Tak mieszkańcy opisują sytuację, gdy zapadnie ciemność na ulicy Borówkowej na osiedlu Kościelec w Chrzanowie. Nie świeci tam ani jedna latarnia.
Zabudowa mieszkalna wzdłuż Borówkowej składa się z wyłącznie z nowych domów jednorodzinnych. Jest zlokalizowana na południe od ul. Głównej w Kościelcu, za firmą Dan Cake, od strony sołectwa Źrebce.
Dwa miliony złotych kosztowała budowa ul. Borówkowej. To około 350-metrowy odcinek. Asfaltowa jezdnia, wybrukowane wjazdy do posesji. Nowe lampy. Droga została ukończona na początku tego roku, ale od kilku miesięcy oświetlenie wciąż nie działa.
Jeden z naszych Czytelników, który zadzwonił do redakcji „Przełomu”, relacjonuje, że po zmroku ludzie czują się co najmniej nieswojo.
- Mieszkamy blisko lasu. Dzików nie brakuje. Podchodzą pod domy, czasem spacerują ulicą. Nie czujemy się bezpiecznie, gdy wokół panują egipskie ciemności – stwierdza.
Mówi, że interweniował w urzędzie miejskim. Usłyszał, że wniosek o uruchomienie latarni został wysłany do Tauronu.
To nie pierwszy przypadek, kiedy gmina nie można się doczekać na podłączenie oświetlenia, mimo że cała infrastruktura jest gotowa. Samorządowcy nieraz przyznawali, że Tauron czasem funkcjonuje jak „Państwo w Państwie”.
Mieszkańcy proszą urzędników, aby ponaglili sprawę oświetlenia na Borówkowej w Chrzanowie. Tym bardziej, że coraz szybciej robi się ciemno.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz