Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

TRZEBINIA. Balaton - marzenie za 12 milionów

28.07.2011 12:03 | 3 komentarze | 9 322 odsłon | red
Siedmiu mieszkańców przyszło na publiczną prezentację koncepcji zagospodarowania Balatonu i Doliny Rybnej chcąc przekazać urzędnikom swoje uwagi na temat przyszłości 32 hektarowego otoczenia najpiękniejszego akwenu w powiecie chrzanowskim.
3
TRZEBINIA. Balaton - marzenie za 12 milionów
Zainteresowani mieszkańcy pytali o szczegóły koncepcji
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Siedmiu mieszkańców przyszło na publiczną prezentację koncepcji zagospodarowania Balatonu i Doliny Rybnej chcąc przekazać urzędnikom swoje uwagi na temat  przyszłości 32 hektarowego otoczenia najpiękniejszego akwenu w powiecie chrzanowskim.

- To na razie tylko koncepcja, nie projekt, dlatego wszystko może się jeszcze zmienić - zastrzegła architekt miejski Bogumiła Kłeczek.
Najnowsza Balatonowa koncepcja (a na zlecenie gminy powstało ich już w minionych latach kilka) jest dziełem krakowskiej spółki SAO Investmens. Pracował nad nią 18-osobowy zespół projektantów. Z jej szczegółami zapoznać się można na stronie internetowej UM w Trzebini. Jedno jest pewne. Z takim rozmachem nikt dotąd o zagospodarowaniu akwenu i jego otoczenia nie myślał.

Z założeń wynika, że obiekt funkcjonować ma latem i zimą, ma służyć codziennemu wypoczynkowi mieszkańców, a w weekendy przyciągać turystów spoza powiatu niezliczona ilością trakcji takich jak: kąpieliska, plaża, amfiteatr, pole namiotowe, punkty widokowe, ściany wspinaczkowe, place zabaw, dydaktyczne ścieżki geologiczne i przyrodnicze, boiska sportowe, skatepark, lodowisko, narciarskie trasy biegowe, obiekt wielofunkcyjny (sale konferencyjne, gastronomia, sklepy).

Warto zauważyć, że weekendowi goście spoza powiatu i tak już nad Balaton tłumnie zjeżdżają, bo coś ich tutaj przyciąga. To ważne, bo oprócz koncepcji i projektów, gmina musi znaleźć źródło finansowania marzenia o zagospodarowaniu Balatonu widzianego jako teren rekreacyjny już w latach 70. ubiegłego wieku. Szacunki mówią o ponad 12 milionach złotych. Burmistrz stawia na unijne dotacje, a te, w kolejnych rozdaniach, nakierowane będą głównie na zaspokajanie potrzeb ponadlokalnych, zatem powstała koncepcja mogłaby się wpisać w wymagania UE. Innym źródłem finansowania najnowszego pomysłu na Balaton może być partnerstwo publiczno-prywatne, ale angażowanie prywatnych pieniędzy w przedsięwzięcie komunalne obarczone jest pewną dozą ryzyka. Gmina terenu sprzedać nie chce, a nie każdy inwestor lubi budować na cudzych działkach.

- Koncepcja zagospodarowania Balatonu zakłada możliwość realizowania inwestycji etapami (te etapy to obszar wyrobiska, tereny powyżej jego korony i Dolina Rybnej). Część koncepcji obejmuje tereny działek prywatnych. Gdyby gmina z jakichś powodów gmina nie mogła ich wykupić, projekt jest możliwy do zrealizowania - mówi kierownik referatu architektury i budownictwa UM, Ewa Jaśko.

A obecni na prezentacji koncepcji mieszkańcy zwracali uwagę na wykorzystanie najnowszych technologii związanych z pozyskiwaniem energii i urządzaniem kąpielisk, na konieczność zabezpieczenia ścian kamieniołomu przed erozją, potrzebę zbadania, ile ludzi obiekt byłby w stanie docelowo pomieścić, gdyby atrakcji było w nim tyle, ile przewiduje koncepcja. Był też apel o wybudowanie stosownej liczby parkingów wokół akwenu, aby jego sąsiedztwo mogło normalne funkcjonować. Na koniec było marzenie o iluminacji Balatonu snopem światła, takiej, aby był widoczny z powietrza... Generalnie mieszkańcom zależy na tym, aby w Trzebini powstało wreszcie coś nowego, zaskakującego.

Ze znanych mi koncepcji zagospodarowania Balatonu ta najnowsza ma rozmach największy. I może się podobać. Zastanawiam się tylko, czy równolegle z bardzo ambitnymi koncepcjami jest w gminie plan B. Taki skromniejszy, na wypadek, gdyby na realizację marzeń daleko idących nie było pieniędzy. Jest też pytanie o ingerencję w naturę zadane na spotkaniu przez Krzysztofa Łukasika. W najnowszej koncepcji zagospodarowania Balatonu niby jest ona starannie zachowana, niby służyć ma edukacji geologicznej, ale przy takim nagromadzeniu przyszłych funkcji użytkowych obiektu pytanie jest jak najbardziej zasadne. Na dziki wciąż Balaton zjeżdżają dziś tłumy. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co będzie, gdy akwen i jego otoczenie staną się taką totalną atrakcją.
Alicja Molenda