Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Miejsca mocy

23.12.2009 15:54 | 0 komentarzy | 9 005 odsłon | red
Źle się czujemy, mamy fatalne samopoczucie, a czasami kłopoty ze snem. Dopada nas choroba, a lekarze nie są w stanie sobie z nią poradzić. Zaczynamy szukać sami. Często zwracamy się w kierunku medycyny naturalnej, a przyczyn upatrujemy w żyłach wodnych. O innych szkodliwych promieniowaniach często nie wiemy. Tymczasem okazują się zabójcze. I choć fizycy czy geolodzy mówią radiestezji stanowcze „nie”, decydujemy się na zaproszenie kogoś, kto przy pomocy różdżki czy wahadełka sprawdzi nasz dom.
0
Miejsca mocy
Gracjan Kuźniak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Źle się czujemy, mamy fatalne samopoczucie, a czasami kłopoty ze snem. Dopada nas choroba, a lekarze nie są w stanie sobie z nią poradzić. Zaczynamy szukać sami. Często zwracamy się w kierunku medycyny naturalnej, a przyczyn upatrujemy w żyłach wodnych. O innych szkodliwych promieniowaniach często nie wiemy. Tymczasem okazują się zabójcze. I choć fizycy czy geolodzy mówią radiestezji stanowcze „nie”, decydujemy się na zaproszenie kogoś, kto przy pomocy różdżki czy wahadełka sprawdzi nasz dom.

Zdaniem bioenergoterapeuty Gracjana Kuźniaka, większość z nas nie zdaje sobie sprawy, jak ogromny wpływ na nasze zdrowie mają naturalne promieniowania pochodzące z Ziemi i Kosmosu. Oddziałują na nas jeszcze przed narodzinami i przez całe życie - uważa Kuźniak, nie tylko bioenergoterapeuta, ale i radiesteta z Brzeszcz koło Oświęcimia.
Jak dodaje, najczęściej rozpoczynamy poszukiwania, gdy pojawią się jakieś poważne choroby.
- Kilka lat temu badałem dom w Sosnowcu. 6,5-letni chłopczyk, który w nim mieszkał, miał dwa nawroty białaczki. Stwierdziłem bardzo silne promieniowanie od szkodliwych lewoskrętnych pól wirowych, czyli pionowych kolumn energii. To one były przyczyną nawrotu choroby. Zmiany chorobowe miał już też jego młodszy o cztery lata brat, potencjalny dawca szpiku dla chorego dziecka - opowiada Kuźniak.

Musimy uciekać
Zdaniem radiestety, większość lewoskrętnych pól wirowych charakteryzuje ogromna szkodliwość biologiczna, znacznie przewyższająca szkodliwość wynikającą z promieniowania żył wodnych. Gdy mieszkamy w zasięgu oddziaływania lewoskrętnego pola wirowego, musimy bezwzględnie „uciekać”. Stałe przebywanie w tak złym miejscu powoduje szybką utratę sił witalnych i wstęp do rozwoju zaburzeń zdrowia. Pojawiają się problemy ze spaniem, wypoczynkiem, różnego rodzaju depresje i poważne schorzenia. Stan taki opóźnia procesy zdrowienia lub wręcz je uniemożliwia.

- Ten mocny czynnik chorobotwórczy powoduje nawroty nawet najpoważniejszych chorób. Oddziaływanie leków, ziół czy suplementów jest ograniczone lub zbyt małe ze względu na dużą moc pól wirowych - mówi Kuźniak i uzupełnia, że jedynym ratunkiem jest najszybsze zabezpieczenie się przed szkodliwym promieniowaniem. Dom trzeba zabezpieczyć stosując odpromienniki. Tyle tylko, że te musi zakładać fachowiec.

Dwa bieguny
Wróćmy jednak do szkodliwego promieniowania. Pierwsze wiadomości o promieniowaniach sieciowych, które badał Kuźniak, pojawiły się przeszło 70 lat temu. W 1975 roku na Międzynarodowym Sympozjum Kompatybilności Elektromagnetycznej w Szwajcarii. Jest to sieć, mająca postać pionowych ścian promieniowania. Jednak do niedawna były one traktowane jako promieniowania o niższej szkodliwości.
- Nasze badania wykazały, że na przecięciach pasm tegoż promieniowania powstają pola wirowe. Lewoskrętne są szkodliwe. Ich negatywne działanie jest kilka razy wyższe od największej szkodliwości żył wodnych. Są szkodliwe nie tylko dla człowieka, ale wszystkich organizmów żywych - mówi Kuźniak. - Zaś prawoskrętne pola wirowe zawierają pozytywną energię. Pobudzają do życia. Można powiedzieć, że wszystkie tzw. miejsca mocy znajdują się na prawoskrętnych polach wirowych - dodaje bioenergoterapeuta.
Pola wirowe tworzą się na przecięciu jednoimiennych pasm, które zawierają energię magnetyczną lub elektryczną.
Lewoskrętne niosą ze sobą promieniowanie jonizujące, podobne do promieniowania rentgenowskiego. Kiedy człowiek przebywa w takim polu wirowym, po kilku latach mogą pojawić się nieodwracalne zmiany chorobowe.
Pola prawoskrętne można zaś wykorzystać w życiu codziennym. W miejscu pełnym pozytywnej energii możemy na przykład zlokalizować miejsce wypoczynku. Gdy wykopiemy studnię - będziemy mieli wodę o podwyższonej zdrowotności - mówi Kuźniak.

Jak się ustrzec przed złą energią?
Jak więc się ustrzec od negatywnego wpływu promieniowania jonizującego i lewoskrętnych pól wirowych? Najprostszą metodą jest zbadanie działki przez radiestetę przed budową wymarzonego domku, na etapie projektu. Tyle tylko, że na taki krok w Polsce rzadko kto się decyduje. Ludzie zwracają się do radiestetów dopiero wówczas, gdy pojawiają się problemy ze spaniem i samopoczuciem czy nawet zdrowiem. Na etapie projektu czasami wystarczyłoby przesunąć dom o kilka metrów w jedną lub w drugą stronę. Kiedy już stoi, sprawa jest bardziej skomplikowana. Konieczne są odpromienniki, ekrany czy po prostu różnego rodzaju zabezpieczenia, które uwalniają nasz dom od negatywnego promieniowania.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 50 (918) 16.12.2009