Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

O wyrazach capstrzyk, kanister i inbus

22.12.2010 12:42 | 0 komentarzy | 14 508 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna (75)
0
O wyrazach capstrzyk, kanister i inbus
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (75)

Słowo capstrzyk obecne jest w polszczyźnie od lat, ale nie lubią go sami językoznawcy. Mówią, że brzydkie, nierodzime, a w dodatku zawiera zbitkę czterech spółgłosek (p, s, t, rz), co sprawia, że trudno się je wymawia i nieraz błędnie zapisuje - jako capstszyk (przez sz) bądź capszczyk (przez szcz).

Określenie capstrzyk doskonale znają osoby związane z harcerstwem. Wiedzą, że jest to `sygnał, najczęściej grany na trąbce, oznaczający koniec zajęć dziennych na obozie harcerskim`, a uroczysty capstrzyk to `przemarsz ulicami miasta (wieczorem, np. z pochodniami), organizowany w przededniu świąt państwowych, wojskowych czy harcerskich lub dla upamiętnienia rocznic historycznych bitew i obchodów ważnych rocznic miast`.

Omawiany wyraz wywodzi się z języka niemieckiego (Zapfenstreich). Pierwotnie było to `zabicie beczki czopem na znak zakończenia wyszynku, zamykania karczmy, na znak: dzisiaj dosyć, panowie` (niem. Zapfen to `czop`). Potem nabrał on innego sensu, stał się `sygnałem dawanym żołnierzom, że czas wracać do koszar`, aż w końcu `sygnałem apelu wieczornego odgrywanego na trąbce czy bębnie`.

Dziś w wojsku używa się słowa capstrzyk w jeszcze jednym znaczeniu - `koniec zajęć i obowiązków dziennych, cisza nocna`. Każdego dnia o godz. 22 dyżurny kompanii krzyczy: Capstrzyk, capstrzyk, gasi w korytarzu światło i to samo muszą zrobić wszyscy w salach żołnierskich. Wojsko idzie spać...
Ponieważ niekiedy capstrzykiem nazywano też `muzyczne popisy orkiestr wojskowych, wykonywane zazwyczaj w miejscach publicznych, szczególnie w dniach poprzedzających święta państwowe, połączone z przemarszem ulicami miast`, zaczęto tak z czasem określać `pochód popołudniowy lub wieczorny w przeddzień jakiejś uroczystości, w którym bierze udział młodzież szkolna, grając na piszczałkach lub bębnach.` Obydwie definicje słowa capstrzyk, choć tak odległe od siebie, znalazły się w słownikach.
Zdradzę Państwu, że kiedy wprowadzaliśmy do polszczyzny ów rzeczownik, mógł on brzmieć inaczej: capstryk lub capstrych. Były też w obiegu formy z cz-: czapstrzyk, czapstrzych. Ostatecznie, pod wpływem wyrazów kończących się na -rzyk (jak wietrzyk, pieprzyk, zastrzyk), upowszechniła się forma capstrzyk. Dodam na koniec, że wśród naszych przodków popularne były zwroty już po capstrzyku, co znaczyło `już za późno`, oraz nie chodź po capstrzyku, czyli `dobrze ci tak`.
***
Teraz o słowie kanister, przysparzającym sporej części rodaków mnóstwo kłopotu (jak wiadomo, nazywa się tak `przenośny zbiornik na benzynę`). Nie wszyscy wiedzą, że mamy do czynienia z wyrazem obcym, a nie rodzimym, o korzeniach aż w starożytnej grece i łacinie, i że należy mówić i pisać kanister (a nie: karnister)...
Kanistrón (canistrum) to etymologicznie `kosz trzcinowy` (od kánna `trzcina`). Polszczyzna zapożyczyła nowe określenie w brzmieniu z języka niemieckiego, w którym jest Kanister (język angielski ma canister `puszka blaszana`).
Pierwotnie więc kanistrón był rodzajem ręcznie wykonywanego kosza plecionego czy ogólnie naczynia, pojemnika, dość szczelnie zamkniętego. Przechowywano w nich produkty rolne, które zbierano na polach, a potem gromadzono w piwnicach.
Takie kanistróny z trzciny zostały z czasem zastąpione przez blaszane puszki różnej wielkości. Dawne słowniki wyrazów obcych podawały, iż kanister to również... `szczelna puszka blaszana służąca do przechowywania herbaty, kawy, medykamentów itp., zabezpieczająca je przed wietrzeniem lub wysychaniem`. Dziś już się nie powie: Podaj mi kanister z cukrem; Gdzie jest kanister z herbatą?; Czy widziałeś kanister z lekarstwami, kiedyś jednak takie użycie słowa kanister było jak najbardziej możliwe.
Nietrudno dowieść, dlaczego kanister bywa dziś przekręcany na karnister. Dzieje się tak dlatego, że ów rzeczownik przypomina brzmieniem i budową wyraz tornister (obydwa kończą się na -ster), który zaczyna się od tor-. Skoro więc tornister, to i karnister - myślą niektórzy mniej świadomi użytkownicy polszczyzny.
Inni mają zakodowane w pamięci, że istnieją wyrazy z nagłosowym kar- (np. karoseria, karosaż, karambol, karoca, karetka, karawan, kartoteka, karta drogowa), i włączają do nich formę kanister. Wreszcie znajdą się i ci, którzy łączą wyraz kanister z angielską postacią słowa samochód, czyli car. Niestety, wszyscy się niemiłosiernie mylą...
Drugim mocno przekręcanym wyrazem bywa inbus (to inaczej `klucz wewnętrzny sześciokątny` służący do wkręcania śrub mocujących, np. meble). Wiele osób mówi i pisze... imbus.
I w tym wypadku mamy do czynienia z określeniem niepolskiego pochodzenia. Zostało ono utworzone z początkowych liter słowa innen (`wewnątrz`) i pierwszych liter nazwy firmy, która pierwsza zaczęła wytwarzać tego typu śruby i klucze. Taki `klucz wewnętrzny sześciokątny` to po niemiecku Innensechskantschluessel, a ponieważ nazwa firmy brzmi Bauer und Schaurte, powstał sztuczny, krótszy twór inbus (od in- + BuS).
Pamiętajmy więc, że jest inbus (`klucz`), a nie: imbus. Błąd wynika z tego, że znowu w polszczyźnie istnieje mnóstwo wyrazów rozpoczynających się od im- (np. imbecyl, imbir, imbryk, iment, immobiliser, impas).
Maciej Malinowski

Autor jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną?”

Przełom nr 50 (969) 15.12.2010