opinie publiczną, bo to za jej pieniądze żyje dyrektor tej placówki. Ja co do dyrektora mam odmienne zdanie i po moim przypadku mam prawo oceniać, że nie jest to odpowiednia osoba na tym stanowisku i nie powinien być dyrektorem muzeum. Ogólnie w muzeum panuje spychologia, jeden kieruje do drugiego, drugi do dyrektora a dyrektor nie odpisuje na pisma i -e-maile. Na końcu obywatel zostaje z niczym i nie wie nawet na czym stoi, bo muzeum ma go gdzieś a czas goni, Konserwator Zabytków w Krakowie czeka na papiery, tych nie ma, tak jak i odpowiedzi z chrzanowskiego muzeum. Powinienem złożyć skargę, ale załatwiłem sprawę w innym muzeum i to półtora roku temu olałem. Co prawda nadal mogę złożyć pisemną skargę na Pana Bogusza i chyba to zrobię, nic mnie to przecież nie kosztuje.
Elka2 - przecież wyraźnie w tekście stoi, że pani Małgorzata otrzymała nowy zakres obowiązków służbowych, a takowy otrzymuje się po przyjęciu nowych warunków umowy, nigdy wcześniej. Nikogo nie staram się atakować, chłodnym okiem oceniłam sytuację, wszak nie jest jakaś odosobniona, wyróżnia się tym, że została medialnie nagłośniona. Pani Małgorzata powinna oddać sprawę do sądu i cichutko oczekiwać na wyrok. Taktu wyraźnie zabrakło, a takt i skrytość to cechy wyczekiwane od kierownika działu administracyjnego.
@Antoninka. Z treści artykułu wynika, że nie zastosowano tam wypowiedzenia zmieniającego, tylko zmianę zakresu obowiązków (czynności), a to jest jednak zasadnicza różnica - jak może wiesz, albo nie wiesz. Nawiasem mówiąc, pracodawca nie może ot tak sobie, kazać komuś robić od jutra tak trudnych rzeczy, bo to jest niewykonalne. Na przykład zamówienia publiczne. Sama ustawa ma ok. 200 stron, zmieniana jest co chwilę, interpretacji poszczególnych artykułów jest milion, w tym roku weszła dodatkowo elektronizacja zamówień publicznych. Masakra jednym słowem, o inwestycjach nie wspomnę. I nagle pan dyrektor powie, że od jutra należy to robić, No sorry, ale może jest to obliczone właśnie tylko na to, że jest to niewykonalne. // Piszesz, że nie optujesz za żadną ze stron, to jest nieprawda. W każdym swoim wpisie dość ostro atakujesz Panią Małgorzatę G. i jednocześnie bronisz statusu dyrektora. Przyznam, że nawet mnie to dziwi, że osoba postronna (jeśli rzeczywiście jest postronna), tak mocno atakuje kogoś obcego.
Makariuszku, wypraszam sobie, nie jestem nadwornym trollem Przełomu, wyrażam jedynie swoje stanowisko, zatem opamiętaj się. Dodam jeszcze, że nie optuję za żadną ze stron, nie faworyzuję i nie bronię osoby dyrektora muzeum. Osobiście niedawno poddałam krytyce prowadzone przez niego działania, odpowiedzią na nie było zaproszenie mnie na teren prowadzonych przez muzeum wykopalisk, i sprawa się na pniu wyjaśniła. Ponowię, zachowania pani Małgorzaty zdecydowanie nie propsuję. Działa zbyt emocjonalnie, zbyt głośno. Wypowiedzeniem zmieniającym powierzono jej nowe obowiązki, które przyjęła, nikt jej do tego nie zmuszał, mogła odmówić i szukać sobie nowego miejsca zatrudnienia. Pani Małgorzata jednak uznała, że szukanie pracy, to najcięższa praca, jakoś to będzie i jest, jak jest. Gdyby pani Małgorzata rzetelnie upubliczniła listę naruszeń, spojrzenie na sprawę miałabym inne.
A Mazaraki w grobie się przewraca jak widzi te walki o stołki w jego kulturowym dziedzictwie!
@Elka2 z Antoninką nie dyskutuj, to jest nadworny troll Przełomu. Zapewne związana jest z chrzanowską kliką, bo zawsze żarliwie broni tej bandy.