Pożegnania
Mojej niezapomnianej Pani Profesor - Annie Podhalańskiej
Uśmiechnięta, zawsze punktualna, energiczny chód, nie złościła się na uczennice, gdy czegoś nie umiały, ponieważ ze spokojem stawiała ocenę zarówno bardzo dobrą, jak i niedostateczną - taka była nasza Pani Profesor od języka rosyjskiego - Anna Podhalańska.
Pokochałam Ją od pierwszego wejrzenia, gdy pojawiła się na lekcji w klasie IC - humanistycznej naszego "Staszica", i zaczęła tak pięknie, śpiewnie mówić do nas po rosyjsku!
Dzięki Pani Profesor zachwyciłam się językiem Puszkina i to trwa do dzisiaj! Jako że byłam dobra z języka rosyjskiego, ładnie mówiłam rosyjskie "ł"- przedniojęzykowe, Pani Profesor doceniła moje zdolności językowe. Wkrótce zostałam zaangażowana do pracy w Kole miłośników języka rosyjskiego, a następnie przygotowywana przez Panią Profesor do corocznych Olimpiad języka rosyjskiego w naszym liceum.
Opiekowała się mną jak własną córką, a gdy zachorowałam i długo nie było mnie w szkole, zatroskana szukała kontaktu z moją mamą, aby dowiedzieć się o moje zdrowie.
Po maturze wybór kierunku studiów oczywiście padł na filologię rosyjską. Inaczej być nie mogło!
To bardzo piękne, jeśli w życiu młodego człowieka pojawi się wspaniały nauczyciel - MISTRZ, którego chce się naśladować, który imponuje swoją wiedzą, elokwencją, spokojem, kulturą osobistą, który potrafi dostrzec w uczniu zdolności, ukierunkować i wskazać właściwą drogę dalszego rozwoju.
A taka była dla mnie Pani Profesor Anna Podhalańska. Moja przyjaźń z Nią trwała przez całe studia i kolejne lata pracy zawodowej. Odwiedzałam Panią Profesor w domu, a jako studentka V roku, odbywałam praktykę pedagogiczną w I LO pod fachowym okiem mojej ukochanej rusycystki.
Potem, gdy założyłam rodzinę, żywo interesowała się moim życiem, pracą w szkole, moimi osiągnięciami, bo przecież później pracowałyśmy razem w Liceum dla Dorosłych.
To wielkie szczęście, gdy uczeń spotyka w szkole i w swoim młodym życiu AUTORYTETY, gdy nauczyciel jest nie tylko przekazującym wiedzę i kształtującym umiejętności, ale prawdziwym PRZYJACIELEM. A ja właśnie miałam takie szczęście!
Życzę wszystkim młodym ludziom, aby mieli szczęście zostać przyjacielem NAUCZYCIELA- MISTRZA!
"Można odejść na zawsze, by stale być blisko" (ks. Jan Twardowski)
P.S.
Droga Pani Profesor!
Odeszłaś,... ale będziesz blisko,... będziesz w naszych sercach!
Lucyna Kozub-Jentys