Mimo ambitnej gry, trzebiński MKS nie zdołał sprawić sensacji w konfrontacji z liderem czwartej ligi, który odniósł 15 zwycięstwo w tym sezonie.

KEEZA IV liga małopolska - grupa zachodnia

Wieczysta Kraków - MKS Trzebinia 4-0 (2-0)

1-0 Radosław Majewski (25), 2-0 Radosław Majewski (44), 3-0 Sławomir Peszko (60), 4-0 Dawid Linca (85)

Wieczysta: B. Plewka - Burliga (77. Sawicki), Michalski, Jampich, Pietras, Frańczak, Bąk, Majewski (77. Guzik), Kumah (67. Linca), Peszko (67. Szewczyk), Mišák (61. Gamrot)

MKS: Wróbel - Ruczyński, Górka, Martyniak, Horawa, Szczurek (72. Sochacki), Barczyk, Kalinowski (77. Wierzba), Zybiński (66. P. Mendela), Garlacz (59. K. Wnuk), Kowalik

Sensacji na stadionie Wieczystej nie było. Gospodarze potwierdzili bardzo dobrą formę, jaką prezentują w tym sezonie, zwłaszcza na własnym boisku, gdzie w rundzie jesiennej nie stracili nawet punktu. Pokonując trzebiński MKS odnieśli 10 zwycięstwo na swoim terenie.
Trzebinianie nie wyszli przestraszeni na mecz z głównym faworytem do końcowego triumfu w lidze. Szczególnie w pierwszych 20. minutach spotkania grali twardo i bardzo konsekwentnie w defensywie, przez co gospodarze mieli problem ze sforsowaniem linii obronnej rywali. MKS próbował cały czas rozgrywać piłkę od własnej bramki i konstruować ofensywne akcje. Nie potrafił jednak poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Bartosza Plewkę.
Po upływie 20. minut Wieczysta coraz częściej zaczęła dochodzić do głosu, stwarzajac sobie w krótkim odstępie czasu niezłe okazje strzeleckie. Z groźnymi uderzeniami Patrika Mišáka i Sławomira Peszki poradził sobie jednak Tomasz Wróbel.
W 25. minucie golkiper MKS musiał już wyciągać futbolówkę z siatki. Łukasz Burliga podał z prawej strony do Radosława Majewskiego, który strzałem z kilku metrów otworzył wynik meczu.
Zdobyty gol nie napędził specjalnie ataków Wieczystej. Gdy wydawało się więc, że trzebiński zespół zejdzie na przerwę przy wyniku 0-1, w 44. minucie miejscowi zadali rywalom drugi cios. Po przejęciu piłki, Emmanuel Kumah wyprowadził szybką kontrę z własnej połowy. Podał piłkę do Sławomira Peszki, ten do Patrika Mišáka, który wyłożył futbolówkę Radosławowi Majewskiemu, a ten uderzeniem z bliska nie dał szans Tomaszowi Wróblowi.
Po zmianie stron drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę od początku ruszyła na gości, którym gol do szatni podciął nieco skrzydła. W 48. minucie wynik mógł podwyższyć Patrik Mišák, ale bramkarz Trzebini ładnie obronił.
W 60. minucie było już jednak 3-0 dla krakowian. Po dośrodkowaniu Łukasza Burligi, mocnym strzałem głową popisał się Sławomir Peszko. Tomasz Wróbel zdołał odbić piłkę, ale arbiter uznał, że ta przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Na nic zdały się w tym momencie protesty przyjezdnych. Sędzia wskazał na środek boiska.
Po stracie trzeciej bramki MKS nieco odważniej próbował zaatakować. Po szarży Łukasza Sochackiego i dośrodkowaniu na dalszy słupek, bramkarz do spółki z jednym z defensorów w ostatniej chwili powstrzymali zamykającego akcję Patryka Mendelę.
W 85. minucie wynik spotkania na 4-0 ustalił wprowadzony w drugiej odsłonie meczu Dawid Linca, wykorzystując znakomitą centrę Adriana Frańczaka. Wcześniej szczęścia zabrakło Dawidowi Lincy i Krzysztofowi Szewczykowi. Po ich strzałach piłka trafiała w słupek.

Przeczytaj również:

Piłkarski weekend. Fablok Chrzanów zagra z Victorią Jaworzno w meczu przyjaźni

Skansen w Wygiełzowie będzie krócej otwarty dla turystów

We Wszystkich Świętych można za darmo jeździć autobusem. Będą też uruchomione linie specjalne

Trampkarze z Podokręgu Piłki Nożnej Chrzanów najlepsi w zachodniej Małopolsce

ZKKM Chrzanów zmienia zasady korzystania z biletów tygodniowych i miesięcznych

Przejazd pod wiaduktem kolejowym zostanie zamknięty. Autobusy pojadą zmienioną trasą

[WIDEO]5740[/WIDEO]