- Jaki piękny dzień... - mówiła wzruszona jubilatka, po wysłuchaniu życzeń, odebraniu kwiatów i urodzinowego prezentu.
Jakże inny od wielu z tych, które dotąd przeżyła. Bo pani Maria nie miała łatwego życia. Do niektórych wspomnień nawet nie chce wracać... Za to z radością myśli o dzieciach, wnukach i prawnukach, których się doczekała.
Do Karniowic przyjechała w 1946 roku z mężem Stanisławem. To były jego rodzinne strony. Poznali się podczas wojny w Niemczech. Ona została tam wywieziona na przymusowe roboty. On - jako żołnierz - był jeńcem wojennym. Tam też się pobrali.
Kiedy w końcu mogli wrócić do Polski, zdecydowali, że osiądą w Karniowicach.
Pani Maria nie wróciła do rodzinnego Dziewięcierza, w Rzeszowskie (miejscowość znajduje się niedaleko obecnej granicy polsko-ukraińskiej). Nie było do czego.
- Dowiedziałam się, że tamta okolica się spaliła - opowiada pani Maria. Część członków rodziny zginęła, część została przesiedlona w głąb ówczesnego Związku Radzieckiego.
Tu, w Karniowicach wspólnymi siłami wybudowali z mężem dom. Urodziło im się troje dzieci - dwie córki i syn, który dziś wraz z żoną pomaga pani Marii w codziennym życiu.
Marię Wentrys w dniu urodzin odwiedził w domu burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Złożył jej życzenia, wręczył kosz kwiatów oraz prezent - filiżanki z czajniczkiem z ćmielowskiej porcelany. Odczytał też życzenia od wojewody małopolskiego Łukasza Kmity oraz premiera RP Mateusza Morawieckiego.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz