Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

O fanaberiach i abnegacji

06.11.2013 11:35 | 0 komentarzy | 6 283 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”
0
O fanaberiach i abnegacji
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”

Rzeczownik fanaberie jest dość stary, został odnotowany w słownikach już w połowie XIX w. (zapisywało się go wówczas przez -j, jako fanaberje). Należy niewątpliwie do stylu książkowego, nie używa się go raczej w codziennym komunikowaniu się. Jakiś czas temu spytano mnie, czy można powiedzieć bądź napisać (ta) fanaberia, tzn. czy ów wyraz występuje w liczbie pojedynczej.
Jak łatwo się domyślić (wynika to już z samej budowy formy, jej brzmienia), omawiany rzeczownik nie jest rodzimy. W Wielkim słowniku wyrazów obcych PWN pod redakcją Mirosława Bańki (Warszawa 2003, s. 374) podaje się wyjaśnienie, że słowo fanaberia pochodzi z języka jidysz, w którym występuje wyraz fajne-berje pisany z łącznikiem, co dosłownie znaczy delikatne stworzenie
(z niem. fein - delikatny + hebr. bryah - stworzenie).

Jednak inny językoznawca, nieżyjący już Władysław Kopaliński wymienia w swym Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem (Warszawa 1999, s. 165) wyłącznie postać pluralną fanaberie (grymasy, fumy, fochy, fąfry, kaprysy, humory, fantazje, chimery, pretensje, ale również: rzeczy luksusowe, zbytkowne, wykwintne, z szykanami) i wywodzi je (z zastrzeżeniem: prawdopodobnie) z wyrażenia jidysz fajne berjes - tęgie zuchy (z niem. fein - ładny, hebr. birja - stworzenie).

Jak zatem widać, pochodzenie naszego słowa nie do końca pozostaje jasne, a i znaczenie jest niejednoznaczne.
Jakkolwiek by było, informuję, że można powiedzieć lub napisać w l. poj. (ta) fanaberia (np. Ewa miała wczoraj ogromną fanaberię, nie dało się z nią w ogóle porozmawiać). Ową syngularną postać notują słowniki (np. Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego, Warszawa 2004, s. 254, i Wielki słownik ortograficzny PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego, Warszawa 2010, s. 216). W pierwszym znajdziemy jednak uwagę: fanaberia, zwykle w l. mn., np. Kobiece fanaberie; Mieć fanaberie.

***

Abnegacja to inaczej zaniedbywanie się, niezwracanie uwagi na swój wygląd, a także niedbanie o własne wygody, abnegatem zaś nazywa się kogoś nieprzywiązującego wagi do wyglądu zewnętrznego (inaczej niechluja, flejtucha, brudasa), kogoś, kogo nie interesują dobra materialne.

Mówi się czasem, że ktoś ubiera się jak prawdziwy abnegat, chodzi w starych butach i brudnym płaszczu lub że mieszka na strychu bez wygód jak ostatni abnegat bądź że pokazuje na co dzień swą abnegację, czyli na niczym mu nie zależy.
Obydwa określenia zapożyczyliśmy z języka łacińskiego, w którym rzeczownik abnegatio znaczy - odmowa, wyparcie się, wyrzeczenie się czego, rezygnację z czego, a abnegatus - ktoś wyrzekający się, wypierający się.

Trzeba pamiętać o takim właśnie znaczeniu tych wyrazów, gdyż zdarza się, że są one rozumiane i używane błędnie: że abnegacja jest negacją, negowaniem wszystkiego, np. nieszanowaniem, nieuznawaniem jakichś wartości, spraw, norm etycznych i moralnych, a abnegat – kimś, kto neguje każdą rzecz, krytykuje wszystko i wszystkich czy zwalcza to i owo.
Nie, abnegat – jak wspomniałem – pozostaje osobą wyróżniającą się niestarannym ubiorem, niedbającą o wygląd, a tym samym niemającą poszanowania dla ogólnie przyjętych norm.

W polszczyźnie znajdziemy inną parę wyrazów – degeneracja i degenerat. Pierwszy znaczy zwyrodnienie kogoś albo czegoś, czyjś upadek moralny, a często fizyczny, drugi – człowieka, który uległ degeneracji moralnej. Tak samo wywodzą się one z łaciny (od: degenerare: wyrodnieć).
Przełom nr 43 (1114)29.10.2013