Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Wyprzedaż lub wysprzedaż towarów

17.11.2010 15:54 | 0 komentarzy | 34 844 odsłony | red
Polszczyzna łatwizna (72)
0
Wyprzedaż lub wysprzedaż towarów
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (72)

Czasem w witrynach sklepowych bądź na stojakach przed wejściem pojawiają się wywieszki w rodzaju wyprzedaż towarów, wielka wyprzedaż butów, posezonowa wyprzedaż dywanów. Zdarza się jednak, że napisane jest inaczej: wysprzedaż mebli kuchennych, wielka wysprzedaż spodni, posezonowa wysprzedaż odzieży zimowej.

Jak widzimy, raz jest wyprzedaż, a raz wysprzedaż. Dlaczego w obiegu funkcjonują obydwie formy?
W dawnej polszczyźnie istniał czasownik przedać (przedawać), który znaczył to, co dzisiaj sprzedać (sprzedawać), czyli inaczej `spieniężyć coś`. Adam Mickiewicz pisał w „Dziadach”: Weź, proszę, ten pierścionek, przedaj; daj połowę ubogim, drugą na mszę, za dusze czyśćcowe, a Henryk Sienkiewicz w „Krzyżakach”: Część łupów przedaliśmy w Krakowie i wzięliśmy czterdzieści grzywien srebra.

Od tego zapomnianego przedać powstały następnie inne czasowniki (przez dodanie przedrostków s-, wy, od-, roz-): sprzedać, wyprzedać, odprzedać, rozprzedać. Nasi przodkowie nie mieli z tym żadnego kłopotu - jak jeden mąż mówili i pisali sprzedaję, wyprzedaję, odprzedaję, rozprzedaję.

Skoro powszechnie był w użyciu czasownik wyprzedać, nic nie stało na przeszkodzie, żeby powstał również rzeczownik oznaczający nazwę czynności, czyli wyprzedaż (do członu wyprzed- doszła końcówka -aż). Tak też się stało. Wielcy pisarze chętnie sięgali po słowo wyprzedaż, np. Juliusz Słowacki pisał w „Listach”: Bierze wszystko w komis, to jest po wyprzedaży dopiero obowiązuje się za wyprzedane egzemplarze zapłacić, a Maria Kuncewiczowa w „Cudzoziemce”: Na wyprzedaży jesiennej kupiła jasne palto z bardzo cienką warstwą watoliny.

Jak widać, forma wyprzedaż jest gramatycznie poprawnie zbudowana, a zatem właśnie nią wszyscy powinniśmy się dziś posługiwać. No to dlaczego wiele osób mówi jednak inaczej - wysprzedaż?

W pewnym momencie dziejów naszego języka czasownik przedać przestał być używany, zaczęto mówić i pisać sprzedać. Nową formę (nikt już nie zwracał uwagi na to, że zawiera ona przedrostek s-) potraktowano jako podstawową i od teraz to od niej postanowiono tworzyć wyrazy pochodne. W ten sposób weszły do polszczyzny czasowniki wysprzedać (wysprzedawać), odsprzedać (odsprzedawać) czy rozsprzedać (rozsprzedawać) oraz rzeczowniki wysprzedaż, odsprzedaż, rozsprzedaż (ten ostatni jest rzadko stosowany w mowie i piśmie).

Według językoznawców nie są one poprawne, gdyż zawierają... dwa przedrostki: wy- i s-; od- i s-; roz- i s-, czego większość osób nie zauważa. Jednak ze względu na spore ich upowszechnienie w codziennym języku Polaków (szczególnie wysprzedać, wysprzedawać, wysprzedaż) traktuje się obecnie jako dopuszczalny wariant dawnych form. Lepiej jednak mówić i pisać wyprzedać, wyprzedawać, wyprzedaż.

Zdradzę Państwu na koniec, że wyjątkowo inaczej rzecz się ma z wyrazem przedsprzedaż. Otóż nie składa się on z dwóch przedrostków przed- i s- oraz z członu -przedaż, tylko pochodzi od wyrażenia przed sprzedażą. Dlatego jest jak najbardziej poprawny i nie należy go stawiać na równi z przedprzedaż. Tego drugiego nigdy w naszym języku nie było...
Jeżeli coś jest na wyprzedaży (wysprzedaży), to otrzymujemy bonifikatę, rabat, zniżkę, inaczej mówiąc - sprzedający opuszczają nam trochę z ceny. Logicznie więc rozumując, wyrazem pochodnym od czasowników opuścić, opuszczać, czyli `obniżać cenę, spuszczać cenę` (dawniej mówiło się też `spuszczać z ceny`), powinien być opust. Tymczasem na każdym kroku słyszy się dziś i widzi... upust.
Skąd się wziął, u licha, ten upust?!

W 11-tomowym Słowniku języka polskiego PWN (t. V z 1963 r., s. 1064) natrafimy na hasło opust opatrzone trzema definicjami: 1. handl. `zniżka ceny kupna, przyznawana nabywcy przez sprzedawcę (zwykle przy zakupach hurtowych); rabat`, np. Hurtownia otrzymuje od wydawcy książki z opustem (rabatem) od ceny katalogowej, 2. przen., dawne `obniżka , zmniejszenie`, np. opust kary, 3. sport. `w ćwiczeniach gimnastycznych ruch kończyn ku dołowi` (od opuszczać, opuszczać się).

Słowo upust także miało swoje znaczenie. Jeszcze Słownik poprawnej polszczyzny PWN (II wydanie z 1980 r.) podawał, że upust to inaczej `urządzenie do przepuszczania wód, inaczej śluza` albo `odprowadzenie nadmiaru cieczy, pary i gazu z jakiegoś zbiornika` bądź `zabieg leczniczy polegający na nacięciu żyły i wytoczeniu pewnej ilości krwi`. O upuście mówiło się też przenośnie wtedy, gdy chcieliśmy sobie w czymś pofolgować bądź zamierzaliśmy się na czymś wyładowywać. Dawaliśmy wówczas upust łzom, upust bólowi, upust cierpieniu, upust niechęci.

Jak to się stało, że większość Polaków, mając na myśli obniżkę cen, mówi dziś jednak upust, a nie opust?
Właściwie to nie wiadomo... Sięgając po formę upust, mało kto się obecnie zastanawia nad tym, że nie pochodzi ona od czasownika opuścić cenę. Niewykluczone, że częściowo powodem niezaakceptowania przez mówiących opustu jest jego podobieństwo brzmieniowe do... odpustu, wyrazu mającego od dawna swoje miejsce w języku religijnym(odpust i opust brzmią prawie tak samo, kiedy wymawia się je szybko i niestarannie).

Dziś Uniwersalny słownik języka polskiego PWN (t. IV, s. 266) odnotowuje środowiskowe, handlowe znaczenie upustu jako `obniżki ceny jakiegoś towaru, stosowaną po to, by zachęcić klientów do kupna oraz docenić stałych lub hurtowych odbiorców`. Ów kwalifikator oznacza jednak, że w polszczyźnie oficjalnej wciąż nie ma dla upustu miejsca. Nie wspomina o nim Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego Zamieszcza natomiast hasło opust pochodzący w prostej linii od czasownika opuścić cenę, czyli `obniżyć, spuścić`.

Maciej Malinowski
Autor jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną?”

Przełom nr 45 (964) 9.11.2010