Gdy ubrania po praniu, zamiast pachnieć, śmierdzą

Zdarza się, że otwierasz pralkę i czujesz nieprzyjemny zapach? Albo wyciągasz z niej pranie, które - zamiast pachnieć świeżością - ma zapach pleśni? Najwyższy czas wyczyścić maszynę.

W mało dostępnych częściach pralki gromadzi się brud. Wilgoć i wysoka temperatura powodują, że zaczyna tworzyć się grzyb. I stąd cały problem. Nie trzeba jednak od razu wzywać fachowca. Pralkę możemy wyczyścić sami przy użyciu kilku składników, które każdy z nas ma w domu.

Na początek wybielacz. Mieszamy go z wodą w proporcji pół na pół i przy pomocy gąbeczki czyścimy wszystkie dostępne elementy - bęben, dozownik. Zostawiamy preparat na około godzinę i następnie włączamy pralkę z pustym bębnem na najwyższą temperaturę prania. Następnie do pralki wlewamy około dwóch litrów octu i kolejny raz włączamy ją, wybierając program z najwyższą temperaturą. Powtarzając tę czynności raz na dwa, trzy miesiące pozbędziemy się nieprzyjemnego zapachu prania.
Jest też inna metoda, którą stosowała już moja babcia. Przy okazji robienia prania w 90 stopniach Celsjusza (w tej temperaturze piorę na przykład kuchenne ściereczki) do dozownika wkładam opakowanie sody oczyszczonej. Praniu to nie zaszkodzi, a pralce pomoże.
Kolejny problem to kamień osadzający się w maszynie. Często nie radzą sobie z nim dostępne na rynku preparaty. Zresztą osobiście sprawdziłam, że najlepsza jest soda oczyszczona czy kwasek cytrynowy. Wkładam do pralki stare ręczniki, jakieś szmaty, wybieram program z najwyższą temperaturą prania i dodatkowo dorzucam dwa, trzy opakowania sody oczyszczonej lub kwasku cytrynowego. W starciu z nimi kamień nie ma szans. Skutecznie wyczyszczą w pralce wszystkie niedostępne dla oka miejsca. (AJ)
Przełom nr 17 (1247) 27.4.2016