Nie masz konta? Zarejestruj się

Wygiełzów

Ola i Piotr nigdy nie zapomną tej nocy w Wygiełzowie

13.05.2017 11:36 | 0 komentarzy | 8 916 odsłon | Michał Koryczan

Zrękowiny były przewodnim tematem piątkowej Nocy Muzeów w skansenie. Nikt się jednak nie spodziewał, że podczas imprezy dojdzie do prawdziwych oświadczyn.

0
Ola i Piotr nigdy nie zapomną tej nocy w Wygiełzowie
Aleksandra Lemańska i Piotr Mitranka (trzeci z lewej) w towarzystwie członków Podolskiego Regimentu Odprzodowego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Muzeum w Wygiełzowie po raz drugi włączyło się w ogólnopolską akcję. Tym razem w Dworze z Drogini i jego otoczeniu członkowie Podolskiego Regimentu Odprzodowego odtwarzali sceny związane z zrękowinami szlachcianki ze szlachcicem.

W rolę przyszłej panny młodej wcieliła się Aleksandra Lemańska z Krakowa, wybrana spośród przybyłych gości.
Co ciekawe dla sympatycznej studentki medycyny nie były to jedyne zaręczyny tego wieczoru. W urokliwej scenerii oświadczył się jej, tyle że już naprawdę, Piotr Mitranka, z którym przyjechała do Wygiełzowa.

- Mamy dzisiaj ciąg dobrych zbiegów okoliczności. Na swoim ślubie na pewno będę chciała mieć taki wianek na głowie, jak dzisiaj - mówi Aleksandra Lemańska.

Więcej o tej niesamowitej historii napiszemy w najbliższym, 19. numerze „Przełomu".

Podczas Nocy Muzeów w skansenie można było m.in. dowiedzieć się wielu ciekawostek z epoki Rzeczpospolitej Szlacheckiej, przywdziać strój husarza, nauczyć się pisać gęsim piórem lub popracować przy robieniu koronki klockowej.

- Zawsze staram się chodzić na tutejsze imprezy. Na co dzień człowiek przechodzi obok muzeum, ale nie widzi się takich rzeczy jak dzisiaj. Naprawdę warto było się wybrać - mówi Anna Buczek z Babic.

- Przyjechałem z ciekawości. Zawsze mnie interesował to, jak żyło się w dawnych czasach. Pierwszy raz jestem na podobnym wydarzeniu i nie żałuję, bo atmosfera jest świetna - przyznaje Marcin Adryan z Myślachowic.