Chrzanów
Kolega użył defibrylatora. Ocalił mu życie
Ireneusz Binięda z Płazy może mówić o wielkim szczęściu. Kiedy w pracy stracił przytomność, znajomy natychmiast chwycił za zakładowy defibrylator. Dzięki temu mężczyzna żyje.
Takie świadome i skuteczne użycie defibrylatora w powiecie chrzanowskim zdarzyło się po raz pierwszy.
- Poszedłem do pracy po południu. Dostałem zawał i straciłem przytomność. Gdyby nie kolega z pracy, Krzysztof Malik pewnie już bym nie żył. Aż trudno mi o tym mówić i nawet nie wiem, jak podziękować mu za taki czyn, jak ocalenie mi życia, ale jestem mu ogromnie wdzięczny - przyznaje Ireneusz Binięda.
Pan Ireneusz pracuje w zakładach chemicznych w Alwerni. Przeszedł rozległy zawał serca. Obecnie jest w szpitalu. Przez kilka dni był nieprzytomny, ale powoli dochodzi do siebie.
Więcej na jego temat oraz o tym, jak używać defibrylatorów i gdzie w powiecie się one znajdują, przeczytacie w jednym z najbliższych wydań „Przełomu".