Mieszkańcy coraz bardziej boją się wychodzić z domów, bo między domami i blokami panoszą się dziki. Zaatakowały już niejedną osobę.
Na problem zwracają uwagę mieszkańcy praktycznie całego powiatu chrzanowskiego. Dziki panoszą się między domami i blokami.
Zwierzęta dają się we znaki m.in. mieszkańcom Dulowej. Po zmroku można je spotkać nawet na nieogrodzonych działkach tuż przy drodze krajowej. Jedna z mieszkanek, która wracała wieczorem z pracy musiała się salwować ucieczką na drugą stronę szosy. Zwierzęta potrafią sforsować ogrodzenia, niszcząc następnie całe połacie działek. Na położonej na pograniczu Dulowej i Młoszowej posesji Elżbiety Skwirowskiej dziki pojawiają się notorycznie, niszcząc m.in. uprawy.
Pani Elżbieta niedawno przeżyła chwile grozy, gdy w środku nocy usłyszała hałas dochodzący z ogrodu.
- Było gdzieś w pół do trzeciej. Wybiegłam z domu do połowy ogródka nie myśląc w ogóle, co się dzieje. Nie wzięłam nawet latarki. Tylko pod nosem mówię: Marko Boska, tyle się narobiłam i znowu wszystko zniszczone. Nagle zobaczyłam, że dziki są koło orzecha. Zaczęłam instynktownie klaskać w ręce. I tak już płot przerwany, i tak już bramka wybita, więc niech uciekają. Nagle jedna franca się obróciła i ruszyła na mnie. Dobrze, że tym razem drzwi do domu zostawiłam uchylone, chociaż zawsze je przymykam. Co prawda uderzyłam w nie przecinając wargę, ale gdyby drzwi były zamknięte, to nie zdążyłabym uciec i na pewno skończyłoby się to dużo gorzej – mówi Elżbieta Skwirowska.
O tym, co w kwestii problemu, z którym borykają się mieszkańcy, mówią samorządowcy, parlamentarzyści i prawnicy przeczytacie w najnowszym, 45. numerze „Przełomu” dostępnym w wersji papierowej oraz elektronicznej na platformach e-prasa i e-kiosk.
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
7 6
Dobry dzik, to martwy dzik.
Czyńmy więc dziki dobrymi.
Bo najlepszą jest kiełbasa z dzika.
2 4
Problem z dzikami sam by się rozwiązał, gdyby nie było mięsa w sklepie tak jak za komuny
10 3
Niestety, doświadczeni kłusownicy powymierali, a myśliwi miast polować, wolą spacerować po lesie i świętować. Koszt odstrzału jest niebagatelny, a jeżeli już jest, to myśliwi strzelają do młodych dzików, ponieważ ich mięso jest smaczniutkie. Starego warchlaka musieliby oddać do utylizacji, a to koszt dodatkowy. Tylko kto sfinansuje szkody rolnikom i renowację zieleni miejskiej? Koła łowieckie udają, że problemu nie ma.
1 0
Teraz dzik bedzie musial udac sie do psychologa na rozmowe
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz