W chrzanowskiej noclegowni jest już niemal komplet. Gdy tylko spadła temperatura, wielu bezdomnych zdecydowało się zapukać do drzwi placówki.
W noclegowni zlokalizowanej przy ulicy Fabrycznej jest 40 stałych miejsc. Obecnie przebywa tam 38 mężczyzn.
- W okresie zimowym jesteśmy przygotowani na przyjęcie dodatkowych 10 osób na tzw. dostawkach. Do noclegowni kierują Ośrodki Pomocy Społecznej z Chrzanowa, Trzebini i Libiąża. Po godzinach pracy OPS, a także w dni wolne decyzję o przyjęciu podejmuje dyżurujący pracownik. Osoba chcąca skorzystać z pomocy musi być trzeźwa. W ramach pracy socjalnej staramy się, żeby każdy z mieszkańców noclegowni miał złożony wniosek o mieszkanie socjalne w gminie, z której pochodzi. Czas oczekiwania na nie jest różny. Najkrócej czekają mieszkańcy gminy Chrzanów, a najdłużej Libiąża. Najdłużej czekającymi są dwie osoby z Libiąża, które przebywają w naszej placówce od 16 lat - tłumaczy kierownik placówki Jarosław Jońca.
W noclegowni czynnej przez cały tydzień 24 godziny na dobę pracuje sześć osób. Roczne utrzymanie placówki kosztuje 440 tysięcy złotych. Na tę kwotę składają się wpłaty trzech gmin.
0 0
Skąd biorą się bezdomni? Przecież każdy rodzi się w jakieś rodzinie, ma dom i co potem? Tak trudno pomóc bliskiemu, któremu się noga podwinęła, dać kąt, pomóc z pracą itd? Państwo też się w tej kwestii nie sprawdza, myślą tylko jak tu kolejne podatki wprowadzić i utrudnić nam życie
0 0
Komuchu, bezdomni to błąd w matriksie. Jeden z wielu.
0 0
A wszystko to jest wina zachłannym na pieniądze kobietą, zawsze mężczyzna wyprowadza się z domu po rozwodzie, nie ma pracy, wpada w długi bo nie ma za co płacić wysokich alimentów żeby miała za co sie hustac była jego żona i taki facet ląduje później na ulicy nie mając
gdzie mieszkać dlaczego rząd i władze nie zainteresują takim losem mężczyzn tylko ich ścigają za alimenty i gnoją jak tylko mogą
0 0
Master50 racja, kto mieszkał z kobietą, ten się w cyrku nie śmieje!