Potwierdzam. Pieniny są przepiękne jesienią. Będąc w Szczawnicy warto udać się na Wysoką (największy szczyt Pienin) przez niezwykle urokliwy Wąwóz Homole. A później zejść przez Durbaszkę, albo kontynuować wędrówkę aż do Palenicy. I stamtąd zjechać kolejką. Można wybrać się do schroniska pod Bereśnikiem przez Bryjarkę. Trasy te nie są aż tak uczęszczane jak Sokolica, Trzy Korony czy wspomniana wcześniej Palenica. Fajnie spaceruje się również w Rezerwacie Doliny Białej Wody - pyszną kwaśnicę i sery w bacówce sprzedają. Urokliwie też wyglądają zamki: Czorsztyn i Niedzica. Osobiście polecam rowerową rowerową wycieczkę wokół Jeziora Czorsztyńskiego - Velo Czorsztyn. Auto sugeruję zaparkować na parkingu w Czorsztynie, ale barką przeprawić się wraz z rowerem do Niedzicy. Trasa z tego miejsca dla początkującego rowerzysty łatwiejsza. Największy podjazd zaraz na początku. Warto zajrzeć też do Muzeum Pienińskiego w Szlachtowej - ok. 6 km od Szczawnicy. A na deser - wyjątkowa góra Wdżar. Swą wyjątkowość zawdzięcza występującym na niej anomaliom magnetycznym - igła w kompasie zaczyna nam ”wariować” i nie jest w stanie prawidłowo wskazać kierunku. Pieniny nadal mają "to coś" w sobie.

A Przełom wie do kogo należał w przeszłości hotel Maria, który jest na zdjęciu ?

Oczywiście miało być najwyższy szczyt, nie największy.

Mateusz1982: Oczywiście! Górka górą!

Kiedyś każdy zakład miał pensjonaty, socjal. Doceniało się człowieka. Dziś ludzie są postrzegani jedynie jako siła robocza, nic więcej. Pani Molenda oferuje swoim pracownikom socjal, wczasy pod gruszą? Czy leci ze ściekiem prywaciarzy, gdzie nie należu się nic?

Bezpowrotnie skończyły się czasy wszelkich wczasów pod gruszą, wycieczek zakładowych, kolonii letnich, imprez okolicznościowych dla pracowników i ich dzieci, nagród jubileuszowych, deputatów, prasówek w pracy, wielogodzinnych rozmów towarzyskich i innych takich. W korporacjach należy uczestniczyć w wyjazdach integracyjnych, nie wszyscy jednak pozytywnie oceniają ten rodzaj rozrywki. Makariuszku, podejmij ryzyko, otwórz firmę, stwórz dobrze płatne miejsca pracy dla wielu pracowników, zapewnij im te wszystkie oczywiste przywileje pracownicze. I przestań wreszcie skomleć, że inni sporo zarabiają, bo według Ciebie nie powinni.

Makariusz; "Prywaciarze" mają obecnie problem z uniesieniem podstawowych kosztów działalności. Słusznie zwraca uwagę Antoninka: warto doświadczyć na własnej skórze jak cudownie być mikro lub małym przedsiębiorcą w obecnej sytuacji gospodarczej. To jest tylko próba wiązania końca z końcem. A pracownikowi należy się przede wszystkim godziwe wynagrodzenie.

A skąd wy wiecie kim jestem, że mnie oceniacie? Ja zadałem proste pytanie, czy (cytat) "Pani Molenda oferuje swoim pracownikom socjal, wczasy pod gruszą? Czy leci ze ściekiem prywaciarzy, gdzie nie należu się nic?" a tu czytam wypierdziny poszkodowanej przez życie Antoninki i odpowiedź nie na temat Pani Molendy. Pani Molenda, sytuacja trudna na rynku trwa powiedzmy od roku, rozumiem, że obecnie nie oferuje Pani nic swoim pracownikom poza "godzinami". A czy wcześniej, przed kryzysem szanowała Pani swoich pracowników, oferowała im socjal, jakieś dobre premie?

hehehehe, Antoninko, ja nie atakuję innych, jeśli sporo zarabiają za swoją uczciwą pracę. Jeżeli atakujesz mnie za to, że "skomlę" na takich np burmistrzów, którzy zarabiają krocie za stawianie kul na rynku, czy tężni nikomu niepotrzebnych, to jedynie wystawiasz sobie kolejne negatywne świadectwo i stajesz po stronie elit a nie zwykłych obywateli. Jestem jaki jestem, ale czy to społecznie, czy prywatnie zawsze stanę po stronie zwykłych obywateli, jeżeli za to mnie ganisz i nazywasz to "skomleniem", to po raz kolejny udowadniasz kim jesteś, a co ci wielokrotnie już zarzucono.

Makariuszku, pochwal się, ile osób zatrudniasz i jak dobrze Twoi pracownicy zarabiają. Jeżeli nie jesteś pracodawcą, to dyskusja z Tobą staje się bezzasadna. Pogadamy, jak otworzysz firmę, stworzysz nowe stanowiska pracy i osiągniesz zysk, nie wcześniej.

I pisze to do mnie kobieta siedząca na garnuszku państwa? Podatnika? Że nie ma o czym ze mną rozmawiać? Toć to szczyt obłudy. Zatrudniam więcej ludzi niż masz w rodzinie, o znajomych nie piszę, bo na facebooku masz ich niewielu... Zamilcz w końcu, roboty się chwyć.

Pani Alicjo - a była Pani przy Wodospadzie Zaskalnik? Bajkowa sceneria, zwłaszcza o tej porze roku.

Nie. Byłam tym razem służbowo, na szkoleniu. Miałam 2 godzinki przerwy, to pobiegłam z Orlicy do Leśnej na bryndzowe pierogi. Następnego dnia na kwadrans do Parku Dolnego i do domu. Może uda się jeszcze raz w październiku.