Chrzanów
Zamykają przejście pod MOKSiR-em w Chrzanowie, żeby ktoś się nie uszkodził
Gdy pada deszcz, robią się bardzo śliskie i nie ma temu jak zaradzić. Nie mówiąc już o śniegu. Dyrektor Drzewiecka zapewnia, że posypywanie schodów, na przykład piaskiem, nic nie daje. Dlatego żeby ograniczyć ryzyko, że ktoś na schodach fiknie koziołka, a w efekcie potłucze się, połamie lub znajdzie się na drugim świecie, pracownicy MOKSiR zamykają to przejście, gdy spadnie deszcz lub śnieg. Jak widać, nieraz projektanci proponują materiały, które w praktyce zupełnie się nie sprawdzają.
Przypomnijmy, że pasaż między Krakowską a Kusocińskiego, przylegający do domu kultury, został otwarty w lipcu 2012 r.
CZYTAJ TEŻ:
CHRZANÓW. Można przejść pasażem
Komentarze
8 komentarzy
Urzędnicy muszą zostać obowiązkowo ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej. Bo tak siedzą za biurkami sparaliżowani irracjonalnym strachem i de facto nic nie robią oprócz spychologii i papierologii. Decyzje powinny być oparte na ryzyku, tak jak ubezpieczenia, a nie strachu przed wypadkami zachodzącymi z prawdopodobieństwem 1:1000000 na rok.
W tej sytuacji, na miejscu dyrektora MOKSiR-u darłbym te dechy do gołego betonu natychmiast. Lepsze to niż czekać aż ktoś się połamie, a dyrektora wykończy odpowiedzialność karna, a MOKSiR cywilna.
Czyli kolejny bubel który po kilku latach od wydania kilku milionów zł się sypie, kolejne zamknięcie nastąpi na rynku żeby się nikt nie uszkodził. Ja to Chrzanów!
Projektanci mają różne dziwaczne pomysły, ale każdy projekt jest zatwierdzany przez inwestora. Jakim prawem miejscy urzędnicy to zatwierdzają?
Za to że człowiek wywalił się na rowerze na kawałku odpiłowanego tego oto słupka nikt z MOKSIR nie odpowiedział: https://goo.gl/maps/TpgYjnk1A9W2UZrz8
zdarzenie
idiotyczne fantazje projektantów na porządku dziennym, ale... mimo dziwności - cieszy mnie zapobiegliwe działanie pracowników MOKSiR-u. Odpowiadali by za każde zdażenie wypadkowe...