Zmarł były nauczyciel z trzebińskiego „ekonomika” - przelom.pl
Zamknij

Zmarł były nauczyciel z trzebińskiego „ekonomika”

Michał KoryczanMichał Koryczan 15:00, 02.04.2025
Skomentuj Henryk Marcela Henryk Marcela

Nie żyje Henryk Marcela, były nauczyciel w Zespole Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini. Miał 94 lata.

Henryk Marcela urodził się w 1930 roku w Drohobyczu, na terenie dzisiejszej Ukrainy. Los przywiódł go ostatecznie na ziemię chrzanowską. Zamieszkał w Porębie Żegoty w gminie Alwernia.

 

W latach 1974-1990 był nauczycielem w Zespole Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini.

- Pracowałam z nim przez osiem lat. Był zawsze uśmiechnięty i pełen optymizmu. Dobry i przyjazny kolega, który nigdy nie odmówił pomocy. Gdy organizowaliśmy Dzień Nauczyciela lub wigilię i zapraszaliśmy na nie emerytowanych nauczycieli, to zawsze chętnie przychodził. Był niezwykle towarzyski – wspomina Małgorzata Bigaj, była dyrektorka i nauczycielka w trzebińskim „ekonomiku”.

Henryk Marcela zmarł w czwartek, 27 marca. Miał 94 lata.

Oto co Henryk Marcela powiedział w rozmowie z „Przełomem” podczas jubileuszu 60-lecia Zespołu Szkół Ekonomiczno-Chemicznych w Trzebini w 2022 roku.

- Do pracy przyjmował mnie ówczesny dyrektor Stanisław Orłowski. Wspaniały człowiek. Zresztą ekonomik zawsze miał świetnych dyrektorów. Wszyscy w szkole bardzo się lubiliśmy. Uczyłem przede wszystkim języka rosyjskiego oraz wychowania fizycznego. Początkowo mieliśmy trudne warunki, bo nie było sali gimnastycznej i sal lekcyjnych też było znacznie mniej. Budynek dzieliliśmy wówczas ze szkołą podstawową. Uczniowie chodzili więc na dwie zmiany. W efekcie zajęcia w szkole trwały do godziny 19:30. W pewnym momencie byłem mocno obciążony godzinami lekcyjnymi, bo dołożyli mi jeszcze przysposobienie obronne.

Lubiłem młodzież i nigdy nikomu nie postawiłem dwójki na koniec roku szkolnego, żeby nie przepuścić go do następnej klasy. Nawet jak uczniowie mieli trudności z innych przedmiotów, to przekonywałem innych nauczycieli, żeby nie robili im problemów.

W związku z tym, że sala gimnastyczna była w małym pomieszczeniu, to w na lekcjach wuefu zabierałem młodzież w teren. Uczniowie biegali po pobliskich polach i lasach. Potem koło szkoły powstało boisko asfaltowe. Zamówiłem w Zakładach Metalurgicznych w Trzebini bramki do piłki ręcznej.

W ekonomiku zawsze było zdecydowanie więcej dziewcząt. Mieliśmy jednak również klasy kształcące mechaników samochodowych, w których byli sami chłopcy. Niezłe urwisy. Nieraz wykręcali żarówki w sali lekcyjnej, żeby nie było zajęć.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%