Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Tylny (nie: tylni) wiatr, roratny czy roratni?

08.12.2010 16:26 | 0 komentarzy | 9 812 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna (73)
0
Tylny (nie: tylni) wiatr, roratny czy roratni?
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (73)

Podczas transmisji z konkursów skoków narciarskich z udziałem naszego mistrza Adama Małysza jeden z komentatorów telewizyjnych (przemilczmy jego nazwisko) zawsze z lubością używa słowa tylni i mówi, że Małysz miał sprzyjający t y l n i  wiatr. Aż dziw bierze, że nikt z przełożonych nie zwraca mu uwagi na to, iż popełnia gramatyczne uchybienie.

Trzeba wiedzieć, że nie mówi się i nie pisze tylni, tylko tylny, np. tylny wiatr, tylny zagłówek, tylne siedzenie, tylna szyba w samochodzie, tylne opony, tylne nogi, tylne drzwi, tylny hamulec.

Być może zdziwią się Państwo, że słowo tylni uważa się za niepoprawne. Przecież istnieje przymiotnik przedni, który kończy się na i, a skoro jest przedni, to powinien być i tylni...

Nic z tych rzeczy - odpowiadam. Nie ma w polszczyźnie przymiotnika tylni, istnieje wyłącznie forma tylny. Właśnie pod wpływem owego przeciwstawnego przymiotnika przedni (o miękkim typie odmiany), który przyjmuje zakończenie -ni, znaczna część rodaków myśli, że należy mówić i pisać tylni. Tymczasem wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego słownika języka polskiego czy ortograficznego, żeby się przekonać o poprawności formy tylny.

Warto więc zapamiętać (nie ma rady), że niektóre przymiotniki kończą się na -ni, a inne na -ny (tych na -ny jest o wiele więcej). Niech nikogo nie wprowadza w błąd podobieństwo brzmieniowe albo zbliżona postać graficzna jakichś dwóch wyrazów:
- przygodny (np. znajomość, słuchacz), ale: przyrodni (np. brat, siostra);
- pochodny (np. kolor, wyraz), ale: przechodni (np. puchar, pokój);
- biedny (np. człowiek, dziecko), ale: poobiedni (np. drzemka, herbata, kawa);
- odchodne, przychodne (tylko we frazeologii na odchodne, na odchodnym `w chwili odejścia`; na przychodne, na przychodnym, np. Zatrudnić pomoc domową na przychodne), ale: przychodni (tzn. `dochodzący skądś`, np. korepetytor przychodni).
Mówi się też i pisze dorodny, wygodny, przychodny, podatny, popłatny, szkarłatny, prywatny itp., ale: bratni, dodatni, ostatni, przedostatni, armatni, dożywotni, wierzchni, zadni, żytni, zbytni, zwierzchni.

Zdradzę jednak Państwu, że dawniej bywało tak, iż funkcjonowały obok siebie... obydwie formy przymiotnika (te z -ni i te z -ny). Jeszcze 10-tomowy Słownik języka polskiego PWN pod red. Witolda Doroszewskiego (z lat 1958-1969) rejestrował wyrazy niżni (inaczej `niżej leżący, dolny, nizinny`, np. Zginął w Staroleśnej Dolinie przy niżnich stawach) i wyżni (`górny, wysoko położony`, np. Sromowce Wyżnie, Szczyt Wyżni) oraz niżny i wyżny (np. Krościenko Niżne, Krościenko Wyżne).

Z kolei Słownik języka polskiego (tzw. wileński) Maurycego Orgelbranda z 1861 r. zezwalał na mówienie i pisanie dożywotni lub dożywotny oraz żytni lub żytny. Nieraz występowanie dwóch form wiązało się z odmiennym znaczeniem przymiotnika, np. słowo długoletni rozumiano jako `trwający od długich lat; długo żyjący`, a długoletny - `mogący długo lecieć` (zwykle o ptakach).
Wiele przymiotników z przyrostkiem -ny wyparło jednak te z przyrostkiem -ni, gdyż w tych drugich doszukiwano się wpływu języka rosyjskiego (jest tam wiele form kończących się na -nij, np. niżnij).

Ciekawa wydaje się historia przymiotnika roratny, bardzo często pojawiającego się w rozmaitych tekstach (szczególnie religijnych) w postaci roratni. Spora część rodaków posługuje się właśnie nią; mówi i pisze: msza roratnia, nabożeństwo roratnie, lampion roratni, homilia roratnia, hymn roratni, poranek roratni itp. i nie widzi w wyrazie z wygłosowym -ni niczego złego.
Językoznawcy uznają jedynie przymiotnik roratny. Już przed wiekami opowiadali się za nim Samuel Bogumił Linde, Maurycy Orgelbrand czy Adam Kryński, Jan Karłowicz i Władysław Niedźwiedzki, z tym że trzej ostatni wymieniali jeszcze w swym Słowniku języka polskiego oboczną postać roratowy. Współczesny Wielki słownik ortograficzny PWN również podaje formę roratny. Wydaje mi się jednak, że wskutek dużego rozpowszechnienia brzmienie roratni należałoby jako oboczne wprowadzić do słowników i uznać za równoprawny wariant formy roratny.

Jak wiadomo, obydwie mają związek z rzeczownikiem roraty powstałym z łacińskich słów pieśni śpiewanej na wejście (tzw. introitu) Rorate coeli desuper et nubes pluant Iustum (dosłownie: `Spuśćcie rosę, niebiosa, z wysoka, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego`). Po łacinie rorat znaczy `opada rosa` (jak pluit `pada deszcz`, ningit `pada śnieg`, tonat `grzmi`, luciscit hoc `świta` czy fulgurat `błyska`) i jest to czasownik bezosobowy, wyrażający czynność bez określania jej sprawcy, a zatem występujący bez podmiotu.
Na gruncie polskim formę czasownikową rorat zamieniliśmy... na rzeczownik, dając mu zakończenie -y i tworząc twór z gatunku pluralia tantum (bez liczby pojedynczej), czyli (te) roraty (a mógł być np. ten rorat). Nazywa on mszę świętą ku czci Najświętszej Marii Panny odprawianą wcześnie rano w adwencie (albo Adwencie) we wszystkie dni, z wyjątkiem niedziel i świąt.
Mówi się i pisze roraty, tych rorat albo tych roratów, ale jeszcze Stanisław Szober w swym Słowniku ortoepicznym z 1938 r. podawał, że poprawnie jest tych roratów (a nie: tych rorat).

Maciej Malinowski
Autor jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną?”

Przełom nr 48 (967) 1.12.2010